MEN szykuje poważne ograniczenia w kwestii nauczycielskich urlopów dla poratowania zdrowia. Z założeń do nowelizacji Karty Nauczyciela wynika, że urlop taki nauczyciel otrzyma dopiero po 20 latach pracy w zawodzie i spędzi na nim maksymalnie rok. Obecnie prawo do urlopu ma pedagog już po siedmiu latach pracy, a łącznie - w ciągu całej kariery zawodowej - może na nim spędzić nawet trzy lata. Dodatkowo choroba, której wyleczenie wymaga skorzystania z tego uprawnienia, nie musi być powiązana z wykonywaną profesją.
Ale to nie wszystkie ograniczenia, jakie MEN chce wprowadzić w kwestii urlopu dla poratowania zdrowia. Według resortu doprecyzowania wymagają przepisy dotyczące wykonywania pracy zarobkowej przez nauczyciela korzystającego z tego uprawnienia. Po zmianach z przepisu ma jasno wynikać, że w okresie przebywania na urlopie nauczyciel nie może nawiązać stosunku pracy lub podjąć innej działalności zarobkowej, jak też kontynuować dodatkowego zatrudnienia i działalności. Ma to ograniczyć nadużywanie prawa do urlopu, o co - zwłaszcza samorządowcy - posądzają niektórych pedagogów.
"Zmiany spowodują, że korzystanie z urlopu dla poratowania zdrowia rzeczywiście będzie uzasadnione charakterem pracy wykonywanej przez nauczyciela. Jednocześnie zmiana trybu przyznawania tego urlopu przyczyni się do zapewnienia uczniom stabilniejszych warunków nauczania poprzez zminimalizowanie zmian kadry nauczycielskiej wynikających z korzystania z tego urlopu" - podkreśla MEN w uzasadnieniu.
Nauczyciel na urlopie zdrowotnym nie dorobi do pensji
W projekcie reformy Karty Nauczyciela znajdą się zapisy, które uniemożliwią wykonywanie wszelkiej działalności zarobkowej nauczycielom przebywającym na urlopie dla poratowania zdrowia. Obecnie obowiązujące przepisy regulujące tę materię, zdaniem MEN, mają luki.