– Aplikacja jest wadliwa. System często się zawiesza. Co więcej, w każdej szkole mógł być zainstalowany tylko na jednym komputerze, co opóźniało wprowadzanie danych. Informacji o uczniach i nauczycielach nie można było importować z innych systemów. To znaczne utrudnienie – mówi o nowym SIO Iwona Sobka, dyrektor Szkoły Podstawowej w Dobczynie, woj. mazowieckie.
MEN przyznał dyrektorom rację i postanowił zmienić przepisy - stary SIO będzie działał jeszcze przez trzy lata, ponieważ nowy nie daje gwarancji prawidłowego wyliczenia subwencji oświatowej.
– Cieszy mnie, że wydłużono czas funkcjonowania starego systemu. Nowy nie przyjmuje danych części uczniów, chociaż wprowadziliśmy je poprawnie. Być może wina leży po stronie rejestru PESEL. Zdarzało się bowiem,że adoptowany uczeń funkcjonował w bazie pod dawnym nazwiskiem. W systemie znajdowało się również dziecko, które od kilku lat nie żyło – podkreśla Sobka. Więcej>>
O nowelizacji pisaliśmy tutaj>>