Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej, zapytana we wtorek na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, o to, na ile poprawiły się wyniki nauki u dzieci po zniesieniu obowiązkowych prac domowych, przyznała, że resort nie ma takich badań.

– Poprosiłam o ewaluację tego, jak działa nieobowiązkowość prac domowych, w szczególności w obszarze, który dotyczy dobrostanu dzieci, które w ostatnich latach były przemęczone i przeuczone – powiedziała Nowacka, cytowana przez PAP. Dodała, że ma nadzieję „zobaczyć je na początku października”, bo Instytut Badań Edukacyjnych – Państwowy Instytut Badawczy pierwszą część badań zrobił w czerwcu, a drugą we wrześniu.

– Powinniśmy mieć niedługo te wyniki. Zespół, który w Instytucie Badań Edukacyjnych robi badania, przyniesie nam nie tylko wyniki, ale również sugestie ewentualnych rozwiązań i zmian – zapewniła szefowa MEN.

Czytaj również:  MEN w sierpniu zdecyduje, czy wrócą prace domowe >>

Nie ma zakazu prac domowych

Zwróciła uwagę, że nie ma różnicy między wynikami egzaminu ósmoklasisty sprzed trzech, dwóch lat i tegorocznymi, „co jest najlepszym obrazem, jak działa nieobowiązkowość i nieocenianie prac domowych”.

Zastrzegła, że nie ma zakazu prac domowych, są one nieobowiązkowe i nieoceniane, „a to jest zupełnie co innego”.

W ramach badania m.in. zebrane zostaną opinie nauczycieli i uczniów oraz przeanalizowane wyniki egzaminu ósmoklasisty.

Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych pisemnych i praktyczno-technicznych z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe mogą być zadawane, ale nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy. W marcu tego roku minister Nowacka zapowiedziała ocenę wprowadzonych przepisów.