Zbigniew Świerczek, członek Prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”: Jako związek zawodowy patrzymy na przedstawione przez minister Annę Zalewską plany przede wszystkim od strony pracowników oświaty i widząc ich pozytywne strony, mamy też obawy.
Reforma oświaty tematem Kongresu Edukacja i Rozwój>>
Bardzo podoba nam się pomysł odbiurokratyzowania szkół i pracy dyrektorów. W ostatnich latach tej biurokracji zaczęło przybywać, nie tylko ze względu na ewaluację zewnętrzną, ale i inne metody badania jakości pracy szkoły, np. EWD. Z zadowoleniem przyjęliśmy zmiany w ocenie pracy nauczyciela – rozszerzenie skali ocen, a także zapowiedź likwidacji tzw. godzin karcianych, choć tutaj mamy pewne obawy, że nowy przepis da dyrektorom szkół czy samorządom możliwość jego nadinterpretacji. Bardzo ważne jest też odbudowanie funkcji wychowawczej szkoły oraz przypomnienie, że ma ona uczyć i wychowywać dziecko wespół z rodzicem, a nie go zastępować. Wśród zapowiadanych zmian najważniejszy jest powrót do czteroletniego liceum oraz pięcioletniego technikum, natomiast ukształtowanie struktury wcześniejszych poziomów kształcenia jest ważne, ale nie koliduje z ideą zmian w oświacie. Dla nas niepokojące jest tu zapewnienie zatrudnienia nauczycielom i pracownikom obsługi likwidowanych gimnazjów, szczególnie z tzw. gimnazjów samodzielnych, bo tam, gdzie obecnie funkcjonują zespoły szkół raczej problemów nie będzie. Powstaje też dylemat, jak samorządy będą realizowały to zadanie.
Nasz niepokój budzi kwestia zarobków nauczycieli. Od 2012 r. nie mieli waloryzacji płac, tymczasem minister Anna Zalewska zapowiedziała, że w 2017 r. podwyżek nie będzie. Będziemy dążyć do tego, aby znaleźć z panią minister rozwiązanie zadowalające środowisko. Optymizmem napawa powołanie stolika w ramach Rady Dialogu Społecznego, na którym mają być omawiane kwestie całego systemu wynagradzania, dostosowania go do współczesnych warunków.
Konkluzja? Założenia MEN są bardzo ambitne, ale budzą jeszcze wiele niepewności. Uszczegółowienie tych działań w określonych aktach prawnych, w czym na pewno będziemy uczestniczyli, pozwoli nam na zajęcie konkretnego stanowiska.
Przemysław Krzyżanowski
przewodniczący Komisji Edukacji Związku Miast Polski, wiceprezydent Koszalina, były podsekretarz stanu w MEN: W stanowisku, które w lipcu przedstawiliśmy minister Annie Zalewskiej, Komisja Edukacji ZMP po raz kolejny wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec zapowiadanej likwidacji gimnazjów. To zadanie realizowane przez gminy od 1999 r. pochłonęło już 130 mld zł, z czego 8 mld zł stanowiły wydatki majątkowe. Likwidacja gimnazjów to nieuchronne zwolnienia – oceniamy, że pracę straci ok. 50% nauczycieli gimnazjów oraz 90% pracowników administracji i obsługi. To także wymiana kadry dyrektorskiej na poziomie reorganizowanych szkół oraz nieuniknione zwolnienia dyrektorów wszystkich gimnazjów, a mamy ich powyżej siedmiu tysięcy. To również przekreślenie dorobku gimnazjów, który potwierdzają m.in. badania PISA, a którego niestety ministerstwo nie zauważa.
Naszym zdaniem nie będzie zapowiadanego przepływu kadr między szkołami gminnymi i powiatowymi, wystąpi natomiast przeładowanie nowych szkół powszechnych. Pojawienie się dodatkowych dwóch poziomów (klasy VII i VIII) będzie zaś skutkowało wzrostem zachowań agresywnych wśród dzieci i spadkiem bezpieczeństwa w szkole. Jako Komisja zaakceptowaliśmy natomiast – co muszę podkreślić – wydłużenie edukacji w liceach i technikach, ale pod warunkiem pozostawienia gimnazjów. Proponujemy stworzenie systemu 5 + 3 + 4 (lub 5), czyli pięcioletniej szkoły podstawowej, trzyletniego gimnazjum i czteroletniego liceum bądź pięcioletniego technikum, przy – co oczywiste – zabezpieczeniu środków na wdrożenie tej reformy.
