Agnieszka Matłacz: Przepisy oświatowe zmieniają się w ostatnim czasie bardzo często. To duże wyzwanie dla dyrektorów. Jak sobie z nim radzą?
Elżbieta Piotrowska-Albin: Na pewno szukają eksperckiego wsparcia, dyskusji i wymiany doświadczeń w swoim gronie. Zapewne oczekiwania pomocy kierują także do organów prowadzących, czy kuratoriów. Ci najbardziej samodzielni sięgają do LEX Prawo Oświatowe lub miesięcznika Dyrektor Szkoły. Przepisy w oświacie zmieniają się często od lat. W prowadzonych przez nas rozmowach, debatach, czy badaniach, dyrektorzy wielokrotnie zgłaszali to jako problem, który destabilizuje zarządzanie szkołą i prowadzenie konsekwentnej strategii edukacyjnej. Jednak zmiany, jakie nastąpiły w 2016 roku właściwie przewróciły cały system, a były przeprowadzone bez odpowiednich konsultacji ani z kadrą oświatową, ani z rodzicami. Nikt też nie spytał uczniów, czy chcą takich zmian, mimo że całe pokolenie 30-latków to młodzież, która kończyła gimnazja i dobrze sobie radzi w życiu dorosłym. W związku z tym, ta frustracja społeczna kłębi się teraz w przepełnionych szkołach, a nauczyciele i dyrektorzy postawieni są wobec zupełnie nowych wyzwań. Rodzą się pytania o dalsze konsekwencje tych zmian legislacyjnych i możliwości zabezpieczenia realizacji zadań edukacyjnych. Pomóc na pewno mogą takie spotkania jak VI Kongres Edukacja i Rozwój (9-10 października ), który w tym roku poświęcamy głównie prawu – chcemy pomóc kadrze kierowniczej oświaty w szkołach i samorządach rozwiązać problemy prawne i organizacyjne.
Program w tym roku jest bardzo bogaty. W trakcie dwóch dni kongresu zaplanowano wystąpienia 50 prelegentów. Wśród nich wiele znanych nazwisk.
Tak. Wykład wprowadzający wygłosi gość specjalny, prof. Ewa Łętowska, była sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Z udziałem Związku Powiatów Polskich odbędzie debata na temat skutków ostatnich zmian systemowych w oświacie z perspektywy samorządów. Poruszymy tematy związane m.in. z sytuacją dyrektorów szkół „reformą i strajkiem retuszowanych”, doskonaleniem pracy nauczyciela, kontrolą zarządczą, RODO. To ścieżka tematów związanych z prawnym funkcjonowaniem oświaty. Inny zakres tematyczny będzie dotyczył konsekwencji prawnych zachowań godzących w normy społeczne i wchodzących w kolizję z prawem. Tegoroczny Kongres będzie wyjątkowy, także z powodu 25 rocznicy powstania miesięcznika „Dyrektor Szkoły”.
Dużo mówi się ostatnio o hejcie i jego konsekwencjach. To ogromny problem, także w szkołach. Czy ten temat również zostanie poruszony w trakcie kongresu?
Zadaniem szkoły i całego środowiska edukacyjnego jest uczenie norm, empatii, rozstrzygania konfliktów na drodze mediacji, szacunku do różnorodności i słabszych. Nie ułatwia sprawy niestety stan napięcia społecznego podsycany przez polityków i ujawniane przez media, a następnie nie karane zachowania hejterskie urzędników państwowych. Na VI Kongresie Edukacja i Rozwój zajmiemy się tematem zapobiegania zjawiskom agresji i nienawiści. Damy uczestnikom informacje, jak przeciwdziałać takim zjawiskom, co i w jakim zakresie podlega prawu karnemu, jak zapobiegać destrukcyjnym zachowaniom, jak pomagać skrzywdzonym. Inne tematy to np. odpowiedzialność szkoły i organu prowadzącego za akty agresji w szkole.
Czytaj też: Szkoła powinna uczyć tolerancji i walki z hejtem >
Szkoła musi nadążyć za ogromnym rozwojem technologicznym. Jak postrzega Pani tę technologiczną rewolucję, której jesteśmy świadkami? Technologia to bardziej zagrożenie czy szansa?
Oczywiście, że nowoczesne technologie to szanse na rozwój. Nie ma w tej chwili możliwości rezygnacji z nich, jeśli chcemy, aby nasze społeczeństwo nadążało za innymi wysoko rozwiniętymi technologicznie państwami. Jeśli polska szkoła nie będzie podążać za tymi zmianami, to wkrótce przestanie być potrzebna. Edukację można bowiem prowadzić zdalnie, mając dostęp do olbrzymich zasobów wiedzy i świetnych wykładowców. Można tez certyfikować swoja wiedzę zdalnie. Bez większych trudów można też zmienić kraj, gdzie się pobiera edukację. To jest prawdziwe wyzwanie dla polskiej polityki edukacyjnej, aby dać szansę młodzieży na zdobycie wiedzy i umiejętności metod ciągłego rozwoju. Problemy, które nazywamy zagrożeniami wynikającymi ze stosowania nowoczesnych technologii komunikacyjnych są de facto problemami społecznymi i psychologicznymi. To nie technologia jest zła – złe są cele i wartości dla których jest ona wykorzystywana. Np. wspomniany już hejt to zjawisko przekroczenia norm moralnych i prawnych w relacji z drugim człowiekiem. Hejt oznacza nienawiść, hejt w Internecie to zachowanie, wypowiedź podszyta nienawiścią i agresją i skierowana do osób lub grup społecznych. Technologia jest tylko narzędziem. I to nie technologię trzeba powściągnąć, a ludzkie złe emocje.