Powódź, która od paru dni sieje spustoszenie na południu kraju, to ważny sprawdzian nie tylko dla władz centralnych i samorządowych, ale także – a może przede wszystkim biorąc pod uwagę lokalne społeczności – przedsiębiorców będących pracodawcami ludności na zalanych terenach. Na jaką pomoc mogą liczyć i co może zrobić jeszcze państwo, a jakiej pomocy pracodawcy mogą udzielić swoim pracownikom to obecnie kluczowe pytania. Dziś postaramy się odpowiedzieć na pierwsze z nich.

Zdaniem Roberta Lisickiego, radcy prawnego, dyrektora departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, pomoc dla firm dotyczyć będzie  przykładowo wsparcia miejsc pracy osób z niepełnosprawnością ze środków PFRON, zagwarantowania nieoprocentowanych pożyczek z FGŚP na wypłatę pracownikom wynagrodzenia, odroczenia terminu płatności składek do ZUS, rozłożenia na raty należności z tytułu składek lub umorzenie należności z tytułu składek za osoby opłacające składki na własne ubezpieczenia. - Kluczowy z punktu widzenia przedsiębiorców jest szybki dostęp do informacji i samej pomocy – podkreśla Lisicki.

Czytaj również: Powódź usprawiedliwia nieobecność w pracy>>

 

Wynagrodzenie przestojowe to często 100 proc. pensji

Dr Magdalena Rycak, radca prawny w Rycak Kancelaria Prawa Pracy i HR, adiunkt w Katedrze Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Uczelni Łazarskiego w Warszawie, zwracając uwagę na kwestię praw i obowiązków stron stosunku pracy w czasie powodzi, wskazuje m.in. na prawo do wynagrodzenia przestojowego. - W sytuacji gdy zakład pracy zostanie zalany lub jego funkcjonowanie zostanie zakłócone przez powódź, mamy do czynienia z przestojem, o którym mowa w art. 81 kodeksu pracy – wskazuje dr Rycak. I przypomina, że przestój to nieplanowana przerwa w procesie pracy spowodowana zakłóceniami atmosferycznymi, technicznymi lub innymi. - Warto podkreślić, że przestój wynikający z powodzi obejmuje zarówno przypadki zalania zakładu pracy, jak i zakłócenia w dostawie energii elektrycznej czy inne techniczne problemy uniemożliwiające pracę. W przypadku przestoju, pracownikowi, który był gotów do świadczenia pracy, ale nie mógł jej wykonywać z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie przestojowe – dodaje.

Czytaj też w LEX: Przestój a rozliczanie czasu pracy >

Pracownikowi, który był gotów do wykonywania pracy, a doznał przeszkód w jej wykonywaniu z przyczyn dotyczących pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie przestojowe wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określone stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony – 60 proc. wynagrodzenia, chyba że umowa o pracę lub inne regulacje przewidują wyższą stawkę.

Zobacz też wzór dokumentu: Czasowe powierzenie pracownikowi innej pracy (na podstawie art. 81  par. 3 k.p.) >

 


Co, jeśli zakład pracy działa…

Dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska, partnerka zarządzająca w People & Law Jaroszewska-Ignatowska Sarek-Sadurska Sp.k., radca prawny, podkreśla, że wynagrodzenie przestojowe należy wypłacać tylko wtedy, gdy pracownik był gotów do wykonywania pracy, a nie mógł jej wykonywać z powodu powodzi. Jeśli natomiast zakład pracy działa, a pracownik nie może stawić się do pracy, to wynagrodzenie przestojowe mu nie przysługuje. W takim przypadku można rozważyć pracę zdalną, jeśli pracownik ma bezpieczne i higieniczne warunki do jej wykonywania.

Czytaj też w LEX: Gotowość do pracy >

- Wprowadzony stan klęski żywiołowej daje możliwość polecenia pracownikom wykonywania pracy zdalnej w okresie tego stanu i trzech miesięcy po jego odwołaniu, jeżeli pracodawca nie jest w stanie z tego powodu zapewnić pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w firmie. Wiąże się to jednak z obowiązkiem zwrócenia pracownikowi kosztów bezpośrednio związanych z pracą zdalną – mówi dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska. I przypomina, że w takiej sytuacji konieczne jest złożenie przez pracownika bezpośrednio przed wydaniem przez pracodawcę polecenia pracy zdalnej oświadczenia, że posiada warunki lokalowe i techniczne do wykonywania pracy zdalnej. Oświadczenie może być złożone np. mailowo. Podkreśla, że podczas stanu klęski żywiołowej pracodawca może polecić też wykonywanie pracy zdalnej w większym wymiarze niż wynika to z wcześniejszych ustaleń stron. Pracodawca może też zgodzić się na okazjonalną pracę zdalną (do 24 dni w roku kalendarzowym) na wniosek pracownika. Nie są wówczas potrzebne żadne szczególne regulacje w firmie i nie wiąże się to z dodatkowymi kosztami dla pracodawcy.

