Aby zapobiegać naruszeniom praw obywatelskich, powinien powstać niezależny ośrodek monitorujący powstawanie i przestrzeganie prawa oświatowego.
Do rzecznik praw obywatelskich napływa ostatnio wiele skarg na przepisy regulujące funkcjonowanie oświaty. Reagując na nie, prof. Irena Lipowicz występowała do minister edukacji o zmianę wadliwych regulacji, skierowała również dwie skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Jedna z nich dotyczy źle skonstruowanych przepisów dotyczących rekrutacji do przedszkoli. Rzecznik uważa, że tę kwestię powinna regulować ustawa, a nie rozporządzenie.
- Ustawodawca dał administracji zbyt dużą swobodę w określaniu np. kryteriów rekrutacji. Być może sądził, że coś tak banalnego jak rekrutacja do przedszkoli nie musi być regulowane na poziomie ustawy, ale okazało się, że jest to jeden z najbardziej konfliktowych i trudnych przypadków. To duży problem – wielu rodziców fikcyjnie zmienia miejsce zameldowania po to, aby ich dziecko dostało się do konkretnej placówki. Oznacza to, że system rozdzielania „rzadkiego dobra", jakim stało się miejsce w przedszkolu czy dobrym gimnazjum, nie funkcjonuje prawidłowo, ograniczając prawa obywateli. - mówi "Rz" rzecznik praw obywatelskich.
Prof. Irena Lipowicz: w oświacie brakuje silnego partnera społecznego
W dyskursie publicznym na temat oświaty uczestniczą administracja rządowa i samorządowa oraz silne związki zawodowe, nie ma natomiast silnego partnera społecznego. To jest jak stół na trzech nogach - mówi rzecznik praw obywatelskich, prof. Irena Lipowicz w wywiadzie dla Rzeczpospolitej.
Dodaje także, że liczyła, że odpowiednie kroki w tej sprawie podejmie minister edukacji, ale mało zdecydowana reakcja na jej wystąpienie, skłoniła ją do złożenia skargi do TK.
- Moje rozczarowanie bierze się stąd, że minister edukacji nie chce widzieć we mnie sojusznika i partnera, wspierającego go w dobrym wykonywaniu obowiązków wobec społeczeństwa. Oczekiwałam, że albo pani minister zmieni sama kwestionowane przepisy, albo tam, gdzie nie jest władna, złoży projekt zmiany ustawy. Są resorty, które tak zrobiły, i obyło się bez wystąpienia do Trybunału. Resort edukacji, podobnie jak resort zdrowia, okazuje wyjątkowo dużą odporność na moje uwagi - uważa prof. Lipowicz.
Druga ze skierowanych przez rzecznik skarg do TK dotyczy zasad przeprowadzania egzaminów zewnętrzych. Regulacja tej kwestii również leży w gestii ministra edukacji, a zdaniem rzecznik, powinna ją regulować ustawa, ponieważ w tym zakresie dochodzi do wielu nieprawidłowości, a dotyczy to bezpośrednio sfery praw i wolności jednostki. Jej zdaniem nie istnieje jasny i przejrzysty system przeprowadzania egzaminów i ich oceniania, co może rodzić bardzo negatywne skutki dla obywateli. Potwierdza to przykład maturzystów z Ostrowca, których matury zostały unieważnione i nie mogli oni przez to kontynuować nauki.
- Co prawda maturzyści odwoływali się od decyzji urzędników, którzy przed jej podjęciem nie wysłuchali ich linii obrony, a Najwyższa Izba Kontroli zakwestionowała sposób postępowania OKE, ale to niewiele zmieniło sytuację. 50 młodych obywateli straciło rok życia z powodu braku precyzyjnych przepisów respektujących podstawowe zasady państwa prawa.- mówi rzecznik praw obywatelskich.
Rzecznik podkreśla, że w oświacie brakuje silnego partnera społecznego, który dbałby o jakość prawa oświatowego i jakoś równoważył interesy państwa, związków zawodowych i gmin. Obecnie takiego partnera brakuje, organizacje rodziców są zbyt rozproszone i nie mają siły przebicia w dyskusji na temat oświaty.
Profesor Irena Lipowicz podziela także zdanie o konieczności zmian w Karcie Nauczyciela, ponieważ obecne regulacje - w związku z niżem demograficznym i sytuacją gospodarczą - wydają się zbbyt kosztowne i anachroniczne. Rzecznik liczy, że parlamentowi uda się wkrótce dokonać niezbędnych zmian.
Źródło: "Rzeczpospolita", 1 października 2012 r.