Nauczyciel nie może ocenić pracy domowej zadanej przed świętami

Temat dnia
Nauczyciel nie może ocenić pracy domowej zadanej przed świętami
Źródło: iStock
Od 1 kwietnia 2024 roku w pierwszych klasach szkół podstawowych obowiązuje zakaz zadawania większości prac domowych (poza tymi, których celem jest ćwiczenie motoryki małej). Uczniom starszych klas zadanie można zadać, ale nie można go oceniać - dotyczy to również tych prac, które nauczyciel zadał kilka tygodni temu, ale nie zdążył ich sprawdzić. Nie można też stawiać minusów za brak zadania, albo nagradzać uczniów, którzy je zrobili np. dając im fory na sprawdzianie.

Dla niektórych uczniów to ostatnie to powód do radości, inni czują się oszukani, zwłaszcza jeżeli w odrobieniu zadania widzieli szansę na poprawę średniej - im resort zrobił niedźwiedzią przysługę. Tak, czy inaczej, zakaz stał się faktem - mimo wątpliwości dotyczących jego zasadności oraz braku entuzjazmu ze strony nauczycieli.

Zakaz zadawania prac domowych w szkole podstawowej - jest projekt rozporządzenia>>

 

Co się zmieniło?

Zmiany wprowadzono nowelizacją rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Dodano par. 12a, według którego nauczyciel w klasach I-III nie zadaje uczniowi:

  1. pisemnych prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą,
  2. praktyczno-technicznych prac domowych.

– do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. Ćwiczenia usprawniające motorykę małą i nauczyciel może je ocenić.

 

Natomiast w klasach IV–VIII nauczyciel może zadać uczniowi pisemną lub praktyczno-techniczną pracę domową do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych, z tym że nie jest ona obowiązkowa dla ucznia i nie ustala się z niej oceny. Natomiast, jeżeli uczeń taką pracę wykona, to powinien otrzymać od nauczyciela informację zwrotną o tym, co zrobił dobrze, a co powinien poprawić.  MEN nie zdecydował się na dopuszczenie możliwości oceniania nieobowiązkowych prac domowych w kl. IV-VIII. Monika Horna-Cieślak, Rzecznik Praw Dziecka, wskazywała, że byłoby to motywujące, zaznaczając że chodzi o wystawianie ocen od 4 do 6, Związek Nauczycielstwa Polskiego proponował ocenę na wniosek ucznia, a Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty - możliwość wystawienia oceny, jeśli uczeń zgodzi się na proponowaną przez nauczyciela ocenę.

 

Uderzenie w autonomię nauczyciela

Zmiany budzą pewne wątpliwości z punktu widzenia hierarchii źródeł prawa - wprowadzi je rozporządzenie, a tymczasem według art. 12 ust. 2 Karty Nauczyciela: nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych.

 

Nauczyciel, wykonując swoje obowiązki służbowe i realizując program nauczania, ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne - tłumaczy Małgorzata Zając-Rzosińska, radca prawny, współautorka komentarza do Karty Nauczyciela. Oznacza to, że pedagog może swobodnie i autonomicznie dokonać wyboru podręczników i innych pomocy naukowych spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego. A zatem w zakres tego przepisu wchodzi również możliwość zadawania prac domowych. Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że zmiany za daleko wkraczają w kompetencje nauczycieli. Zgodnie z Prawem oświatowym, szkoła ma prawo nakładać obowiązki na ucznia poprzez określenie ich w swoim statucie. Całkowity zakaz prac domowych, nawet jeśli dotyczyłby jedynie klas I-III szkoły podstawowej – oraz odstąpienie od ich oceniania mogą być zatem postrzegane jako niezgodne z deklaracjami o potrzebie wzmocnienia pozycji nauczycieli oraz autonomii szkół. Z uwagi zaś na uregulowanie tych kwestii w ustawie, projektowane rozporządzenie może zostać ponadto uznane za wkraczające w materię ustawową, co nie powinno mieć miejsca z uwagi na hierarchię źródeł prawa w Polsce.

