Resort edukacji przygotował projekt podziału subwencji oświatowej na 2023 - standard finansowy A wzrośnie o ok. 14,2 proc. i wyniesie około 6947 zł ). W stosunku do roku 2022, w którym finansowy standard A wynosił 6081 zł, wzrośnie on o około 14,2 proc., tj. o około 866 zł - to nominalnie duży wzrost, ale jak podkreślają zarówno związkowcy, jak i strona samorządowa, to za mało pieniędzy na realizację zadań oświatowych tak na podwyżkę nauczycielskich pensji, jak i utrzymanie szkół w dobie wzrostu cen energii.

Czytaj: Subwencja w 2023 r. wzrośnie, ale nie uwzględnia zapowiadanych podwyżek>>

Kalendarz zadań dyrektora - Grudzień 2022  >>>

Związkowcy: brak pieniędzy na podwyżki i odprawy

Związkowcy podkreślają, że  projekt pomija kwestię zabezpieczenia środków na podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli w roku 2023. - Należy zwrócić bowiem uwagę, że kwota bazowa dla nauczycieli, ustalona w projekcie ustawy budżetowej na 3981,55 zł, wzrasta o 12,5 proc., ale takie porównanie jest jednak mylące, wynagrodzenia nauczycieli wzrosły bowiem od maja tego roku o 4,4 proc., ale nie odbyło się to przez nowelizację budżetu, tylko przez czasowe zwiększenie mnożników do kwoty bazowej przewidzianych w Karcie Nauczyciela. Ostatecznie więc projektowane podwyżki wynagrodzeń nauczycieli wyniosą 7,8 proc.. O tyle bowiem wzrośnie kwota bazowa w stosunku do tegorocznej, podniesionej o 4,4 proc.. - tłumaczy ZNP. Ale nie tylko - związkowcy punktują, że nie będzie pieniędzy również na wypłatę części odpraw przewidzianych w pragmatyce nauczycielskiej, a także innych przepisach prawa pracy. Subwencją nie będą objęte świadczenia wypłacane:

Nie są także dofinansowane odprawy emerytalne dla nauczycieli z art. 87 KN i innych pracowników.

Czytaj w LEX: Odprawy nauczycielskie - zagadnienia ogólne >>>

 

Wśród wydatków bieżących bez wątpienia znajdują się koszty ogrzewania szkół, które w ostatnich miesiącach wzrosły o ponad 40 proc., jak również koszty zakupu energii, które również wzrosły. - Wprawdzie na zasadzie nowelizacji ustawy o dochodach j.s.t. samorząd terytorialny otrzymał dofinansowanie w wysokości 13,7 mld zł na poprawę efektywności energetycznej oraz ograniczenia kosztów zakupu ciepła, które będzie mógł wykorzystać na dofinansowanie ogrzewania w jednostkach systemu oświaty, to jednak projekt rozporządzenia o podziale części oświatowej subwencji ogólnej na 2023 r. nie wyodrębnia tego zadania - zwracają uwagę związkowcy.

Czytaj w LEX: Bezpieczeństwo i higiena w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach oświatowych - krok po kroku >>>

Dzielenie biedy

Z faktem, że nawet zwiększona subwencja nie wystarczy, by pokryć wydatki na oświatę, zgadzają się samorządowcy - uwagi do projektu rozporządzenia zgłosiły trzy korporacje: Unia Metropolii Polskich; Związek Powiatów Polskich oraz Związek Gmin Wiejskich RP oraz zarządy dwóch województw. O uwagach dyskutowano podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

- Nie da się rozmawiać o podziale subwencji bez dyskusji o jej wysokości - uważa Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. - Rozmawiamy od kilku lat o dzieleniu biedy, przesuwamy środki, ktoś zyskuje, ktoś traci. Policzyłem tylko koszty podwyżek płac nauczycielskich i ta suma to 11,45 mld zł, a MEiN na starcie proponuje 1,1 mld zł na ten cel. Te 64,4 mld zł nie rekompensują wydatków JST na oświatę i nie zmieniają tego negatywnego trendu, że my coraz więcej z roku na rok do zadań subwencjonowanych dopłacamy. Taka jest smutna prawda - wskazuje.

