Sprawę opisuje "Rzeczpospolita". Do wypadku doszło w 2008 r., kwadrans przed końcem lekcji nauczyciel zaczął wynosić z sali sprzęt. W tym czasie jeden z uczniów kopnął piłkę, która zawiesiła się na metalowej, składanej tablicy do koszykówki.
MEN: ubezpieczenie wycieczki i tak nie chroni gminy przed odpowiedzialnością>>
Zdjął piłkę i zaczął z kolegą składać sprzęt i wtedy doszło do wypadku - tablica zmiażdżyła mu końcówki dwóch palców.
Sąd pierwszej instancji orzekł, że gmina jest odpowiedzialna za wypadek i orzekł, że musi zapłacić chłopakowi 21 tys. zł (jako że w 30 proc. sam był odpowiedzialny za wypadek). Sąd okręgowy utrzymał wyrok, ale podwyższył odszkodowanie do 30 tys. zł, podkreślając, że nie ma podstaw do jego obniżenia. Podkreślił także, że jeżeli w szkole przyjęte było, że uczniowie sami sprzątają sprzęt po lekcji, wypadek nie był winą nauczyciela.
Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 7 sierpnia 2014 r.