Nowe podstawy programowe mają poprawić tę sytuację.
W nowym systemie współczesną historię będą poznawać przez całą pierwszą klasę szkoły ponadgimnazjalnej.
Nigdy nie przeznaczano na to aż tyle czasu. Na pewno więc młodzi ludzie wyniosą ze szkoły o wiele lepiej ugruntowaną wiedzę o czasach najnowszych. To istotna informacja, często w dyskusjach pomijana. Kolejna ważna informacja dotyczy tego, że gruntownie o ostatnim stuleciu młodzi ludzie będą się uczyli nie tylko w liceach i technikach, ale także w zasadniczych szkołach zawodowych. Ci, którzy podnoszą, że nauka historii właściwie skończy się na gimnazjum i bardzo niewiele uczniowie z niej wyniosą, mijają się z prawdą. Jakiej by szkoły młody człowiek po gimnazjum nie wybrał, pogłębiony kurs historii najnowszej na pewno przejdzie. Wreszcie absolwent polskiej szkoły ponadgimnazjalnej nie będzie jej opuszczał z żenująca niewiedzą o czasach najnowszych.
Była minister podkreśla także, że uczeń, który wybierze klasę, humanistyczną będzie miał nawet dwa razy więcej lekcji historii niż dotychczas. Z tego powodu zarzuty dotyczące ograniczenia historii w szkołach są chybione. Więcej>>