- Mamy bardzo elastyczny system przyjmowania dzieci ukraińskich, wypracowany razem z samorządowcami, i on spowodował możliwości podejmowania decyzji, zależnych od okoliczności w poszczególnych szkołach - mówił minister Przemysław Czarnek. Podkreślił, że nie ma ani jednego sygnału, z jakiegokolwiek miejsca w Polsce o problemach w relacjach między młodzieżą polską a ukraińską. - To zasługa tego systemu, ale też znakomitego podejścia dzieci, młodzieży, rodziców i nauczycieli do tego kryzysu uchodźczego – dodał.

Senatorowie chcą ułatwień w tworzeniu ukraińskich klas - MEiN przeciwne>>

 

Lublin przykładem dla Poznania

Minister krytycznie odniósł się do sytuacji w Poznaniu, gdzie zabrakło miejsc dla uczniów w szkołach ponadpodstawowych. - To jest skandal. Prezydent Jaśkowiak powinien się natychmiast podać do dymisji, bo działa na szkodę szkoły w Poznaniu. Jeżeli w Lublinie po pierwszej rekrutacji było więcej miejsc niż w zeszłym roku, to znaczy, że samorząd świetnie się do tego przygotował, bo wiedział, ilu będzie absolwentów szkół podstawowych. Dlaczego tego nie zrobił prezydent Poznania? Nie wiem! – mówił.

 

Minister Czarnek podkreślił też, że Ministerstwo Edukacji i Nauki jest od podstaw programowych i od nadzoru pedagogicznego. - Organem prowadzącym szkoły i dostosowującym wielkość szkół do liczby uczniów jest samorząd. Od wielu dziesięcioleci, nie od czasu, kiedy jestem ministrem. Samorząd dokładnie wiedział, ilu będzie miał absolwentów szkół podstawowych. Dlaczego się nie przygotował? Nie wiem – dodał.

 

 

 

900 mln zł na kształcenie uczniów z Ukrainy

Podczas panelu "Edukacja a wojna w Ukrainie" w ramach Forum Ukraińskiego podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu, Czarnek podkreślał natomiast, że koszty utrzymania każdego dziecka ukraińskiego w każdej szkole to 900 mln zł.

- Pomimo wejścia do polskiego systemu oświaty 150 tysięcy dzieci ukraińskich, z żadnego miejsca w Polsce nie otrzymujemy żadnych komunikatów, że są jakieś problemy w relacjach pomiędzy rówieśnikami polskimi i ukraińskimi i są jakieś przeszkody w kształceniu Polaków w szkołach, bo są Ukraińcy" – mówił szef MEiN.

Jak wskazywał Czarnek, "nie jesteśmy od tego, żeby integrować szybko dzieci ukraińskie w polskich szkołach – bylibyśmy nie fair w stosunku do Ukrainy". "My jesteśmy od tego, żeby się zaopiekować dziećmi ukraińskimi na czas, kiedy one w polskich szkołach są, bo te dzieci są potrzebne wolnej i niepodległej Ukrainie - dodał.(ms/pap)