 

Oceny znikają i kropka

MEN argumentował, że nauczyciele z zadaniami mocno przesadzali. - Prace domowe z założenia nie powinny odciążać nauczycieli z obowiązku realizacji podstawy programowej i wybranego programu nauczania podczas zajęć edukacyjnych w szkole. Zmiana ta może mieć jedynie wpływ na konieczność zastąpienia oceny z pracy domowej, jako formy sprawdzania wiadomości i umiejętności ucznia, innymi przyjętymi w ocenianiu wewnątrzszkolnym formami sprawdzania wiadomości i umiejętności - odpowiadał na wątpliwości dotyczące autonomii resort i ze zmian nie zrezygnował.

 

Co jednak z pracami, które już zostały zadane, ale nauczyciel nie zdążył ich sprawdzić. Robert Kamionowski, radca prawny, partner w Peter Nielsen & Partners Law Office, nie ma wątpliwości, że w takim wypadku ocen wystawić już nie można. Mocno kontrowersyjnym pomysłem byłoby też wstawienie uczniowi plusa za zrobienie zadania lub zwolnienie go z części materiału na najbliższym sprawdzianie.

- Szkoła musi w statucie uregulować wewnątrzszkolny system oceniania, jeżeli nie wpisano do niego żadnych plusów, minusów, ostrzeżeń, to każde takie działanie ze strony nauczyciela, będzie bezpodstawne i będzie próbą ominięcia przepisów. Z kolei w tym wypadku w grę wchodzą klauzule generalne, czy to wynikające z prawa administracyjnego, czy cywilnego, które każą uznawać za nieważne działania zmierzające do obejścia prawa - podkreśla mec. Kamionowski. - Z tych samych powodów nie ma też możliwości dopisania do statutu postanowień, które wprowadzą możliwość wstawiania plusów lub minusów za zrobienie fakultatywnego zadania domowego - wskazuje. Statut szkoły musi być zgodny z przepisami powszechnie obowiązującymi, a takie zapisy byłyby z nimi ewidentnie sprzeczne.

 

Nie tylko szkoły publiczne

Mecenas Kamionowski stanowczo nie zgadza się też z pojawiającym się twierdzeniem, że nowe przepisy dotyczące zadawania prac domowych dotyczą jedynie szkół publicznych.

- To całkowicie nieuprawniony wniosek, przepisy Prawa oświatowego nie zawężają w żaden sposób stosowania rozporządzenia o ocenianiu, promowaniu i klasyfikowaniu uczniów w szkołach publicznych. Nie ma tam nawet mowy o stosowaniu ich odpowiednio, więc nie rozumiem, dlaczego w szkołach niepublicznych te przepisy miałyby nie obowiązywać, tym bardziej, że chodzi o to, by szkoły niepubliczne spełniały te same standardy, co szkoły publiczne w kwestii oceniania, egzaminowania, czy wydawania świadectw - podkreśla mec. Kamionowski.

 

I faktycznie, art. 14 ust. 3 Prawa oświatowego stanowi, że szkoła niepubliczna stosuje zasady klasyfikowania i promowania uczniów oraz przeprowadzania egzaminów, o których mowa w ust. 1 pkt 5 tego przepisu, który odwołuje się do rozdziałów 3a i 3b ustawy o systemie oświaty. Podstawą do wydania rozporządzenia wprowadzającego nowe przepisy jest natomiast art. 44zb ustawy o systemie oświaty (znajdujący się we wspomnianym rozdziale 3a u.s.o.). Prawo oświatowe nie zawiera wzmianki o tym, by któreś z przepisów tych rozdziałów (w tym delegacja do wydania rozporządzenia) były w odniesieniu do szkół niepublicznych wyłączone.

- Dla mnie to wynika z prostej wykładni literalnej - mówi Prawo.pl dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. - Z art. 14 ust. 3 wynika, że przepisy dotyczące oceniania, promowania i klasyfikowania uczniów stosuje się w całości, co obejmuje również przepis dotyczący prac domowych, skoro ustawodawca zdecydował się go uwzględnić w rozporządzeniu wydanym na podstawie delegacji ustawowej zawartej w rozdziale 3a u.s.o. - podkreśla prof. Krawiec.