W momencie wybuchu pandemii COVID-19 e-wizyty stały się nieodłącznym elementem naszej codzienności, bez którego trudno byłoby funkcjonować. Z informacji sygnalnej, jaką w 2022 r. opublikował Główny Urząd Statystyczny wynika, że w końcu 2021 r. w ramach ambulatoryjnej opieki zdrowotnej działalność prowadziło 22 tys. przychodni oraz 3,8 tys. praktyk lekarskich i stomatologicznych świadczących usługi w ramach środków publicznych. W ciągu roku udzielono 285,9 mln porad lekarskich i 30,7 mln porad stomatologicznych. W formie teleporad w podstawowej opiece zdrowotnej zrealizowano ponad 28 proc. porad lekarskich.

- W 2021 r. w formie teleporad zrealizowano 48,6 mln porad lekarskich w podstawowej opiece zdrowotnej (spadek w skali roku o 14,4 proc.) oraz 14,6 mln w opiece specjalistycznej (spadek w skali roku o 10,7 proc.). W opiece stomatologicznej 71,4 tys. porad było świadczonych na odległość – podał  GUS.

Z kolei z danych, które zebrał Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, iż średnio za cały 2021 rok, udział świadczeń udzielanych w tej formule ukształtował się na poziomie 24,4 proc., choć zdarzały się placówki gdzie było to nawet 90 proc.

Czytaj również: Gdy kontrola L4 nie zastanie nas w domu – przez źle podany adres mogą być kłopoty>>

Czytaj w LEX: Kontrola zwolnień lekarskich - narzędzia kontroli >>>

Wątpliwości co do badań online

Dzisiaj po wielu miesiącach teleporady pozostają normą, a dostęp do nich jest łatwy, jak nigdy wcześniej. Mimo, że konsultacje medyczne na odległość są w świetle przepisów pełnoprawną poradą lekarską, to eksperci rynku pracy zwracają uwagę na to, iż w przypadku teleporad naturalne wydają się obiekcje, co do tego czy faktycznie mamy w ogóle do czynienia z badaniem.

- Zwolnienie chorobowe jest następstwem badania, stwierdzenia niezdolności do pracy. Badanie składa się z dwóch elementów – wywiadu chorobowego oraz badania fizykalnego, składającego się z czynności takich jak oglądanie, omacywanie, opukiwanie i osłuchiwanie. Jeśli tego nie ma, to zasadne wydają się dywagacje na temat tego, czy z formalnego punktu widzenia do badania w ogóle doszło – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowej.

Sprawdź odpowiedź eksperta w LEX: Czy przebywając na L4 można pójść z dzieckiem do lekarza? >>>

 

 

Jaskrawe przykłady nadużyć

Dziś wiele firm reklamuje się w internecie, hasłami takimi jak „L4 w 5 minut”, czy „L4 od ręki, bez wychodzenia z domu”. Jak tłumaczy Mikołaj Zając, na nadużycia wskazuje m.in. szczególna popularność niektórych medyków udzielających teleporad.

Ekspert zwraca również uwagę na aspekt geograficzny - na odległość, która dzieli lekarzy wystawiających zwolnienia, od miejsca zamieszkania pacjentów. - Na przeprowadzonej przez nas próbie 100 zwolnień, około 50 z nich zostało wystawionych w znaczącej odległości geograficznej od miejsca zamieszkania pracownika, często nawet powyżej 200 km. Na tej podstawie szacujemy, że około 1/3 zwolnień może być wystawiana właśnie przez popularne teleporadypodkreśla ekspert.

Jak dodaje, ostatnio doszło jednak do sytuacji, z którą kontrolerzy spotkali się po raz pierwszy. - Pracownik jednej z dużych firm produkcyjnych na terenie Wielkopolski, przedłużył sobie L4 na podstawie zwykłego „usprawiedliwienia” lekarskiego. Ku zdziwieniu kontrolerów oraz firmy produkcyjnej, ZUS nie znalazł powodu, by uznać nieobecność podwładnego w pracy za niezasadną. Kontrolerzy przeprowadzili prowokację sms-em, która wykazała, iż lekarz ten sprzedaje L4 właśnie poprzez sms-y. Dodatkowo po zweryfikowaniu jego danych w ogólnodostępnym rejestrze okazało się, że nie jest on uprawniony do wykonywania zawodu. Sprawa została zgłoszona do prokuratury – mówi Mikołaj Zając.

Dokumentacja gabinetu lekarza POZ - przydatne wzory:

 


Co dalej z teleporadami?

Pacjent ma prawo wybrać: czy chce teleporadę, czy wizytę osobistą. Choć generalnie finalna decyzja należy do lekarza, bo to on odpowiada za zdrowie pacjenta. Eksperci apelują jednak o systematyczne przywracanie odpowiednich proporcji pomiędzy teleporadami, a wizytami stacjonarnymi.

- Być może teleporady nie były aż tak atrakcyjne dla osób wykorzystujących L4 w sposób niewłaściwy, gdyby to zwolnienie było wystawiane z oznaczeniem 1, czyli chory musi leżeć. Wtedy też łatwiej byłoby wyciągać ewentualne konsekwencje z kontroli „lawirujących” pracowników, których np. zastano podczas kontroli na wykonywaniu innych czynności - zauważa Zając. Jak twierdzi, ze względu na tak dużą popularność teleporad, które ograniczają bezpośredni kontakt lekarza z pacjentem, niektóre prywatne placówki świadczące opiekę zdrowotną zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń, a liczba dni zwolnienia lekarskiego, które można uzyskać w ramach teleporady wynosi maksymalnie 3.