– Nie rozumiem, jak urzędnicy mogą zakazać mi płacenia za zajęcia, w dodatku w imię wyrównywania szans – mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" matka, która posłała syna do przedszkola na warszawskiej Woli. Stołeczny ratusz, spodziewając się zamieszania, uruchomił nawet specjalną infolinię w sprawie zajęć dodatkowych.
Niektóre samorządy już szukają dodatkowych pieniędzy, którymi będą mogły zapłacić za dodatkowe zajęcia. Najczęściej jednak robią dobrą minę do złej gry.
– Nie można mówić o ograniczaniu zajęć, bowiem wielu nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach ma dodatkowe kwalifikacje, które w tej sytuacji będą mogli wykorzystać. Najczęściej mają oni przygotowanie do prowadzenia zajęć z rytmiki czy nawet angielskiego – twierdzi w rozmowie z DGP Urszula Boublej z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Tymczasem MEN opublikował kolejny komunikat w tej sprawie. Tłumaczy w nim, że przedszkole nadal może rozszerzać swoją ofertę zajęć o zajęcia dodatkowe, ale bez podwyższania opłat ponoszonych przez rodziców.
"Zajęcia takie jak: rytmika, taniec, zajęcia plastyczne itp. znajdują się w podstawie programowej. Ich realizacja należy do obowiązków przedszkola.W przypadku tzw. zajęć dodatkowych, które nie mieszczą się w podstawie programowej (np. języki obce), możliwe jest i wskazane zatrudnienie nauczyciela posiadającego odpowiednie kompetencje lub wykorzystanie umiejętności nauczyciela w przedszkolu." - podkreśla ministerstwo.
Zmiany dotyczące dotacji dla samorządów na organizację opieki przedszkolnej i obniżenia opłat za przedszkola będą jednym z tematów XV Krajowej Konferencji Dyrektorów Szkół, która odbędzie się w dniach 26-27 września 2013 r. na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zapraszamy do zapoznania się z programem>>