- Te zalecenia odpowiadają na zmieniającą się sytuację międzynarodową i zwiększenie zagrożeń natury gospodarczej – przede wszystkim bezpieczeństwa, które wpływa także na badania naukowe. To jest seria zaleceń, które mają na celu wyjście naprzeciw tym zagrożeniom przy jednoczesnej maksymalnej autonomii nauki. To są niekontrowersyjne i potrzebne rzeczy i zasługują na poparcie – powiedział sprawozdawca, poseł Maciej Konieczny (Lewica). Rekomendacje Rady Europejskiej są podzielone na cztery grupy. Pierwszą z nich są rekomendacje ogólne dla wszystkich krajów członkowskich – przygotowanie polityki bezpieczeństwa badań naukowych, ale też prowadzenia dialogu ze wszystkimi stronami, które są zainteresowane prowadzeniem badań. - Żyjemy teraz w świecie, w którym mamy dużo cyberataków na infrastrukturę krytyczną, więc powinien być przygotowany krajowy plan działania zabezpieczający wyniki badań naukowych, ale też zbierający informacje o incydentach niepożądanych – powiedziała wiceminister nauki Maria Mrówczyńska.

 

Nowe władze zmienią system punktacji publikacji naukowych>>

 

Druga grupa zaleceń dotyczy instytucji finansujących badania naukowe.- Tu chodzi o to, żeby ryzyko bezpieczeństwa badań i zabezpieczenia wyników badań było wcześnie zidentyfikowane. To powinno być ujęte we wniosku o finansowanie badań – wyjaśniła Mrówczyńska. Rekomenduje się też stworzenie bazy ekspertów, którzy będą mieli wiedzę merytoryczną i będą gotowi pomóc, jeśli zaistnieje taka potrzeba. - Eksperci powinni być też odpowiedzialni za monitorowanie sytuacji bezpieczeństwa. Od nas zależy, jak my, jako kraj, sobie to zorganizujemy - powiedziała Mrówczyńska. Trzecia grupa zaleceń dotyczy podmiotów instytucji nauki i szkolnictwa wyższego. - Rada Europejska zachęca do tego, żeby stworzyć platformę wymiany informacji. Taka platforma pozwalałaby na wzajemne uczenie się i opracowanie zasad, jak te badania mają być chronione – powiedziała Mrówczyńska. I dodała, że wśród zaleceń jest rekomendacja, by zastanowić się, w jaki sposób jest prowadzony transfer wiedzy ze szkolnictwa wyższego do biznesu. Chodzi też o to, żeby monitorować to, jak transfer wiedzy wychodzi poza granice Unii Europejskiej i żeby w skrajnych przypadkach reagować. - Unia daje duże możliwości dostosowania się do tych zaleceń. Polska będzie określała swoje kryteria dostosowania się do nich – podkreśliła Mrówczyńska. Ostatnia, czwarta grupa to zalecenia dotyczące ustanowienia europejskiego centrum eksperckiego w zakresie bezpieczeństwa badań naukowych. Unia podkreśla też, że państwa członkowskie powinny minimalizować dyskryminację i zapewnić bezpieczeństwo zagranicznym naukowcom, studentom i doktorantom, którzy w Polsce studiują i prowadzą badania.

 

- Te regulacje mogą się pojawiać na różnych szczeblach. To mogą być regulacje ustawowe, w formie aktów prawnych niższego szczebla, mogą to być rozporządzenia. To wszystko zależy od tego, jaką politykę krajową dotyczącą bezpieczeństwa badań naukowych przyjmiemy – wyjaśniła Mrówczyńska.  Czy ministerstwo już wie, którym punktem chce się zająć w pierwszej kolejności, wiceminister powiedziała: - W pierwszej kolejności chcemy się zająć tym, co dotyczy instytucji nauki i szkolnictwa wyższego – czyli wymiana wiedzy, uczenie się. Trzeba też przyjrzeć się transferom dotyczącym wiedzy, zabezpieczenia własności intelektualnej – tak, żebyśmy nie tracili zarówno dobrych naukowców, jak i wyników badań, które zostaną przez nich opracowane - wskazuje. Zapytana, czy powstanie specjalny zespół w ministerstwie, który będzie się zajmował realizacją rekomendacji unijnych, potwierdziła, że taki jest plan. - Tak. Mamy zespoły do różnych zadań przydzielone i myślę, że taki zespół też musi powstać – powiedziała Mrówczyńska.(ms/PAP)