Ministerstwo Edukacji Narodowej zgłosiło propozycję, aby zakres dozwolonego użytku w oświacie obejmował całość działań prowadzonych w instytucjach oświatowych, w tym w muzeach, bibliotekach i innych instytucjach i organizacjach. Ostatecznie jednak zmiana nie wejdzie w życie, ponieważ zablokowały ją organizacje zbiorowego zarządzania.
Lekko nie mają również szkoły - definicja dozwolonego użytku w celach edukacyjnych budzi bowiem wątpliwości.
"Z niejasności przepisów prawa w tym zakresie korzystają pośrednicy. Firmy reprezentujące twórców i organizacje zbiorowego zarządzania pobierają opłaty na wypadek ewentualnego naruszenia praw autorskich. A koszty takich licencji są niemałe i w skali roku mogą wynieść 4 tysiące złotych dla jednej szkoły." - komentuje Katarzyna Rybicka, specjalistka w zakresie prawa własności intelektualnej
w Centrum Cyfrowym Projekt: Polska.
Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 7 sierpnia 2015 r.
Wydawcy: kserowanie podręcznika dla całej klasy to piractwo>>