Obszerny wywiad z byłym szefem MEN zamieszcza "Gazeta Wrocławska". W rozmowie Legutko krytykuje nowe podstawy programowe dla szkół ponadgimnazjalnych, zwraca także uwagę, że wielokrotnie podejmowano wysiłki w celu odwiedzenia MEN od wprowadzania reformy.
Nie jest oburzony głodowym protestem przeciwko zmianom:
- To problem o fundamentalnym znaczeniu. Nie dotyczy jednego przedmiotu, ale całej koncepcji nauczania, która sprawia, że nasze dzieci są źle uczone - mówi "Gazecie Wrocławskiej", uważa także, że dzieci są coraz głupsze.
Sytuacja po wprowadzeniu reformy tylko się pogorszy, ponieważ piętnastolatek nie jest najczęściej gotowy na podjęcie decyzji o tym, kim chce zostać:
- Ta decyzja zawęzi pole jego wyboru, bo w MEN uznano, że przyszły inżynier niekoniecznie musi znać historię, i niekoniecznie jest mu potrzebna wiedza o tym, jakie miasto jest stolicą, np. Rosji. Ale też humanista nie musi wiedzieć, że Ziemia jest okrągła, bo znajomość praw rządzących wszechświatem nie na wiele mu się przyda.
Urzędnicy uznali, że jak będzie chciał poznać odpowiedź na jakieś pytanie, to się kogoś zapyta, albo wystuka w Googlach. I będzie wszystko wiedział. Na ten problem składa się, oczywiście, kilka rzeczy. Przede wszystkim upadek wykształcenia ogólnego. To się wiąże z reformą Handkego, do której nawiązywała była minister Katarzyna Hall i nawiązuje obecna.
Całość wywiadu dostępna na stronie internetowej "Gazety Wrocławskiej". Tutaj>>