Profesor uważa, że nadmierne skupianie się na potrzebach pracodawców i pogardliwe traktowanie studiów humanistycznych nie przyniesie nic dobrego.
- Oba światy - nauk humanistycznych i technicznych - uzupełniają się i są potrzebne. Ogromnie dużo zawdzięczamy nowym technologiom, ale będzie źle, jeśli do tego nie dodamy kompetencji etycznych, znajomości mechanizmów społecznych i problemów komunikacyjnych. - podkreśla. Dodaje także, że szkoły nie kształcą ludzi samodzielnych, ponieważ cały system osadza się na kształtowaniu w uczniach postaw konformistycznych.
Szansa na przyszłą pracę nie powinna, jej zdaniem, być jedynym kryterium wyboru, jakim kierują się osoby wybierające się na studia.
- Świetnie, jeśli ją znajdą, jeśli będą mieli taką wiedzę i umiejętności, jakich oczekują pracodawcy. Ale czy nie jest równie ważne, żeby byli ludźmi samodzielnie myślącymi, kreatywnymi, dobrze zorientowanymi w dorobku kulturowym? Tego nie osiągną na skrojonych pod pracodawcę wąskich studiach technicznych. Zostały zachwiane proporcje - powstała moda na kierunki techniczne, a humanistyka poszła w niełaskę. Będziemy jeszcze po tym płakać. Więcej>>
Kwestia dostosowania szkół do potrzeb rynku pracy będzie także tematem Edu Trendów 2013, które odbędą się w dniach 26-27 września na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zachęcamy do zapoznania się z programem>>