- Wnuczek wraz z klasą przygotowuje się do komunii św. Kilka tygodni temu pani katechetka zapowiedziała, że będzie sprzedawać różańce, pamiątki komunijne, za 9 zł. W naszej rodzinie mamy pamiątkowy różaniec, który przechodzi z pokolenia na pokolenie. Dziecko zapytało więc, czy może mieć swój. Pani powiedziała, że nie, że wszyscy muszą mieć takie same. Więc kupiliśmy - opowiada portalowi gazeta.pl jeden z czytelników.
Dyrekcja placówki zaprzecza, że doszło do takiej sytuacji, sprawą zajęło się kuratorium, które przypomina, że żaden nauczyciel nie może prowadzić sprzedaży na terenie szkoły i katechetka nie jest w tej kwestii wyjątkiem.
Konkordat przed Kartą Nauczyciela i kodeksem pracy>>
Sprawą zajął się również proboszcz z parafii, w której znajduje się szkoła.
- Nigdy nie było sytuacji, by sprzedawała czy rozprowadzała dewocjonalia na terenie szkoły - mówi o katechetce. - Co miesiąc spotykamy się z rodzicami dzieci przystępujących do komunii, na jednym z takich spotkań zapowiedzieliśmy, że można kupić u nas pamiątki komunijne. Dobrowolnie rzecz jasna, nie był to absolutnie żaden obowiązek. Rodzicie zapisywali się na listę chętnych. I potem kupowali te pamiątki w kościele.- dodaje. Pełna treść artykułu>>