Zwróciliśmy się też do pani minister o konsultowanie zmian ze środowiskiem samorządowym, ponieważ prowadzenie oświaty jest zadaniem własnym samorządu, a proponowane zmiany w przepisach ograniczają jego samodzielność i możliwości w tym zakresie. Wyraziliśmy też zaniepokojenie, że niekonsultowanie przedstawionych w czerwcu propozycji ani ze środowiskiem naukowym, ani nauczycielskim czy też naszym może być zapowiedzą realizacji przez MEN polityki faktów dokonanych.
Dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan: Koncepcja dualnego kształcenia zawodowego nie jest nowa, bo już od pewnego czasu szkolnictwo to jest rozwijane w kierunku praktycznej nauki zawodu w miejscu pracy. Popieramy ten pomysł, ponieważ w ten sposób można najbardziej efektywnie kształcić fachowców, którzy od razu po szkole będą mogli rozpocząć pracę, bo będą do niej przygotowani.
System dualny od lat dobrze sprawdza się w Niemczech, ale nie tak łatwo będzie przetransferować go do Polski. Przede wszystkim dlatego, że polskie firmy nie są tak duże i bogate jak niemieckie, a system jest kosztowny – w procesie kształcenia używa się specjalistycznych maszyn, które są wyłączone z produkcji, podobnie jak skierowani do nauczania fachowcy. Po drugie, nie mamy dość rozwiniętej nie tylko infrastruktury kształcenia w zakładach pracy, ale również sieci kontaktów pomiędzy przedsiębiorcami i szkołami. Dlatego, żeby urzeczywistnić system kształcenia dualnego w Polsce, konieczne będzie – przynajmniej na początku – stworzenie dla przedsiębiorców systemu zachęt, głównie finansowych, a także zadbanie o to, by szkoły chciały się bratać z firmami. Tu potrzebny jest może jakiś algorytm uzależniający wysokość subwencji oświatowej od tej współpracy czy np. losów absolwentów, bowiem szkoły muszą mieć motywację, żeby działać wspólnie z przedsiębiorcami.
Co do innych zapowiedzi, popieramy ideę zmiany nazwy szkoły zawodowej na branżową, wprowadzenie nowej ścieżki rozwoju zawodowego, jaką będzie możliwość zrobienia licencjatu zawodowego, a także propozycję stworzenia korpusu fachowców, ponieważ w niektórych zawodach zaczyna brakować czynnych fachowców, a ci, którzy pracują, nie zawsze są skłonni dodatkowo uczyć. Czekamy jednak na konkretyzację planów MEN, bo w tej chwili jest to tylko ogólna koncepcja.
Ludwik Węgrzyn
prezes Zarządu Związku Powiatów Polskich, starosta bocheński:
Wiele zmian jest potrzebnych, na co przedstawiciele Związku Powiatów Polskich niejednokrotnie zwracali uwagę w stanowiskach i wystąpieniach. Zmiany zaproponowane przez MEN uznajemy za krok w dobrym kierunku, ale niekoniecznie wystarczający.
Powiaty popierają ideę zmian w strukturze szkolnictwa – likwidację gimnazjów oraz wydłużenie okresu nauki w obecnych szkołach ponadgimnazjalnych – i deklarują gotowość przyjęcia jednego rocznika uczniów więcej. Dobrze, że tak się stało. Popieramy także zmiany w szkolnictwie zawodowym i ideę utworzenia szkół branżowych. Wzmocnienie współpracy z przedsiębiorcami, dualne kształcenie zawodowe, wyprowadzenie egzaminów zawodowych ze szkół to zmiany, które powinny przynieść szkolnictwu zawodowemu sporo korzyści. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy MEN będzie w stanie skutecznie zachęcić pracodawców do tak znacznego zaangażowania się w kształcenie zawodowe oraz czy matura zawodowa będzie cieszyła się zainteresowaniem uczniów.
