Do wybranych szkół średnich w całym kraju trafiła ankieta przygotowana przez Centrum Badań Holokaustu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miała pokazać, jakie poglądy ma polska młodzież na temat Żydów i Szoah. Ankietę przygotowała i opracowuje dr Jolanta Ambrosewicz-Jacobs, dyrektor Centrum Badań Holokaustu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednak pytania, które znalazły się w formularzu, wzbudziły szereg kontrowersji wśród uczniów i nauczycieli. Podzieliły nawet socjologów.
Każdy formularz składał się z 63 stwierdzeń, do których mieli ustosunkować się uczniowie. Pytania dołączone do zdań będących wyrazem stereotypowego myślenia o Żydach miały formę zamkniętą (licealista musiał odpowiedzieć czy zgadza się z danym stwierdzeniem, czy nie zgadza się z nim).
W ankiecie znalazły się pytania typu: "Czy zgadzasz się z opinią, że Żydzi mają zbyt dużo wpływu na świecie?" i stwierdzenia takie jak: "Niektórzy ludzie twierdzą, że wiele zbrodni w obozie w Oświęcimiu i w innych obozach koncentracyjnych w rzeczywistości nie miało miejsca. Czy zgadzasz się z nimi, czy nie zgadzasz?". Autorka ankiety nie umieściła w formularzu pozytywnych stwierdzeń stereotypowych mówiących np. o mądrości narodu żydowskiego. Były tylko negatywne lub co najwyżej obojętne.
W ankiecie znalazły się pytania typu: "Czy zgadzasz się z opinią, że Żydzi mają zbyt dużo wpływu na świecie?" i stwierdzenia takie jak: "Niektórzy ludzie twierdzą, że wiele zbrodni w obozie w Oświęcimiu i w innych obozach koncentracyjnych w rzeczywistości nie miało miejsca. Czy zgadzasz się z nimi, czy nie zgadzasz?". Autorka ankiety nie umieściła w formularzu pozytywnych stwierdzeń stereotypowych mówiących np. o mądrości narodu żydowskiego. Były tylko negatywne lub co najwyżej obojętne.
- Nagromadzenie negatywnych stereotypów na temat narodu żydowskiego nawet w ankiecie może przynieść negatywne rezultaty - mówi Hanna Hołownia, nauczycielka z I LO w Mrągowie. - Autorzy badań chyba nie chcieli się dowiedzieć co na prawdę myślą uczniowie o Żydach i Holokauście - ocenia nauczycielka.
Na ankiecie suchej nitki nie zostawia także socjolog prof. Maria Flis, dziekan Wydziału Filozoficznego UJ. - Jest to po prostu źle skonstruowane narzędzie badawcze - mówi krótko. I zaraz dodaje: - Jeśli młodzież dotychczas nie znała tych negatywnych stereotypów, to pozna je w wyniku przeprowadzonego badania - twierdzi socjolog. - Choć z logicznego punktu widzenia formularz zawiera pytania, to jednak z psychologicznego punktu widzenia są one negatywnym przekazem.
Potwierdza to także znany psycholog społeczny Jacek Santorski. Jego zdaniem ankieta może nieść szkodliwe społecznie skutki.
Na ankiecie suchej nitki nie zostawia także socjolog prof. Maria Flis, dziekan Wydziału Filozoficznego UJ. - Jest to po prostu źle skonstruowane narzędzie badawcze - mówi krótko. I zaraz dodaje: - Jeśli młodzież dotychczas nie znała tych negatywnych stereotypów, to pozna je w wyniku przeprowadzonego badania - twierdzi socjolog. - Choć z logicznego punktu widzenia formularz zawiera pytania, to jednak z psychologicznego punktu widzenia są one negatywnym przekazem.
Potwierdza to także znany psycholog społeczny Jacek Santorski. Jego zdaniem ankieta może nieść szkodliwe społecznie skutki.
Źródło: Dziennik „Polska”, 19.02.2009 r.