- Obecnie trwa debata na temat zmian w składce zdrowotnej. Przedstawiane są różne propozycje - zarówno rządowe, jak i poselskie. Dotychczas jednak nie poświęcono w ramach tych inicjatyw należytej uwagi kwestii konstytucyjności objęcia daniną publiczną mającą znamiona parapodatku - jaką jest składka zdrowotna - dochodów na poziomie niższym niż minimum egzystencji – napisała w interpelacji poselskiej do ministra finansów Paulina Matysiak, posłanka Lewicy. Nawiązując do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 28 października 2015 r. (sygn. akt K 21/14) stwierdziła, że wysokość składki zdrowotnej nie ma przełożenia na otrzymywane świadczenia zdrowotne, a składka swoim charakterem jest bardzo zbliżona do podatku dochodowego i również w stosunku do niej powinna mieć zastosowanie „kwota wolna”.

- Jednocześnie jednak, w trosce o finanse publiczne oraz sprawiedliwe rozłożenie ciężarów fiskalnych, obciążenie składką powinno ulec zwiększeniu dla grup uprzywilejowanych, osiągających najwyższe dochody – podkreśla posłanka, zapowiadając podjęcie inicjatywy legislacyjnej celem m.in. wprowadzenia kwoty wolnej od składki zdrowotnej w wysokości 30 tys. zł dla podatników rozliczających się według zasad ogólnych (skala podatkowa), zarówno prowadzących, jak i nieprowadzących działalności gospodarczej, zniesienie minimalnej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców (tj. brak obowiązku zapłaty składki, gdy przedsiębiorca ponosi stratę), zastąpienie składki zdrowotnej (4,9 proc.) dla podatników prowadzących działalność gospodarczą opodatkowanych według stawki liniowej, stawką podstawową wynoszącą 9 proc. Propozycją posłanki Lewicy jest też wprowadzenie składki zdrowotnej od zysków kapitałowych (odsetki, dywidendy, zyski ze sprzedaży papierów wartościowych), gdzie podstawą wymiaru byłaby wysokość zysku kapitałowego, oraz od dochodów opodatkowanych ryczałtem od najmu prywatnego, gdzie podstawa wymiaru określana byłaby wzorem podstawa wymiaru równa zapłaconemu podatkowi / 19 proc. Chciała więc wiedzieć, jakie byłyby skutki finansowe proponowanych przez nią rozwiązań.

Czytaj więcej: Składka zdrowotna – niesprawiedliwy podatek, który powinien trafić do Trybunału>>

 

Wprowadzenie składki zdrowotnej od zysków kapitałowych

Ministerstwo Finansów wyliczyło, że zaproponowane przez posłankę Lewicy wprowadzenie składki zdrowotnej od zysków kapitałowych, w warunkach 2025 roku, wiązałoby się z dodatkowym wpływem dla sektora finansów publicznych w wysokości: o 7,3 mld zł w przypadku oskładkowania odsetek lub innych przychodów od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku podatnika lub w innych formach oszczędzania, przechowywania lub inwestowania, dywidend i innych przychody z tytułu udziału w zyskach osób prawnych oraz dochodów z odpłatnego zbycia papierów wartościowych; a o dodatkowe 9,4 mld zł w przypadku oskładkowania wszystkich kategorii zysków kapitałowych wykazywanych na formularzach PIT-8AR oraz PIT-38. 

Aktualnie od powyższych dochodów nie jest pobierana składka zdrowotna.

- Ze względu na brak danych jednostkowych o zyskach kapitałowych wykazywanych w ramach formularza PIT-8AR, nie jest możliwe oszacowanie skutków dystrybucyjnych dla tej propozycji. Obecnie większość zysków kapitałowych (poza odpłatnym zbyciem akcji i kryptowalut) sprawozdawana jest przez płatników, którzy odprowadzają podatek za podatników. Dzięki temu obecnie na podatniku nie spoczywa obowiązek składania deklaracji. Sprawozdania mają charakter zbiorczy i są raportowane na formularzu PIT-8AR. Wprowadzenie proponowanego rozwiązania będzie wymagało raportowania jednostkowych danych o składce zdrowotnej oraz zdefiniowania uprawnień do świadczeń otrzymywanych przez nowych ubezpieczonych, a także nałoży na posiadaczy m.in. oprocentowanych rachunków bankowych konieczności składania rocznej deklaracji z dochodami z odsetek – zauważa Jarosław Neneman, wiceminister finansów.

