Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Budynek przy poznańskim Starym Rynku wznieśli ponad 300 lat temu jezuici. Szkołę baletową umieszczono tam w latach 50, ale formalnie budynek cały czas nadal należał do Kościoła. Potwierdził to sąd i to mimo interesującej strategii obrony, jaką przyjęło ministerstwo.
- Co to znaczy "bezumowne korzystanie z budynku"? To przecież nie kasyno czy restauracja. Prowadzona jest działalność dydaktyczna, kulturalna - mówił reprezentujący resort radca Prokuratorii Generalnej. Atakował też kurię za wytoczenie ministerstwu procesu: - Lokalna społeczność nie tego oczekuje od Kościoła. Chce wyrozumiałości, szacunku. Jak żądania archidiecezji mają się do nauki papieża Franciszka głoszącego tezy o ubogim Kościele?
Sąd nakazał, by w ciągu dwóch lat ministerstwo zwróciło kurii budynek. Szkołę przed eksmisją może uchronić umowa pomiędzy kurią a resortem.
Rozmowy musi zacząć ministerstwo. Bo kuria może te dwa lata poczekać i powiedzieć: dziękujemy, wychodzicie - mówi dyrektor szkoły. I apeluje: - Nie przedłużajmy tego, bo skończy się jak z tym mordercą, co za chwilę wychodzi z więzienia. Państwo obudziło się dwie minuty przed. Więcej>>
Papież Franciszek nie uratował szkoły baletowej
Źródło: iStock
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest winne poznańskiej kurii 5 mln. zł za bezumowne korzystanie z budynku, w którym znajduje się prowadzona przez nie szkoła baletowa. Nie pomogły próby odwoływania się do poglądów papieża.