Badania na temat czasu pracy przedstawił w piątek (7 czerwca) dyrektor IBE, dr hab. Michał Federowicz. Podkreślił, że metodologię wybrano bardzo starannie, a wielkość próby objęta badaniem minimalizuje ryzyko błędu.
Metodologia badania
Dwuetapowe badanie oparto na relacjach nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących. W pierwszej części wylosowano 4762 pedagogów z 921 szkół. Ich zadaniem było wypełnienie internetowej ankiety, w której zaznaczali, jakie czynności wykonują i ile czasu im to zajmuje. Na tej stworzono katalog 54 czynności zawodowych wykonywanych przez nauczycieli - zsumowanie poświęcanego im czasu eksperci uznali jednak za niemożliwe, ponieważ poszczególne czynności się przenikają. Wyjątkiem było pięć najczęściej wykonywanych (o których niżej).
Drugi etap badania polegał na przeprowadzaniu wywiadów z wylosowanymi nauczycielami. Ankieter prosił pedagoga o zrelacjonowanie konkretnego dnia i na komputerze oznaczał poszczególne czynności zawodowe (każdą można było zakwalifikować do jednej kategorii). Tą częścią badania objęto próbę 2617 nauczycieli z 477 szkół, a pytania dotyczyły typowych dni pracy nauczyciela (również weekendów, ale już nie ferii i wakacji). Badanie trwało od listopada 2011 do grudnia 2012 r.
Nauczyciel pracuje 46 godz. i 40 min.
Interpretacja wyników pierwszej części badania wskazała, że gros czasu nauczycieli zajmuje wykonywanie pięciu podstawowych czynności: przygotowywanie się do lekcji, ich prowadzenie, przygotowanie się do zajęć pozalekcyjnych, prowadzenie zajęć pozalekcyjnych oraz sprawdzanie prac. Wszystkie inne czynności poza wypełnianiem dzienników szkolnych (najczęściej jednak w czasie lekcji) wykonywane są rzadziej. W badaniu internetowym nauczyciele wskazali, że tym właśnie pięciu czynnościom poświęcają aż 34 godz. 35 min. tygodniowo. Czyli zdecydowaną większość czasu pracy - drugi etap badań wykazał, że wszystkie czynności zawodowe zajmują nauczycielowi 46 godzin i 40 min (dotyczy to ok. 60 proc. badanych nauczycieli - takich, którzy prowadzą od 18 do 27 lekcji tygodniowo oraz nie pełnią funkcji, które wpływałyby na pensum). Wysokie miejsce, bo tuż za "wielką piątką", zdobyły czynności związane z prowadzeniem dokumentacji szkoły - zajmują nauczycielowi ok. 6 proc. czasu pracy, na samokształcenie pedagodzy przeznaczają go ok. 4 proc.
Większość nauczycieli jest zadowolona z wysokości pensum
Aż 78 proc. nauczycieli uważa, że ich pensum nie jest ani za wysokie, ani za niskie. Tylko 5 proc. uważa, że pensum jest wysokie (1 proc. - zdecydowanie za wysokie, 4 proc. raczej wysokie). Prawie jedna piąta sądzi, że pensum jest małe (10 proc. raczej niskie, 7 proc. zdecydowanie za niskie).
Opinię, że pensum jest za niskie wyrazili częściej nauczyciele języków obcych nowożytnych, wychowania fizycznego, religii i przedmiotów sklasyfikowanych jako „pozostałe” – w każdej z tych grup odsetek wskazań na odpowiedzi „raczej” i „zdecydowanie za niskie” wynosi od 20 do 23 proc.. Oceny te są także powiązane z wielkością szkoły – w szkołach liczących mniej niż 50 uczniów wskazania te były częstsze niż we wszystkich pozostałych wielkościach szkół.
Badania wskazują również, że ponad połowa nauczycieli woli pracować w domu (53 proc.), a kolejne 35 proc. deklaruje, że w domu woli wykonywać niektóre czynności. Szkołę - za najlepsze miejsce do wykonywania wszystkich prac - uważa tylko 8 proc. pedagogów. Wśród osób, które wolą wykonywać prace w domu, dominują mężczyźni.
Więcej lekcji nie wymaga więcej czasu na przygotowania
Podczas badania zauważono ciekawą zależność - okazało się, że większa liczba lekcji prowadzonych przez nauczyciela nie oznacza zwiększenia nakładu pracy na przygotowanie się do zajęć. Tak dzieje się tylko w przypadku nauczycieli, którzy prowadzą mniej niż 18 lekcji tygodniowo. Powyżej tej granicy czas poświęcony na czynności związane z przygotowaniem się do lekcji stabilizuje się (np. nauczyciel mający 18 lekcji w tygodniu poświęci na inne czynności związane z ich prowadzeniem prawie tyle samo czasu, co nauczyciel prowadzący 27 lekcji w tygodniu).
Nauczyciele nie odpoczywają w czasie przerwy
Zaledwie 10 proc. nauczycieli deklaruje, że codziennie odpoczywa, relaksuje się w czasie przerw, a 14 proc kilka razy w tygodniu. Odpowiedź rzadziej niż kilka raz w miesiącu lub nigdy wskazało aż 65 proc. badanych. Mężczyźni częściej w czasie przerw odpoczywają niż kobiety (15 proc. mężczyzn wskazało odpowiedź codziennie wobec 9 proc. kobiet). Częstotliwość odpoczywania rośnie z poziomem edukacji (od 4 proc. wskazań codziennie w klasach 1-3 do 16 proc. w szkołach ponadgimnazjalnych), a także z wielkością szkoły. Najczęściej na przerwach odpoczywają nauczyciele języków nowożytnych, religii, matematyki (odpowiednio 35 proc., 30 proc. i 29 proc. wskazań codziennie lub kilka razy w tygodniu wobec ok. 22 proc. w pozostałych specjalnościach i 12 proc. w edukacji wczesnoszkolnej). Co ciekawe, nauczyciele, którzy nie mają stałej sali zajęciowej, częściej odpoczywają w czasie zajęć niż ci, którzy dysponują własną salą.
Polecamy: Samorządowcy: badania IBE nie są obiektywne