Tarcza 4 to teraz projekt ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19, który pilotuje Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister finansów. Ten projekt wciąż czeka na przyjęcie przez rząd, i to on miał zawierać kontrowersyjne przepisy łagodzące kodeks pracy. Wersja z 22 kwietnia przewidywała możliwość przesłania wypowiedzenia mailem, ułatwienie w obniżeniu wymiaru czasu pracy. Jak ustaliło Prawo.pl tych rozwiązań nie zawierał już projekt przedstawiony we wtorek Radzie Dialogu Społecznego. Zmiany ograniczają się praktycznie do uregulowania pracy zdalnej. Projekt ma być dziś lub w środę przyjęty przez rząd. Pierwsze czytanie Sejm zaplanował na wtorek 5 maja.
Czytaj w LEX: Jak zadbać o zdrowie psychiczne pracowników - budowanie odporności psychicznej w kryzysie >
Co wypadło z projektu za sprawą związków zawodowych
Pracodawca nie będzie mógł jednak wypowiedzieć umowę o pracę drogą mailem i to bez zachowania formy elektronicznej, a więc bez konieczności stosowania podpisu elektronicznego. W okresie obowiązywania stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego nie będzie też jednostronnie udzielał do 30 dni zaległego urlopu wypoczynkowego oraz połowy urlopu bieżącego. Co więcej, z projektu wypadła też możliwość określenia warunków i trybu wykonywania pracy w okresie obniżonego wymiaru czasu pracy pracownika maksymalnie o 10 proc. w oświadczeniu podawanym do wiadomości pracowników w sposób zwyczajowo przyjęty w zakładzie pracy, a nie w porozumieniu ze związkami zawodowymi czy przedstawicielami pracowników.
Czytaj w LEX: Epidemia koronawirusa a bhp w praktyce >
W poniedziałek 27 kwietnia NSZZ „Solidarność” o tych propozycjach napisała, że jest to wolna amerykanka na rynku pracy, na którą nie można się zgodzić, to brak jakichkolwiek cywilizowanych reguł na polskim rynku pracy. - Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji w okresie pandemii, NSZZ Solidarność nie godzi się jednak na tak drastyczne ograniczenie prawa pracowników do ochrony przez związki zawodowe – napisał związek w swoim stanowisku.
Czytaj w LEX: Jak liczyć wynagrodzenie urlopowe w czasie obniżenia wynagrodzenia w związku z przestojem ekonomicznym? >
Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP, przypuszczała, że część rozwiązań, zwłaszcza dotyczących wypowiedzenia umowy nie ostanie się w projekcie, bo od początku były bardzo kontrowersyjne. Żałuje jednak, że zniknęły przepisy o obniżeniu wymiaru czasu pracy w drodze oświadczenia i obowiązku wykorzystania połowy urlopu bieżącego. Pracodawca, by zaoszczędzić na ZFŚS będzie musiał zawrzeć porozumienie ze związkami. Mimo tego wymogu Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych krytykuje ten przepis.
Czytaj w LEX: W jakie konkretnie środki ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii COVID-19 należy wyposażyć pracownika? >
Lepiej wysyłać na urlop niż obniżyć wymiar pracy
Zgodnie z wersją tarczy po RDS, pracodawca nie wyśle pracownika bez jego zgody na urlop bieżący, ale do 30 dni zaległego będzie mógł mu udzielić samodzielnie, w terminie przez siebie wskazanym i z pominięciem planu urlopów. - Szkoda, że wypadła propozycja udzielenia do 13 dni bieżącego urlopu w terminie wskazanym przez pracodawcę – ocenia Wioletta Żukowska-Czaplicka. – Jako Pracodawcy RP postulujemy przywrócenie tej propozycji i zwiększenie limitu dni urlopu zaległego. Nie oszukujmy się, że nie ma osób, które mają więcej zaległych dni urlopowych niż 30. Lepiej, by pracownik go wykorzystał, niż pracodawca musiał mu obniżać czas pracy czy korzystać z przepisów o przestoju, bo to wiąże się z obniżeniem wynagrodzenia. Urlop jest zatem korzystniejszy finansowo dla zatrudnionych – podkreśla ekspert Pracodawców RP.
Sprawdź w LEX: Kto w imieniu spółki cywilnej może wystąpić do urzędu pracy o mikropożyczkę na pokrycie kosztów działalności w związku z COVID-19? >
Marta Kosakowska-Tomczyk, radca prawny, starszy prawnik w kancelarii Raczkowski też uważa, że przepisy o urlopie zaległym są pozytywne. – Takie rozwiązanie dotychczas też funkcjonowało. W praktyce jednak wielu pracodawców ma wątpliwości, czy może pracownika wysłać na zaległy urlop jednostronną decyzją i kiedy może sięgnąć po takie rozwiązanie. Temat ten stanowił pole do szerokich dyskusji i skarg do PIP, a zaproponowany przepis zakończy wszelkie dyskusje w tym temacie – mówi mec. Kosakowska-Tomczyk.