- W ostatnim czasie pojawiało się wiele różnych propozycji zmian w kwestii wysokości i sposobu obliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. W odpowiedzi na niedawną interpelację, Ministerstwo Finansów przedstawiło wyniki obliczeń i wizualizacje zgodnie z wnioskowanym zakresem dotyczącym reformy składki zdrowotnej. Bez wątpienia dużym zaskoczeniem, może być przedstawiona przez posłankę propozycja wprowadzenia składki zdrowotnej od zysków kapitałowych, w szczególności mając na uwadze fakt, że wciąż toczą się prace parlamentarne dotyczące zmian w tzw. podatku Belki – mówi Grzegorz Grochowina szef zespołu zarządzania wiedzą w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce. I przypomina, że jednym z zaproponowanych przez rząd rozwiązań miało być zniesienie tego podatku dla oszczędności i inwestycji do 100 tys. zł. Obecnie podatek ten wynosi 19 proc. i jest naliczany od dochodów uzyskiwanych z akcji, kapitałów pieniężnych, obligacji i funduszy inwestycyjnych.

- Wprowadzenie składki zdrowotnej od zysków kapitałowych (odsetek, dywidend, zysków ze sprzedaży papierów wartościowych), gdzie podstawą wymiaru byłaby wysokość zysku kapitałowego, bez wątpienia stanowiłoby to kolejne obciążenie dla inwestorów – zauważa Grzegorz Grochowina.

Zobacz w LEX: Zaliczenie składek na ubezpieczenia zdrowotne do środków publicznych. Glosa do wyroku NSA z dnia 16 grudnia 1999 r., II SA 1144/99 > >

 


Składka zdrowotna z kwotą wolną

Według Jarosława Nenemana, wiceministra finansów, wprowadzenie kwoty wolnej od składki zdrowotnej w wysokości 30 tys. rocznie na skali podatkowej, w warunkach 2025 roku, wiązałoby się z dodatkowym kosztem dla sektora finansów publicznych w wysokości 60,2 mld zł. Według szacunków wykonanych za pomocą modelu mikrosymulacyjnego łączne wpływy ze składki zdrowotnej, wpłaconej przez podatników rozliczających PIT na skali podatkowej w 2025 roku, będą wynosić 151,1 mld zł. Natomiast, gdyby kwota wolna została wprowadzona, wartość ta spadłaby do 90,8 mld zł – wskazał w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister Neneman.

I dodał, że wprowadzenie kwoty wolnej od składki zdrowotnej na skali podatkowej będzie wymagało wprowadzenia systemu zaliczek na poczet składki zdrowotnej (może być on analogiczny do obecnie odprowadzanej składki lub poszerzony o kwotę wolną na zaliczkach) oraz składania rocznego rozliczenia składki przez wszystkich z 25,5 mln podatników rozliczających się na skali podatkowej. Rozwiązanie to wymagałoby również objęcia obowiązkiem składania deklaracji podatkowej osoby korzystające z ulgi dla młodych, które nie składają obecnie formularza PIT-37. W innym wypadku, osoby te nie skorzystałyby z kwoty wolnej. - Analizując całościowe koszty reformy należy się spodziewać dodatkowych efektów przejść na skalę podatkową przez przedsiębiorców o niskich dochodach, czyli w szczególności z ryczałtu, co może zwiększyć negatywne skutki fiskalne proponowanej zmiany, a co nie zostało uwzględnione w szacunku skutków fiskalnych – podkreślił wiceminister finansów.

