Obowiązujące od poniedziałku, 28 marca 2022 r., rozporządzenie Rady Ministrów z 25 marca 2022 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2022 r., poz. 679) zniosło obostrzenia wprowadzane w związku z epidemią koronawirusa. A ponieważ uchylone zostało rozporządzenie z 25 lutego 2022 r. (Dz. U. poz. 473), to razem z nim zniesiony został także obowiązujący do 31 marca 2022 r. wymóg zakrywania ust i nosa w miejscach ogólnodostępnych, w tym w zakładach pracy, jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba, chyba że pracodawca postanowi inaczej (par. 23 ust. 1 pkt 2 lit. b). Co ciekawe, jednocześnie rząd nie zniósł ani epidemii, ani też nie zamienił stanu epidemii na stan zagrożenia epidemicznego. Zgodnie bowiem z par. 1 nowego rozporządzenia Rady Ministrów, ustala się, że obszarem, na którym wystąpił stan epidemii wywołany zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, jest terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

W efekcie wielu pracodawców i pracowników zastanawia się dziś, czy znikną maseczki, dezynfekcja i praca hybrydowa. Czy ci ostatni faktycznie mogą liczyć na poluzowanie? Niekoniecznie.

Czytaj również: Od poniedziałku w maseczce w przychodni - bez w sklepie i autobusie. Koniec kwarantanny

Pamiętaj: Od 1 marca posiłki dla pracowników zwolnione ze składek do 300 zł >

Pracodawca może więcej

- Pracodawcy mają możliwość stawiania wyższych standardów bezpieczeństwa niż obowiązujące wymogi. Dla ich utrzymania kluczowe jest jednak to, w jaki sposób narażenie na COVID-19 zostało w danym zakładzie ujęte w ocenie ryzyka zawodowego, a w szczególności, czy było kwalifikowane jako zagrożenie powstające w procesie pracy lub wynikające z wykonywanych przez pracowników czynności. Dlatego my radziliśmy naszym klientom, aby świadomie ujmowali narażenie na ten czynnik ryzyka jako zagrożenie zawodowe, czyli tylko w takiej sytuacji, kiedy pracownicy faktycznie w ramach swoich obowiązków mieli do czynienia z tym patogenem (np. pracując w służbie zdrowia) – mówi Marek Maszewski, dyrektor Działu Nadzoru SEKA S.A. Przyznaje, że wielu pracodawców niepotrzebnie ujmowało w ocenie ryzyka zawodowego COVID-19 jako szkodliwy czynnik biologiczny, co pociągało za sobą liczne obowiązki biurokratyczne, np. konieczność prowadzenia rejestru osób narażonych, systematycznych specjalistycznych szkoleń i sporządzenia planu postępowania na wypadek awarii.

Zdaniem Marka Maszewskiego, niektórzy pracownicy mogą sprzeciwiać się utrzymywaniu zasad bezpieczeństwa i obostrzeń w zakładach pracy, powołując się na zniesienie wymogów noszenia maseczek czy zachowywania dystansu. Ale, jak podkreśla, to nie od pracowników zależy, w jaki sposób będą zdejmowane ograniczenia w miejscu pracy. – O tym, jak wygląda organizacja pracy decyduje pracodawca i jego indywidualna ocena sytuacji – zaznacza dyrektor Działu Nadzoru SEKA S.A. I dodaje: - Pracodawca ma dużą swobodę dotyczącą wymogu stosowania maseczek, dezynfekcji, czy też pracy hybrydowej.

Czytaj też: Wybrane obowiązki z zakresu bhp w zależności od liczby pracobiorców i formy ich zatrudnienia >

 

Cena promocyjna: 74.7 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 99.6 zł


Maseczki i dezynfekcja w zakładach pracy pozostaną?

Zdaniem Pawła Korusa, radcy prawnego, partnera w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, byłego wieloletniego sędziego sądu pracy, ciekawa, bo budząca żywą reakcję pracowników, jest kwestia zniesienia obowiązku używania maseczek. - Trzeba tu podkreślić, że zgodnie z art. 207 par. 2 k.p pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. Oznacza to, że pracodawca jest zobowiązany do przestrzegania nie tylko przepisów bhp, ale też tzw. dobrych praktyk, czyli zasad bhp (por. art. 283 par. 1 k.p.). To zatem, że obowiązek noszenia maseczek (czy dezynfekcji) został „zniesiony” nie oznacza, że pracodawca nie tylko może, lecz powinien pozostawić regulacje wewnętrzne w tym zakresie – mówi mec. Paweł Korus.

