Nie cichnie sprawa katechetki z Krakowa, która straciła pracę za to, że żyje w nieformalnym związku. Decyzja o odebraniu jej uprawnień przez krakowską kurię wzbudziła wiele wątpliwości, w tym przede wszystkim, co do prymatu zasad kościoła i konkordatu nad kodeksem pracy, który zakazuje zwalniania kobiet w ciąży.
- Ochrona macierzyństwa jest w Polsce zagwarantowana konstytucyjnie. Łamania tego prawa nic nie może usprawiedliwiać - mówi "Gazecie Wyborczej" Dorota Pudzianowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Część prawników jest jednak innego zdania.
Konkordat przed Kartą Nauczyciela i kodeksem pracy>>
Tymczasem krakowska kuria postanowiła odpowiedzieć na zarzuty dotyczące braku chrześcijańskiego miłosierdzia w postepowaniu wobec nauczycielki.
- Rozmawiałem z kardynałem Dziwiszem przez telefon o tej sprawie. Nie pozostawił wątpliwości, że ta pani nie może katechizować, ale nadal pozostaje człowiekiem i jeśli będzie potrzebowała pomocy, to Kościół jej pomoże, tak jak pomaga tysiącom innych ludzi. - tłumaczy ks. Krzysztof Wilk, dyrektor wydziału katechetycznego kurii metropolitarnej w Krakowie.
Kuria: życie w konkubinacie to wystarczający powód do zwolnienia katechetki>>
- Jeśli się do nas zwróci o wsparcie, to jej go udzielimy. Nie wiemy, czego i czy w ogóle czegoś potrzebuje. Czekamy na nią. Nie będziemy wychylać się przed szereg. - dodaje ksiądz, zapytany o formę pomocy.
Katechetka nie wydaje się być zachwycona tą szczodrą propozycją.
- Propozycja, bym po tym wszystkim, co się stało, zwróciła się o pomoc do kurii, jest dla mnie upokarzająca. Dziękuję, nie skorzystam - mówi "Gazecie Wyborczej". Więcej>>
Źródło: "Gazeta Wyborcza", stan z dnia 7 listopada 2014 r.
Kuria: katechetka żyjąca w konkubinacie to nadal człowiek, więc jej pomożemy>>