- Szacunki przedstawione przez Ministerstwo Finansów ogólnie są poprawne, ale nie są prawidłowe, bo nie uwzględniają faktu, że po pierwsze te 60 mld zł pozostanie w gospodarce i wróci do państwa w postaci różnych danin, np. VAT, PIT czy CIT.  Po drugie – dziś mówi się o składce zdrowotnej tylko w kontekście przedsiębiorców i pracowników. Tymczasem ta luka byłaby mniejsza, a może nawet w ogóle by jej nie było, gdyby składką zdrowotną objęto także rolników i inne grupy, które dziś w ogóle jej nie płacą. Bo składka zdrowotna za rolników, urzędników czy funkcjonariuszy jest finansowana z budżetu państwa. Gdyby składkę zdrowotną upowszechnić, to luki we wpływach ze składki zdrowotnej mogłoby nie być mówi Przemysław Hinc, doradca podatkowy i członek zarządu w kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze. I dodaje: - Poza tym, gdybyśmy wprowadzili kwotę wolną, tak jak to ma miejsce w przypadku podatku dochodowego od osób fizycznych, to nie obciążalibyśmy biedy. Bo nie kazalibyśmy płacić składki zdrowotnej tym, którzy pracują w kilku miejscach, byleby tylko przeżyć od 1-ego do 1-ego.

Jak podkreśla Przemysław Hinc, tu wyjątkowo musi zgodzić się z posłanką wnoszącą interpelację, że tą daniną obciążona jest „praca rąk ludzkich”, ale nie płacą jej ci, których pieniądze „pracują same”, a więc nie płaci się jej od kapitałów i majątku. - I to nieprawda, że nagle zniknęliby inwestorzy, gdyby ich zyski obciążone zostałyby składką zdrowotną, choć niezaprzeczalnie najbardziej sprawiedliwa byłaby powszechna i równa składka zdrowotna płacona przez każdego ubezpieczonego, bez względu na to z jakiego źródła uzyskiwałby on swoje dochody/przychody – zauważa Hinc. 

Sprawdź również w LEX: Składka na ubezpieczenie zdrowotne osób prowadzących i rozpoczynających działalność gospodarczą > >

 


Budżet zyskałby też na wyższej składce dla liniowców i ryczałtowców

Podniesienie stawki składki zdrowotnej z 4,9 proc. do 9 proc. na podatku liniowym, w warunkach 2025 roku, wiązałoby się z dodatkowym wpływem dla sektora finansów publicznych w wysokości dodatkowych 7,9 mld zł.

- Według szacunków wykonanych za pomocą modelu mikrosymulacyjnego, łączne wpływy ze składki zdrowotnej, wpłaconej przez podatników rozliczających PIT na podatku liniowym w 2025 roku, będą wynosić 10,1 mld zł. Natomiast, gdyby składka została podniesiona, wartość ta wzrosłaby do 18 mld zł – przekazał Jarosław Neneman.Także zaproponowana przez posłankę Paulinę Matysiak zmiana podstawy wymiaru składki zdrowotnej na zapłacony podatek dochodowy podzielony przez 19 proc. i zmianę stawki na 9 proc. liczonej od podstawy wymiaru składki na ryczałcie przyniosłaby dodatkowe wpływy do budżetu. Jak twierdzi Neneman, w praktyce propozycja ta oznacza zmianę składki zdrowotnej na ryczałcie na dodatkowy podatek zdrowotny w wysokości 9/19 dotychczasowego opodatkowania (ok. 47 proc.) i obejmuje również najem oraz sprzedaż produktów rolnych. W warunkach 2025 roku, rozwiązanie to wiązałoby się z dodatkowym wpływem dla sektora finansów publicznych w wysokości 4,8 mld zł.

Jak podaje Ministerstwo Finansów, według szacunków wykonanych za pomocą modelu mikrosymulacyjnego, łączne wpływy ze składki zdrowotnej, wpłaconej przez podatników rozliczających PIT na ryczałcie w 2025 roku, będą wynosić 7,5 mld zł. Natomiast, gdyby propozycja została wprowadzona, wartość ta wzrosłaby do 12,3 mld zł.

Czytaj w LEX: Umowa zlecenia z emerytem a składki na ubezpieczenia społeczne > >