O swojej wizji polskiego systemu oświaty mówi w wywiadzie dla portalu wirtualnydoradca.pl.
- W żadnej mierze nie kreuje koniecznych a wartościowych dla naszego społeczeństwa reform edukacyjnych. - argumentuje, przekonując o zbędności istnienia MEN - Za finansowanie szkolnictwa i uzgodnienia programowe (curriculum – podstawy programowe kształcenia ogólnego i zawodowego) powinien odpowiadać wiceminister ds. edukacji w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego jak ma to miejsce w rozwiniętych demokratycznie państwach UE (edukacja jest bowiem warunkiem rozwoju kultury narodowej i reprodukcji kultury powszechnej, ogólnoświatowej). Zaś nadzór nad jakością kształcenia (w tym za konstruowania i prowadzenie egzaminów państwowych) powinien być powierzony instytucji niezależnej od resortu (władzy centralnej), a podlegać powinien powoływanej przez Sejm – Komisji Edukacji Narodowej. - podkreśla Śliwierski.
ZNP do premier: wciąż brakuje skutecznego nadzoru pedagogicznego>>
Profesor uważa także, że należałoby pomysleć o połączeniu kompetencji organów prowdzących i organów nadzoru pedagogicznego. - Należy pociągać do odpowiedzialności konstytucyjnej ministra edukacji za niegospodarność , to może przestaniemy zatrudniać niekompetentnych kolesiów. Jak to jest możliwe, że do programu e-podręczniki kosztującego 49 mln zł zatrudnia się osobę z uprzednim wyrokiem i tylko dzięki krytycznym mediom została ona odsunięta od pełnienia funkcji dyrektora centralnego organu oświatowego, a pod koniec bieżącego roku otrzymujemy informację, że minister zdymisjonowała zespół odpowiedzialny za ten projekt? Ile milionów zostało już wyrzuconych w przysłowiowe błoto? Gdyby dyrektor szkoły był tak niegospodarny, to siedziałby już w więzieniu dodaje Śliwierski.
Dodaje także, że powinna zmienić się rola placówek oświatowych - powinny być one czynnymi do późnego wieczora centrami kultury. Więcej>>
Źródło: wirtualnywydawca.pl, stan z dnia 10 lutego 2015 r.
Likwidacja szkoły tylko w ostateczności>>