Więcej: Biskup Marek Mendyk: elementarz niebezpieczny dla duszy>>>
- Nie zgadzam się z tą opinią, wręcz przeciwnie - dzieci oceniają teksty i ilustracje jako bardzo ciekawe. Chciałabym wiedzieć, które teksty i ilustracje są nieadekwatne do wieku dzieci.
Ocenę "duszpasterską" pomijam. "Nasz elementarz" nie jest specjalistycznym podręcznikiem katechetycznym; ma służyć nauczaniu dzieci zgodnie z podstawą programową i rozwijaniu u nich wielorakich inteligencji. I taką funkcję spełnia.
Pojawił się zarzut, że podręcznik nie zawiera ani jednego obrazka, który przedstawia całą rodzinę siedzącą razem przy stole. To nieprawda. W części I, proszę: na s. 40-41 przy urodzinowym stole są: mama, tata, babcia i dwie córki. Podobnie na s. 52. Na s. 66 i 83 cała rodzina jest na spacerze. W części II cała rodzina przedstawiona jest na s. 60-61, 86. W części III na s. 35.
Czytaj: Biskupi krytykują rządowy elementarz>>>
W "Naszym elementarzu" ojciec przedstawiony jest również jako ratownik górski (s. 64 cz. II), fotograf (s. 36-39, cz. III), ogrodnik, pszczelarz (s. 70-71 cz. III), stolarz (s. 30 cz. IV). Dziadek jest również z wnuczką w parku (s. 31, cz. I), wymyśla dla wnuka grę planszową (s. 76, cz. II), potrafi grać na trąbce (s. 85, cz. III), jest przewodnikiem miejskim (s. 16, cz. IV) – mówi Maria Lorek.
Więcej: http://wyborcza.pl/>>>
Polecamy: Kongres Edukacja i Rozwój oraz XVI Krajowa Konferencja Dyrektorów Szkół >>>