Jednocześnie zaznaczyła, że jest coraz mniej uczniów i zapaść demograficzna jest w szkołach bardzo widoczna. Dodała, że mamy bardzo nierównomiernie rozłożoną liczbę uczniów - w szkołach wiejskich i w małych miastach uczniów jest bardzo mało, natomiast w dużych miastach klasy są nadal przepełnione. -Jeśli chodzi o małe miasta, małe szkoły, dajemy bardzo dużą swobodę samorządom. Natomiast myślę, że raczej będzie dochodziło do sytuacji, w których do tej małej szkoły zostanie dołączony oddział przedszkolny, być może żłobkowy - tłumaczyła. Dodała, że celem jest, by małe szkoły miały "znacznie więcej" elastyczności niż teraz. Wiceministra pytana również o edukację ekologiczną podkreśliła, że nie będzie to oddzielny przedmiot. Wyjaśniła, że planem jest zintegrowanie wiedzy dotyczącej ekologii z innymi przedmiotami.

  

Problem z liczbą uczniów będzie się pogłębiał - o ile, według danych GUS, do tej pory rodziło się średnio ok. 300 tys. dzieci rocznie, to od tego roku przyrost będzie spadać. I to systematycznie do 2034 roku, kiedy nieznacznie ustabilizuje się na poziomie nieco ponad 270 tys. urodzin rocznie. Spadek ten widać w prognozie liczby uczniów w klasach pierwszych w szkołach podstawowych w poszczególnych rocznikach od 2025 r.:

  •     2024 r. – 412 tys.
  •     2025 r. – 394 tys.
  •     2026 r. – 375 tys.
  •     2027 r.– 350 tys.
  •     2028 r. – 334 tys.
  •     2029 r. – 299 tys.
  •     2030 r.– 302 tys.
  •     2031 r. – 297 tys.
  •     2032 r.– 294 tys.

 

W tym roku coraz chętniej kuratorzy oświaty godzą się na zamknięcie szkół: Małe szkoły będą znikać - o odprawie zdecyduje forma zatrudnienia>>

(ms/PAP)