Samorządowcy krytykują pomysł podwyższenia wagi na nauczanie domowe. - W ciągu ostatniego 2,5 roku dzieci w edukacji domowej przybyło dwukrotnie. Nie mam nic przeciwko samej instytucji, ale obecna skala przewyższa to, co uzasadnia wprowadzenie takiej formy kształcenia. Jeżeli miałoby to być 100 tys. uczniów, to jest to zdecydowana przesada. Wnioskuję zatem o powrót do dyskusji na temat zasad finansowania edukacji domowej. To 0,8 (wskaźnik) to zdecydowanie za dużo. Nie podoba mi się także propozycja P3 i stawiam to bardzo mocno w imieniu Związku Miast Polskich. W pełni solidaryzujemy się ze stanowiskiem jakie w tej sprawie zajęła Unia Metropolii Polskich - wskazywał Wójcik.

Czytaj w LEX: Prawne podstawy nauczania domowego >>>

Czytaj w LEX: Organizacja edukacji domowej >>>

Sporna waga na edukację domową

UMP oceniła, że nie ma uzasadnienia dla podwyższenia wagi na edukację domową, które postuluje ministerstwo edukacji. - Różnica w wysokości subwencji na ucznia uczęszczającego do szkoły a ucznia, który realizuje obowiązek poza szkołą, jest nie do zaakceptowania. Jedynym obowiązkiem szkoły wobec ucznia w „edukacji domowej” jest zgodnie z art. 37 ustawy PO, przeprowadzenie rocznej i końcowej klasyfikacji ucznia.  W przeciwieństwie do nauki stacjonarnej, nauczanie domowe nie wiąże się z koniecznością utrzymania budynku szkolnego oraz kadry pedagogicznej i niepedagogicznej w okresie całego roku szkolnego, a różnica w ponoszeniu kosztów kształcenia i opieki  nie wynosi 20 proc. - podkreślano w opinii UMP.

Jerzy Jakubczuk, dyrektor Departamentu Współpracy z Samorządem Terytorialnym MEiN, wskazał jednak, że resort podtrzyma propozycje finansowania ucznia w nauczaniu domowym. - Aczkolwiek zauważamy problem wielkich szkół prowadzących wyłącznie edukację domową, które pojawiły się już w roku bieżącym, gdzie niekiedy w jednej szkole zgromadzonych jest nawet kilka tysięcy uczniów w nauczaniu domowym, czy tam poziom finansowania nie powinien zostać zmodyfikowany, ponieważ w przypadku takich szkół poziom wydatków stałych jest niższy niż w przypadku szkół. Ale na tym etapie w projekcie rozporządzenia nie proponujemy - podkreśla.

Iwona Waszkiewicz, wiceprezydent Bydgoszczy i przewodnicząca komisji Unii Metropolii Polskich ds. edukacji, zwraca uwagę, że nie trzeba mieć już opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej dla dziecka, szkoła obwodowa nie musi widzieć tego dziecka, można dziecko np. ze Szczecina zapisać do szkoły w Rzeszowie. - To wypaczenie poszło w dwóch kierunkach: pierwszy kierunek jest finansowy - podkreśla. Chodzi tu o różnicę kosztów utrzymania tradycyjnej szkoły i szkoły, która stawia na edukację domową. - O ile w pierwszym wypadku należałoby kilka milionów złotych dołożyć do tego co szkoła otrzymuje z subwencji oświatowej, w przypadku szkoły w chmurze koszty sięgają 20 proc. subwencji - wskazuje.

