Wywiad z prof. Żytko publikuje portal gazeta.pl.
- Przeciętny nauczyciel nie jest w stanie zapoznać się z całą ofertą. Nie siada i nie ogląda kilkunastu różnych boksów. Ulega presji wydawnictw. Tych, które mają największą siłę oddziaływania i docierają do szkół ze swoimi pakietami. Niekoniecznie tymi najlepszymi. Dzieci są przywiązane do wypełniania kart pracy, edukacja zostaje ograniczona do działań kartka - ołówek. Jest analiza jednego z takich pakietów. Obliczono, że dziecko ma 1242 strony do przerobienia w ciągu roku. - mówi Żytko.
Podkreśla, że obecny system wtłacza dzieci w schematy i nie mobilizuje do myślenia.
- Uczniowie startują w szkole z kompetencjami i wiedzą, których ona nie rozwija, ale wręcz hamuje. - mówi prof. Żytko - Ta reforma powinna przypomnieć, że celem nauczyciela nie jest realizacja podstawy programowej czy przerobienie podręcznika. Celem jest rozwój dzieci zgodnie z indywidualnymi potrzebami i ogromnym potencjałem twórczym, ciekawością świata. Więcej>>
Polecamy: Prof. Żytko o podręczniku: trzeba dać nauczycielom swobodę