RPO podkreśla, że religia powinna być organizowana wyłącznie na życzenie rodziców lub pełnoletnich uczniów, więc jeżeli już placówka może wymagać jakichkolwiek oświadczeń w tej sprawie, to powinny one dotyczyć chęci uczestnictwa w lekcjach katechezy.
Tymczasem zdarza się, że szkoły wymagają, by rodzice ucznia (lub on sam, jeśli jest pełnoletni) informowali, że nie chcą, by brał on udział w zajęciach.
Jak wskazuje rzecznik, placówka może zażądać złożenia oświadczenia, jeżeli uczeń, który wcześniej chodził na religię, rezygnuje z lekcji (w każdym przypadku wystarczy złożenie jednego oświadczenia - nie można wymagać, by oświadczenie składano w każdym kolejnym roku szkolnym). Niedopuszczalne jest także wpisywanie nieobecności uczniom, których rodzice nie złożyli ponownych oświadczeń. Rzecznik zwróciła się o wyjaśnienia do kuratoriów oświaty, które poinformowały, że nieprawidłowości wynikają z nieodpowiedniej organizacji pracy szkół.
"Uczestniczenie lub nieuczestniczenie w przedszkolnej albo szkolnej nauce religii lub etyki nie może być powodem dyskryminacji przez kogokolwiek w jakiejkolwiek formie. Domaganie się od rodziców, by składali oświadczenie, iż ich dziecko nie będzie uczestniczyć w lekcjach religii może być odebrane jako forma dyskryminacji ze względu na przekonania religijne bądź bezwyznaniowość. Może być także uznane za naruszenie Konstytucji" - podkreśla rzecznik i zwraca się do minister edukacji o udzielenie kuratoriom odpowiednich wytycznych w tej sprawie. Pełna treść wystąpienia>>
Polecamy: Zoll: katechezy nie można zdawać na maturze