- Działamy nadal w modelu pruskim. A jego celem było wychowanie społeczeństwa, które rozumie wolę władzy i umie się jej podporządkować. To szkoła oparta na autorytecie, hierarchii i przekazywaniu wiedzy - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". - Egzamin nie może być nigdy celem. Może być jednym z narzędzi weryfikacji, sprawdzenia, na ile udało nam się osiągnąć cel. Ale jeśli dążymy wyłącznie do dobrych wyników na egzaminie – to błąd.
Zwraca uwagę, że system powinien być zorientowany na potrzebach i talentach poszczególnych uczniów.
- Ucznia może nawet nie być w klasie. Może być na dworze (czy na polu, jak mówią w Krakowie) i obserwować życie w kałuży. I niekoniecznie cała klasa musi być razem, bo to skłania do uśredniania procesu uczenia się – w połowie drogi między tymi lepszymi i gorszymi. Najlepiej, żeby uczniowie pracowali w małej grupie, a czy to będzie w sali lekcyjnej, czy w parku z nauczycielką – to nieistotne. - tłumaczy.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 27 czerwca 2014 r.
Polecamy: TALIS 2013: większość nauczycieli dobrze ocenia swoją pracę