Czytaj w LEX: Opłaty za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne oraz inne publiczne formy wychowania przedszkolnego >>>

MEiN: Wydatkowanie subwencji podlega kontroli

Resort tłumaczy natomiast, że to, na jaki cel została wydana subwencja, podlega rozliczeniu. - W dużej części się zgadzam co do wagi na nauczanie domowe, proszę JST o sformułowanie swoich postulatów w tym zakresie na piśmie - wskazuje wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski. - Jeżeli chodzi o rezerwę subwencji, to wniosek Warszawy jest rozpatrywany tak samo jak innych JST. Jeżeli rezerwa nie jest wystarczająca na potrzeby, to trzeba wrócić do rozmowy na temat jej wysokości. Swego czasu proponowaliśmy aby rezerwa została zwiększona do 1 proc. a może i 3 proc. subwencji - mówi.

 

 

Według wiceprezydent Warszawy Renaty Kaznowskiej, takie deklaracje to za mało, bo trudno jest odzyskać źle wydaną subwencję. - Najpierw ją trzeba zapłacić, a dopiero później wchodzi się z kontrolą, a na końcu szarpiemy się o każdą złotówkę. W międzyczasie szkoła zdąży się zlikwidować albo otworzyć kolejną działalność. Wiemy jak to wygląda i nie o to chodzi. Prosta droga to ograniczenie subwencji na edukację domową, bo została przeszacowana i to bardzo dużo. Kontrole, tak robimy, ale chcielibyśmy mieć możliwość robienia np. kontroli doraźnych - wskazuje.

 

Subwencja na zajęcia pozaszkolne trafi też tam, gdzie ich nie ma

Samorządowcy skrytykowali również konstrukcję naliczania subwencji na tzw. zadania pozaszkolne - zależeć będzie od liczby uczniów lub słuchaczy (waga P91 – gminnych, P92 – powiatowych, P93 – wojewódzkich) bez względu na to, czy dany samorząd prowadzi (i w jakiej liczbie) placówki wychowania pozaszkolnego (młodzieżowe domy kultury, pałace młodzieży) oraz poradnie psychologiczno-pedagogiczne.

 Jerzy Jakubczuk wyjaśnia, że zakres zadania jest bardzo złożony - Mogą zdarzyć się przypadki samorządów, gdzie nie wszystkie typy placówek są prowadzone. Być może też w niektórych miejscach taka jest specyfika: nie ma potrzeby, bo to zawsze inaczej wygląda z perspektywy dużego miasta (metropolii) czy malej gminy. Nie jesteśmy w stanie przygotować tego modelu jednym prostym posunięciem. Deklaruję, że przyjrzymy się temu zadaniu i być może w algorytmie na 2024 zaproponujemy jakieś modyfikacje. Taka zmiana w tym momencie doprowadziłaby do dużych różnic pomiędzy subwencją planowana a ostateczną. Wiemy też, że część samorządów na mocy porozumień z innymi samorządami nie tworzy, czy nie prowadzi placówki, a płaci za usługę z której korzystają uczniowie - podkreśla.

Iwona Waszkiewicz podkreślała, że są samorządy, które dostają subwencję na te zadania, a jednocześnie ich nie realizują.  - Apelowałabym o to, byśmy mogli poznać propozycję rozwiązania tego problemu w ciągu najbliższego roku. Jeżeli chodzi o porozumienia np. między JST (powiatami) to najczęściej dotyczą one prowadzenia poradni psychologiczno–pedagogicznych i pewnie w zgłoszeniu takiej poradni do subwencji w SIO można już to uwzględnić. Natomiast jeżeli chodzi o np. młodzieżowe domy kultury, no to są samorządy, które takich placówek po prostu nie prowadzą. Różnice w tym zakresie są także pomiędzy dużymi miastami i my to widzimy, że jedno miasto ma jeden MDK, a inne ma takich MDK sześć. Naprawdę warto się nad tym pochylić, aby finansować te samorządy, które tego rodzaju działalność prowadzą - wskazuje.