Gazeta Wyborcza napisała 15.05 o błędzie w maturalnym zadaniu z matematyki, w którym zabrakło informacji, że chodzi o wielomian trzeciego stopnia. Uczniowie musieli się tego domyślać na podstawie wykresu. Na forum internetowym uczeń, który brał udział w olimpiadzie matematycznej napisał: "1,5 godziny straciłem. Kombinowałem na wszystkie sposoby. Pewnie jakbym nie startował w olimpiadzie matematycznej, to bym sobie poradził".
Innego zdania jest wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak, profesor matematyki, który tłumaczył wczoraj na specjalnie zwołanej konferencji: - Zawodowi matematycy mieliby kłopot. Ale nie uczniowie, bo ich wiedza jest mniejsza, dlatego też mniej wątpliwości.
Minister zapewnił, że jeśli uczeń podał inne rozwiązanie albo napisał, że rozwiązania nie ma - odpowiedź zostanie uznana.
Minister zapewnił, że jeśli uczeń podał inne rozwiązanie albo napisał, że rozwiązania nie ma - odpowiedź zostanie uznana.
Na stronie internetowej CKE ukazał się komentarz do zadania maturalnego z matematyki, w którym napisano: „… zadanie można zinterpretować na dwóch poziomach: rutynowym oraz bardzo nierutynowym.
Maturzysta rozumujący rutynowo wnioskuje – na podstawie kształtu wykresu – że wykres f przedstawia wielomian stopnia 3 i dalej – postępując jak w przykładowym rozwiązaniu na stronie CKE – wykazuje prawdziwość tezy. Przewidujemy, że większość maturzystów postąpiła zgodnie z konwencją przyjętą w podręcznikach oraz zbiorach zadań, że gdy funkcję wielomianową definiujemy wykresem, to funkcja ta jest określona najprostszym wzorem, dającym zadany kształt wykresu…. Dla większości maturzystów rozwiązujących zadanie 1, funkcja f jest zatem wielomianem stopnia 3, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Możliwa jest jednak także inna – bardzo niestandardowa na poziomie edukacji licealnej – interpretacja treści zadania. Jest ona ukryta w "grubości kreski" przedstawiającej wykres f. Tak jak odcinek narysowany na kartce papieru przedstawia nie tylko fragment wykresu funkcji linowej ale także nieskończenie wiele rożnych wielomianów, których wykresy są nieodróżnialne gołym okiem od danego odcinka, tak i wykres f dany w zadaniu może – teoretycznie – przedstawiać wykres wielomianu stopnia większego od 3. W takiej sytuacji maturzysta stwierdzi, że teza zadania jest nieprawdziwa, gdyż uczył się, że wielomiany rożnych stopni nie mogą być tożsamościowo równe.
W każdym z tych przypadków maturzysta był w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Zadanie nie postawiło zatem żadnego maturzysty w sytuacji bez wyjścia, lub w takiej, w której nie ma on do dyspozycji środków, za pomocą których mógłby się z zadaniem uporać.
Warto dodać, że w zadaniach szkolnych pełno jest umownych konwencji, ograniczających hipotetyczne bogactwo interpretacji, rozważanych przez zawodowych matematyków: każda figura ma pole, każda kreska przedstawia funkcję ciągłą itd.”
Na zakończenie napisano: „W przeprowadzonych przed maturą pomiarach standaryzacyjnych uczniowie rozwiązujący to zadanie odwoływali się wyłącznie do interpretacji rutynowej.
Schemat oceniania rozwiązań zadań maturalnych ma od początku działania systemu egzaminów zewnętrznych wbudowany mechanizm doceniania rozwiązań niestandardowych. Maturzyści odwołujący się do interpretacji niestandardowej, prezentujący nietypowe lecz trafne rozważania, uzyskują komplet punktów.”
Źródło: CKE, 15.05.2008 r., Gazeta Wyborcza, 16.05.2008 r.