Czytaj też: Bezpieczeństwo i higiena pracy w biurze – wybrane zagadnienia >

Jak podkreśla, kluczowa jest tu rola służby bhp. - Służba ta pełni role doradcze i kontrolne – w zakresie jej obowiązków jest zatem „doradzenie” pracodawcy rozwiązań co do korzystania z maseczek czy dezynfekcji. Jeżeli, oceniając sytuację w zakładzie, ryzyka epidemiologiczne i specyfikę pracy uzna, że dalsze noszenie maseczek jest rekomendowane, pracodawca jest zobowiązany do wprowadzenia takich rozwiązań, a pracownicy do dalszego noszenia maseczek. Kwestia regulacji wewnątrzzakładowych dotyczących noszenia maseczek winna też być skonsultowana z przedstawicielami pracowników, jeżeli u pracodawcy działa komisja bhp, to w jej ramach – art. 237(11a) par 1 i 5 k.p. – tłumaczy mec. Paweł Korus. I twierdzi, że zniesienie obowiązków wynikających z rozporządzenia nie zwalnia pracodawcy z konieczności przeprowadzenia analizy ryzyka i „utrzymania” konieczności noszenia maseczek czy dezynfekcji.

 

 

Także Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP zwraca uwagę na fakt, że w rozporządzeniu zniesiono m.in. obowiązek noszenia maseczek w zakładach pracy i w innych miejscach użyteczności publicznej. Jednak, jak twierdzi, nie zapominajmy, że pandemia się nie skończyła, tym bardziej, że nadal obowiązuje na terenie kraju stan epidemii. Ponadto na pracodawcach, zgodnie z Kodeksem pracy wciąż ciąży odpowiedzialność związana z bhp. - Pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. Środki podejmowane w tym celu muszą być dostosowane do aktualnej sytuacji epidemicznej. Jeżeli więc nastąpi znaczny wzrost zakażeń, a pracodawca będzie odnotowywał w swoim przedsiębiorstwie przypadki zachorowań, powinien wprowadzić określone środki zmniejszające ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Zmiana rozporządzenia nie zwalnia pracodawcy z obowiązku dostosowania środowiska pracy do warunków epidemicznych – podkreśla Siemienkiewicz. I dodaje: - Niedawno obchodziliśmy drugą rocznicę pandemii. Do tej pory w polskim prawodawstwie nie zostały uregulowane takie kwestie, jak mierzenie temperatury pracownikom czy testowanie w kierunku COVID-19. Możliwość ich wykonywania nie jest jednoznaczna ze względu na ochronę danych osobowych, w tym przypadku szczególnej kategorii, dotyczących zdrowia. Ingerencja ustawodawcy z pewnością rozwiązałaby problem interpretacyjny, a pracodawcom dałaby konkretne narzędzia zapobiegania zachorowaniom.

W ocenie Katarzyny Siemienkiewicz, przez uchylenie przepisów rozporządzenia znajdujemy się w jeszcze większym chaosie. - Abstrahując od słuszności regulowania tej materii w przepisach rozporządzenia, aktualnie pracodawcy nie mają podstawy prawnej do stosowania narzędzi takich jak obowiązek noszenia maseczek w zakładach pracy. Mamy więc powrót do sytuacji, która wystąpiła na początku pandemii - pracodawcy stosowali wówczas zalecenia Inspekcji Pracy i CIOPu, które nie miały mocy prawnej. Jednak nauczeni doświadczeniem i kierując się zdrowym rozsądkiem pracodawcy będą mogli stosować dotychczasowe rozwiązania, co umożliwia im art. 207 Kodeksu pracy - ogólny przepis o odpowiedzialności w zakresie bhp – mówi. I podkreśla, że jednym z takich rozwiązań jest praca zdalna, którą pracodawcy mogą zlecać na podstawie specustawy covidowej.

PROCEDURA: Odpowiedzialność pracodawcy za wykroczenia w zakresie bhp >

 


Maseczki będą rekomendowane

Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan potwierdza, że w firmach kwestia ta jest dyskutowana  – Od poniedziałku uchylone zostało rozporządzenie Rady Ministrów, które wskazywało na obowiązek zakrywania, przy pomocy maseczki, ust i nosa w zakładach pracy, o ile pracodawca nie zdecydował inaczej. Kwestia zakrywania ust i nosa maseczkami była zatem przedmiotem przepisu powszechnie obowiązującego. Obecnie stan epidemii został utrzymany, natomiast zniesiono obowiązek zakrywania ust i nosa w zakładach pracy. Obowiązek ten utrzymano tymczasowo w budynkach, w których jest prowadzona działalność lecznicza oraz w aptekach. Pracodawcom pozostaje  zalecanie, rekomendowanie noszenia maseczek w zakładzie pracy jeżeli stwierdzają taką potrzebę – podkreśla Robert Lisicki.