Jego wnioski przytacza "Rzeczpospolita". Przeanalizował wyniki ponad 100 tys. dziesięciolatków z 25 krajów Europy w badaniu IEA TIMSS 2011. Część tych dzieci poszła do szkoły w wieku sześciu, a część – siedmiu lat. Okazało się, że w tej samej klasie uczniowie starsi uzyskują lepsze wyniki z matematyki i przedmiotów przyrodniczych niż ich młodsi koledzy.
- Optymalnym wiekiem do rozpoczęcia edukacji jest sześć i pół roku – podkreślał profesor. Proponował  ministrom edukacji, by obowiązek szkolny obejmował dzeci urodzone po 30 czerwca danego roku.
– Uzyskalibyśmy dwie korzyści. Po pierwsze, w szkole uczyłyby się naprawdę sześciolatki, po drugie, różnice wynikające z miesiąca urodzenia dzieci nie miałyby już tak dużego wpływu na przyswajanie przez nie wiedzy – wyjaśnia. Nie uzyskał jednak odpowiedzi ani od poprzednich szefowych resortu, ani od obecnej.

Polecamy: Sześciolatek zapamięta tylko ciekawą lekcję