Cena promocyjna: 116.1 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Nie będzie ułatwień w obniżeniu wymiaru czasu pracy
Nie będzie też możliwości określenia warunków i trybu wykonywania pracy w okresie obniżonego wymiaru czasu pracy pracownika maksymalnie o 10 proc. w oświadczeniu podawanym do wiadomości pracowników w sposób zwyczajowo przyjęty w zakładzie pracy, a nie w porozumieniu ze związkami zawodowymi czy przedstawicielami pracowników. – To rozwiązanie też było dużym ułatwieniem, bo cała procedura zostałaby skrócona i uproszczona, a i tak państwo by wiedziało, kto z niej korzysta, bo było wymagane zgłoszenie do Państwowej Inspekcji Pracy – zauważa Wioletta Żukowska-Czaplicka. I dodaje, że dzięki niej pracodawca mógłby się skupić na zarządzaniu biznesem w tych trudnych czasach, a nie na prowadzeniu długich i nierzadko trudnych negocjacji z załogą.
Zawieszenie wpłat na zakładowy funduszy świadczeń socjalnych za zgodą pracowników
Projekt z 22 kwietnia dawał też możliwość zawieszenia wpłat na zakładowy funduszy świadczeń socjalnych (ZFŚS) jeśli w okresie obowiązywania stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego nastąpił spadek obrotów gospodarczych. Zaoszczędzone środki pracodawca miał możliwość przeznaczyć na cele związane z utrzymaniem w zatrudnieniu pracowników. Ten przepis został, ale zmodyfikowany. Pracodawca będzie mógł zawiesić tworzenie lub funkcjonowanie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, dokonywanie odpisu podstawowego, wypłaty świadczeń urlopowych, ale porozumieniu z tymi organizacjami związkowymi.
Czytaj w LEX: Czy pracodawca może udzielić zwrotnej zapomogi finansowanej z ZFŚS ze względu na trudną sytuację materialną pracownika? >
Zdaniem ekspertki Pracodawców RP, to dobrze, że te rozwiązania zostały, choć zawarcie porozumienia nie jest łatwe. – Tam, gdzie pracownicy wyrażą zgodę na zawieszenie ZFŚS przyczynią się wymiernie do poprawy kondycji finansowej firmy. Co istotne, te oszczędności mogą być wykorzystane na ochronę miejsc pracy – podkreśla Wioletta Żukowska-Czaplicka. Ponadto jednak pracodawca będzie mógł zawiesić funkcjonowanie innych funduszy lub wykonanie zobowiązań o charakterze socjalno-bytowym, przewidzianych w szczególności w układach zbiorowych pracy i regulaminach, z wyłączeniem warunków umów o pracę i innych aktów stanowiących podstawę nawiązania stosunku pracy.
Sprawdź w LEX: Jakie dokumenty wytworzone w związku z działalnością Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych powinny podlegać przeglądowi? >
Andrzej Radzikowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, nie akceptuje tak naprawdę likwidacji funduszu. - Dla nas to jest takie przełożenie pieniędzy z jednej kieszeni pracownika do drugiej. Jak można ratować sytuację pracowników zabierając pieniądze z funduszu, który ma ich wpierać, by wydać je na wynagrodzenia. Ponadto w wielu zakładach są dodatkowe odpisy, wcale nie małe, a te można uciąć bez naszej zgody - podkreśla przewodniczący OPZZ.
Zobacz w LEX: Kalkulatory pomocy w ramach tarczy antykryzysowej >
Została praca zdalna
W efekcie z wersji projektu z 22 kwietnia pozostały tylko regulacje dotyczące pracy zdalnej. Zgodnie z nimi pracodawca ma zapewnić środki pracy i materiały potrzebne do wykonywania pracy zdalnej oraz obsługę logistyczną. Jeśli tego nie zapewni, a pracownik będzie korzystał z własnych urządzeń, pracodawca będzie mógł płacić na wniosek pracownika ekwiwalent pieniężny w wysokości 100 zł miesięcznie. Pracownik na polecenie pracodawcy będzie miał obowiązek prowadzenia ewidencji wykonanych czynności uwzględniającej w szczególności ich opis, a także datę oraz czas wykonania.
Czytaj w LEX: Praca zdalna a ochrona danych osobowych >
Wioletta Żukowska-Czaplicka zauważa że te przepisy nie są doskonałe, ale lepsze jest coś niż nic. – Obecnie nie wiemy na jakich przepisach się opierać, czy mamy odnosić się do tych o telepracy. Projekt to ureguluje, a przede wszystkim doprecyzuje przepisy BHP – podkreśla ekspertka.
Zgodnie z projektem pracodawca odpowiada za bezpieczeństwo i higienę pracy zdalnej oraz za wypadki przy tej pracy tylko w zakresie związanym z zapewnionymi przez siebie środkami pracy lub materiałami do pracy.