Miesięcznik publikuje szczegółową analizę dotyczącą wprowadzania e-podręcznika w innych państwach. Jednym z omówionych aspektów są negatywne doświadczenia niektórych państw, o których często wspominają wydawcy w dyskusji na temat wprowadzenia tej innowacji w Polsce.
Państwa, które wprowadziły przed kilkoma laty programy e-podręczników, stanowią dzisiaj źródło analiz nie tylko dla kolejnych rządów planujących reformy, ale także dla wszystkich żywo zainteresowanych nowoczesnymi trendami w edukacji.
Korea Południowa – kraj znany z tego, że ma najlepszą na świecie sieć szerokopasmowego internetu, najwięcej młodych osób uzależnionych od sieci i gier komputerowych, ale też najlepiej wypadających uczniów w międzynarodowych testach PISA. Pięć lat temu rząd koreański rozpoczął program zastępowania podręczników papierowych ich wersjami cyfrowymi. Uczniowie 50 szkół otrzymali wersje tych podręczników na płytach CD w wersji pdf. Podręczniki papierowe miały pozostawać w szkołach. Okazało się jednak, że 80% uczniów zabiera je do domu, tłumacząc, że to jednak bardziej dla nich wygodne, bo mogą korzystać w ten sposób z notatek, podkreśleń i nie muszą włączać do tego celu komputerów w domu. Rząd wycofał się częściowo z projektu, pozostawił e-podręczniki tylko w liceach do równoległego korzystania z papierowymi.
W Norwegii rząd postanowił wprowadzić e-podręczniki poprzez administracyjny nakaz, dokonując tym samym zapaści rynku wydawniczego. Państwo ujednoliciło rynek, zlecając w całości zamówienie na podręczniki, płacąc poszczególnym autorom, a następnie udostępniając je bez opłat szkołom. Prywatny rynek wydawniczy będący alternatywą został w ten sposób wyłączony z rynku materiałów edukacyjnych. Per Christian Opsahl, dyrektor The Norwegian Publishers Association, stwierdził, że rząd norweski doprowadził do takiej sytuacji, że produkuje je państwowy monopolista i na rynku nie ma żadnego wyboru. Państwo wzięło na siebie wytwarzanie edukacyjnych zasobów i zatrudnia jedynie autorów do opracowania konkretnych tematów (Opsahl, 2011).
W Katalonii wprowadzono radykalny program e-podręczników w 2009 r. Zrezygnowano z papierowych podręczników i kupiono laptopa każdemu uczniowi. Program poniósł klęskę. Minister edukacji podał się do dymisji, rodzice i uczniowie zbojkotowali program, do którego i tak nauczyciele byli nieprzygotowani.
Podobne doświadczenia mają za sobą RPA, Belgia czy też Kalifornia w USA. W Belgii wprowadzenie e-podręczników miało na celu głównie oszczędności związane z drukiem podręczników, a także zdrowiem uczniów dźwigających tornistry – efektem ubocznym programu był upadek wielu wydawnictw. Uczeń belgijski musi korzystać z podręczników drukowanych we Francji lub Holandii. W RPA podobne doświadczenia osłabiły rynek wydawniczy. W Kalifornii natomiast gubernator Arnold Schwarzenegger wprowadził laptopy do szkół, przewidując oszczędności w wysokości 200–300 mln dolarów w ramach walki z deficytem budżetowym tego stanu. Program się nie powiódł w zaproponowanym kształcie i ulega dalszej modyfikacji.@page_break@ Należy jednak podkreślić, że wszystkie negatywne skutki we wprowadzaniu e-podręcznika w wyżej wymienionych krajach i regionach potraktowano nie jako definitywne pożegnanie się z cyfryzacją podręczników, tylko jako chwilową porażkę w długim procesie digitalizacji szkolnictwa.
