- Pracodawca będzie uczestniczył w tworzeniu programów nauczania oraz pomagać w wypracowaniu rozwiązań dostosowanych do umiejętności absolwenta oraz potrzeb lokalnego rynku pracy - mówiła Anna Zalewska podczas konferencji w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej „INVEST-PARK”, na której ogłosiła główne kierunki reformy szkolnictwa zawodowego.
Samorządy dostaną mniej pieniędzy na nierentowne kierunki
- Tylko 65 proc. uczniów zasadniczych szkół zawodowych odbywa zajęcia praktyczne u pracodawców i - uwaga, to katastrofa - tylko 8 proc. uczniów techników odbywa kształcenie praktyczne u pracodawców, nie wszyscy uczniowie techników mają praktyki zawodowe - alarmowała szefowa resortu edukacji.
Jak zauważyła, Polska nie wypracowała skutecznych mechanizmów współpracy szkół z przedsiębiorstwami, co wynika m.in. z braku dobrze zorganizowanego samorządu gospodarczego. Dlatego też reforma zmierzać będzie głównie do poprawy tej sytuacji - pracodawca ma stać się partnerem dla systemu edukacji.
- Czas skończyć z mitem, że tylko system edukacji ma dokładać się do przedsiębiorcy, a nie odwrotnie - mówiła minister - Trzeba zinwentaryzować wszystkie środki, które idą na kształcenie zawodowe m.in. kształcenie dorosłych po to, by rzeczywiście kanalizować w szkolnictwie zawodowym. - tłumaczyła. Jak wyjaśniła, chodzi przede wszystkim o zapobieganie sytuacjom, w których uczeń kształci się w nadpodażowej klasie, a gdy nie znajduje zatrudnienia, urząd kieruje go na równie bezsensowne szkolenie. Resort edukacji planuje rozwiązać tę kwestię poprzez różnicowanie subwencji wypłacanej na konkretne kierunki kształcenia - ma być wyższa w przypadku zawodów deficytowych.
- Chcemy doprowadzić do stanu, kiedy żaden uczeń nie będzie kształcony w zawodzie, na który nie ma zapotrzebowania na danym terenie - podkreśliła minister.
Nowoczesna szkoła branżowa zastąpi zawodówkę
- Koniec z zawodówką, pojawia się nowoczesna szkoła branżowa - mówiła Anna Zalewska, tłumacząc, że powstaną szkoły branżowe pierwszego i drugiego stopnia.
- Rezygnujemy z jednej kwalifikacji, nie będziemy państwu i dzieciakom przeszkadzać. Wszędzie można podwyższać kwalifikacje - mówiła Zalewska. Uczeń, który skończy szkołę branżową drugiego stopnia, będzie mógł zdać maturę zawodową i pójść na wyższe studia zawodowe, które będą studiami licencjackimi. Uzyskanie tytułu magistra wymagać bedzie wymagać będzie ukończenia liceum dla dorosłych i studiów drugiego stopnia.
Pracodawca zdecyduje o kierunku kształcenia
Minister edukacji zapowiedziała także, że jej resort będzie dążył do wypracowania rozwiązań zapewniających lepszą współpracę szkół, pracodawców i samorządów. Jak podkreśliła, szybszy przepływ informacji sprawi, że placówki będą mogły szybciej reagować na zmieniające się potrzeby rynku pracy - służyć ma temu m.in. utworzenie portalu informacji edukacyjno-zawodowej.
Szkoły zawodowe nie będą organizować egzaminów
- Całość kształcenia i przeprowadzania egzaminów oparta będzie o działalność Centrów Kształcenia Praktycznego - tłumaczyła - Mamy ostatnią szansę z bardzo dużymi pieniędzmi, żeby ustawić system kształcenia zawodowego na stałe - podkreślała. Dodała, że zmianny w organizacji egzaminów są konieczne, ponieważ obecne rozwiązania utrudniają funkcjonowanie szkół.
Nowy system ma być wdrażany już od przyszłego roku - egzaminy potwierdzające kwalifikacje w zawodzie będą odbywać się w ferie i wakacje, krótsza ma być też sama sesja. Będzie to rozwiązanie tymczasowe, bowiem - jak zapowiedziała minister - jej resort dążył będzie do całkowitego odciążenia szkół w tym zakresie. Organizacją egzaminów zajmować będą się zewnętrzne ośrodki egzaminacyjne współpracujące z pracodawcami.
Więcej informacji i narzędzi znajdziesz w programie LEX Prawo Oświatowe Bądź na bieżąco ze zmianami prawnymi i korzystaj z aktualnych materiałów |