Należy też zwrócić uwagę, że za konkretnymi zmianami powinny pójść modyfikacje w finansowaniu tych zadań. Konieczne jest jednoznaczne określenie standardów edukacyjnych, ich rzetelna wycena, a następnie dostosowanie do niej sposobu rozdziału środków subwencji oświatowej. Obecnie nie mamy jednak żadnych konkretnych informacji o zmianach w systemie finansowania edukacji. Budzi to naturalne obawy.
Jakie kierunki zmian w oświacie? - komentarz LEX Prawo Oświatowe>>
Dotyczy to również wyczekiwanej przez samorządy nowelizacji Karty Nauczyciela. Obserwujemy zachowawcze podejście resortu edukacji do tej kwestii. Choć wiele przepisów wymaga gruntownej zmiany i dostosowania do obecnych realiów, nie wygląda na to, by miało to wkrótce nastąpić. Dobrze, że przynajmniej zasygnalizowana została możliwość likwidacji obowiązku rozliczania średniego wynagrodzenia na każdym stopniu awansu zawodowego. Przyjmujemy to z uznaniem. Nasz sprzeciw budzi natomiast utrzymanie wprowadzonych ostatnio rozwiązań osłabiających pozycję samorządu w stosunku do administracji rządowej, a dotyczących m.in. sposobu wybierania dyrektorów szkół czy wzmocnienia roli organu nadzoru kosztem organów prowadzących.
Barbara Nowak
Małopolski Kurator Oświaty:
Byłam dyrektorem ośmioklasowej, a później sześcioklasowej szkoły podstawowej i mając takie doświadczenie, muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona, iż szkoła powszechna będzie znów ośmioklasowa. Nie będzie ona jednak taka sama, bo zostanie podzielona na dwa etapy I–IV i V–VIII, a klasa IV będzie okresem, który umożliwi uczniom płynne i bezstresowe przejście z edukacji wczesnoszkolnej do dalszego etapu. Cieszę się, że w szkołach podstawowych znikną bloki tematyczne i wróci nauka przedmiotowa oraz że dzieci nie będą uczone pod testy. Kończymy z tym błędem. Teraz ucznia nie będzie się popędzało i każdy będzie rozwijał swoje indywidualne umiejętności w swoim czasie, bo każdy jest inny. Szkoła ośmioklasowa stworzy takie możliwości.
Cieszę się, że likwidujemy gimnazja, że uczniowie w najcięższym dla siebie okresie rozwojowym nie będą opuszczali znanego sobie środowiska. Było ogromnym kłamstwem mówienie, że gimnazja wyrównają szanse edukacyjne młodzieży, bo od początku były podzielone na elitarne i bardzo słabe. Konsekwencją ich likwidacji jest powrót do czteroletniego liceum. Dla mnie liceum było zawsze miejscem wstępnego formowania się polskiej inteligencji. Niestety, ostatnie lata były dla tej szkoły kompletnym upadkiem. Oczywiście, szkoła średnia to także pięcioletnie technikum i szkoła zawodowa, obecnie branżowa. To bardzo dobra zmiana.
Dobrą wiadomością z punktu widzenia poziomu nauczania jest zwiększenie roli kuratora – ta zmiana już częściowo się dokonała, ale mam nadzieję, że będzie tych zmian więcej. Kuratorium jako nadzór pedagogiczny zyskało faktyczny wpływ na funkcjonowanie placówek, dyrektorów i nauczycieli, a kurator – decydujący głos w powierzaniu funkcji dyrektora szkoły bez przeprowadzenia konkursu. Do niedawna w tej kwestii decydował wyłącznie organ prowadzący, obecnie kurator musi się na danego kandydata zgodzić. Ma też wpływ na organizację sieci szkolnej, musi wyrazić zgodę na likwidację szkoły bądź jej przekształcenie. To bardzo ważne, bo w ostatnich latach, często wyłącznie ze względów finansowych, szkoły likwidowano lub przekazywano organizacjom czy stowarzyszeniom. To błąd. W interesie państwa jest wychowywać i kształcić obywateli i mam nadzieję, że do tego powoli dojdziemy.
Reforma oświaty: eksperci raczej sceptyczni>>
Dowiedz się więcej z czasopisma | |
Dyrektor Szkoły. Miesięcznik Kierowniczej Kadry Oświatowej
|