Zapach środka jest na tyle intensywny, że przesiąkają nim ubrania przedszkolaków.
– Kiedy moje dziecko wraca do domu, śmierdzą mu włosy i ubranie. Każdy, kto nas odwiedza, pyta, co to za dziwny zapach – mówi jedna z matek.
Okazuje się, że środek może być również szkodliwy dla zdrowia - przedszkolaki zaczęły mieć problemy z oddychaniem.
- Syn miał ciągle katar, zapalenia oskrzeli, duszności, które według lekarza były zwiastunem astmy. Po zmianie przedszkola problemy zdrowotne minęły – mówi jedna z matek. Jak wyjaśniają eksperci, impregnat stosowano w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych do zabezpieczania drewna. Jego produkcji zaprzestano w 1986 r. ze względu na nieprzyjemny zapach i zawartość toksycznych związków.
Powodują podrażnienie błon śluzowych, górnych dróg oddechowych oraz spojówek. Są również rakotwórcze. Sytuacji nie poprawił przeprowadzony latem remont. Rodzice parokrotnie próbowali zawiadamiać odpowiednie służby, w tym również prokuraturę, która dwukrotnie umorzyła postępowanie w tej sprawie.
Po interwencji gazety prokuratura zapowiada, że przeprowadzi kontrolę.
– Zbadamy, czy ten zapach faktycznie jest nadal odczuwalny, określimy jego źródło i postaramy się spowodować jego wyeliminowanie przez właściwe podmioty – mówi Dariusz Lenard, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach. Więcej>>
Lubelskie: rodzice walczą o usunięcie szkodliwego impregnatu z przedszkola
Rodzice podopiecznych Przedszkola Publicznego w Markuszowie (woj. lubelskie) od lat bezskutecznie walczą o usunięcie z placówki szkodliwego impregnatu - informuje Rzeczpospolita.