Doświadczenia we wprowadzaniu e-podręczników na świecie – te dobre i złe – układają się w katalog zagadnień, których uporządkowanie jest kluczowe dla dostosowania szkolnictwa do wymogów stawianych przez XXI wiek.
Nie ma wątpliwości, że – jak wszystkie dziedziny życia – dotychczasowy model edukacji musi ulegać ewolucji. Najważniejsze problematyczne zagadnienia wymagające stałego śledzenia i dostosowywania ich do polskich warunków uporządkowane zostały poniżej.
Przykłady wycofywania się z programów e-podręczników komentuje się w świecie dość często powierzchownie, ograniczając się do tytułów prasowych i zdawkowych cytatów, nie zgłębiając istoty niepowodzenia. Wszędzie tam, gdzie program napotkał na trudności, przyczyną było wprowadzenie do pilotażu e-podręczników będących zaledwie skopiowanym materiałem papierowym na nośniki cyfrowe. Podstawową przyczyną porażki było pójście na skróty.
Korea Południowa wprowadziła e-podręczniki do szkół jako kopię podręczników papierowych, w formie plików pdf. Uczniowie nie otrzymali zatem nic nowego, tylko możliwość korzystania z zasobów edukacyjnych w innej formie. Idea e-podręcznika nie sprowadza się tylko do wyeliminowania papieru jako nośnika. Jeśli jednak e-podręcznik ma stanowić nowe rozwiązanie i nową jakość, powinien być – według prof. Macieja Sysły – rezultatem projektu, który nie jest obciążony rozwiązaniami znanymi z tradycyjnych podręczników, powinien „powstać od zera” (Sysło, 2012).
Katarzyna Hall dodaje, że do stworzenia dobrej oferty kompletu podręczników dostępnych w formie elektronicznej potrzebne jest współdziałanie wszystkich wydawców edukacyjnych z dostawcami internetu, sprzedawcami tabletów czy innego sprzętu, na którym podręczniki mogłyby być dostępne. Elektroniczny podręcznik to powinno być coś więcej niż tylko kopia jego wersji papierowej (Hall, 2012).
Nie tylko uczniowie, ale także dorośli, jeżeli nie muszą z różnych względów czytać tekstu z ekranu monitora, chętnie go sobie drukują. To nie tylko przywiązanie do tradycyjnego druku książkowego, ale także ulga dla oczu, łatwość dokonywania uwag na marginesie, czy możliwość wertowania stron. Nie oznacza to, że forma elektroniczna książek i podręczników to ślepa uliczka technologii.
Doktor Katarzyna Winkowska-Nowak, matematyk wykładająca m.in. na Floryda Atlantic University, mówi: w USA mam do dyspozycji świetne e-podręczniki, bogato wyposażone. Z testami, quizami, ćwiczeniami, wykładami on-line, linkami do interesujących przykładów i zadań (Pezda, 2011). Przyszłość e-podręczników to koncepcja możliwości realizacji wielu zadań na jednym sprzęcie, przyporządkowanym do konkretnego ucznia, interaktywna, połączona z internetem. Próby tworzenia surogatów nie mają szans powodzenia w przyszłości.
Powyższy fragment pochodzi z artykułu Wiesława Sędzickiego - "E-podręczniki na świecie" , opublikowanego we wrześniowym numerze miesięcznika"Dyrektor Szkoły". Zapraszamy do zapoznania się z zawartością numeru i warunkami prenumeraty>>
Cyfryzacja szkół i i wdrażanie nowych technologii będzie także tematem Edu Trendy 2012.
EDU Trendy 2012 to najważniejsze spotkanie profesjonalistów edukacyjnych oraz osób szukających rozwiązań poprawiających jakość i efektywność systemu oświaty. Jego organizatorami są Wolters Kluwer Polska, wydawca czasopisma "Dyrektor Szkoły", i firma redNet Media. Impreza odbędzie się w dniach 27-28 września 2012 r. w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Pełne informacje oraz formularz zapisów dostępne tutaj>>