Ośrodkom przedszkolnym, finansowanym z funduszy unijnych, grozi likwidacja. Resort edukacji zapomniał wprowadzić je do systemu oświaty.
756 ośrodków przedszkolnych, do których chodzi ponad 8,5 tys. dzieci w wieku od trzech do pięciu lat może stracić status placówki edukacyjnej. Część z nich może zostać zamkniętych, bo gmin nie będzie stać na ich przejęcie i samodzielne finansowanie.
Placówki te powstały w ramach programu pilotażowego Alternatywne Formy Edukacji Przedszkolnej, finansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego. Dzieci przebywają w nich kilka razy w tygodniu przez trzy, cztery godziny. Ustawa o systemie oświaty z 7 września 1991 r. nie przewiduje jednak takiej formy edukacji przedszkolnej, a program pilotażowy kończy się w marcu 2008 r.
- Jeśli do tego czasu nie zostanie znowelizowana ustawa oświatowa, ośrodki stracą podstawę prawną do dalszego funkcjonowania - podkreśla Teresa Ogrodzińska, prezes Fundacji Rozwoju Dzieci im. J. A. Komeńskiego.
Bez zmiany prawa nie będzie można również uruchomić funduszy na rozwój ośrodków przedszkolnych w latach 2007-2013 zarezerwowanych w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki. Komisja Europejska nie wyraziła zgody na powtórny program pilotażowy.
Rok temu posłowie PiS zgłosili projekt zmiany ustawy o systemie oświaty, który umożliwiłby tworzenie innych form wychowania przedszkolnego. Nowelizacja nie może jednak doczekać się drugiego czytania. Pierwsze odbyło się we wrześniu 2006 r.
Ustawa o systemie oświaty pozwala zakładać jedynie przedszkola, w których zajęcia odbywają się pięć razy w tygodniu przez minimum pięć godzin.