Zdaniem dr Iwony Jaroszewskiej-Ignatowskiej pracodawca może też dokonywać zmian w grafikach, jeżeli taką możliwość przewidują jego przepisy wewnętrzne. Pracodawca może też zlecać pracę nadliczbową w celu ratowania życia, zdrowia lub mienia albo usuwania awarii. Taka praca - jak podkreśla - nie jest wliczana do rocznego limitu nadgodzin. Może być wykonywana bez zachowania dobowego i tygodniowego odpoczynku, który musi jednak zostać zrównoważony. - Teraz trzeba dostarczać na bieżąco wiedzy pracodawcom - zaznacza. I wskazuje: Są w trudnej sytuacji. Nie mają czasu na sprawdzanie interpretacji przepisów. Zadają praktyczne pytania, np. czy czynności porządkowania, układania, etykietowania i zabezpieczania towarów, by sklep mógł jak najszybciej ruszyć wykonywane przez jego pracowników czy też pracowników innych sklepów z sieci, to czynności związane z handlem, których nie będzie można wykonać w niedzielę, czy też jednak są to czynności dopuszczalne prawnie nawet w niedziele i dni świąteczne.

Czytaj więcej w LEX: Zlecanie wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych >

 

… a co jeśli pracodawca sam potrzebuje pomocy?

Dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska przypomina, że pracodawca może uzyskać pomoc np. od starosty. Starosta może dokonywać ze środków Funduszu Pracy zwrotu, przez okres do 12 miesięcy, poniesionych przez pracodawcę, którego zakład został zniszczony na skutek powodzi, kosztów na wynagrodzenia, nagrody oraz składki na ubezpieczenia społeczne zatrudnianych pracowników, w wysokości nieprzekraczającej miesięcznie iloczynu dwukrotnego minimalnego wynagrodzenia za pracę i liczby zatrudnionych pracowników, w przeliczeniu na pełny wymiar czasu pracy. Warunkiem jest niezmniejszenie przez pracodawcę w tym okresie liczby zatrudnionych pracowników w stosunku do stanu na dzień podpisania umowy o refundację. Maksymalny czas refundacji może trwać do 31 grudnia 2025 r. Pracodawca może też skorzystać z innych form pomocy przewidzianych w ustawie z 16 września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi.

Czytaj też w LEX: Uprawnienia pracowników i pracodawców z tytułu powodzi >

Stan klęski żywiołowej umożliwia nakazanie lub zakazanie prowadzenia działalności gospodarczej określonego rodzaju, nakazanie pracodawcy oddelegowania pracowników do dyspozycji organu kierującego działaniami prowadzonymi w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia, także zakazania prowadzenia strajku w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach. W stosunku do osób zatrudnionych w firmie, w której został wydany nakaz prowadzenia działalności gospodarczej mogą być wprowadzone ograniczenia m.in. polegające na:  zmianie systemu, wymiaru i rozkładu czasu pracy, w tym wydłużeniu okresu rozliczeniowego do dwunastu miesięcy, na zasadach określonych w kodeksie pracy; obowiązku pracy w niedziele, święta i dni wolne od pracy wynikające z rozkładu czasu pracy w pięciodniowym tygodniu pracy, w tym wydłużeniu okresu rozliczeniowego do dwunastu miesięcy, na zasadach określonych w kodeksie pracy;  powierzeniu pracownikowi wykonywania pracy innego rodzaju niż wynikający z nawiązanego stosunku pracy. W takim przypadku pracownik zachowuje prawo do dotychczasowego wynagrodzenia, obliczonego według zasad obowiązujących przy obliczaniu wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy. Ograniczenia te nie mogą być stosowane wobec pracowników młodocianych, osób niepełnosprawnych oraz kobiet w ciąży i karmiących.

 


 

Praca w godzinach nadliczbowych i na polecenie – tak, ale nie ochrona miejsca zamieszkania pracodawcy

Zdaniem dr Magdaleny Rycak na mocy art. 42 kodeksu pracy, w tak nadzwyczajnej sytuacji jak powódź, pracodawca może skierować pracownika do innej pracy. Może więc np. księgowej z firmy polecić pomoc przy napełnianiu worków z piaskiem. Nie może to być jednak praca ponad jej siły. Trzeba też pamiętać o prawie do odmowy wykonania polecenia niedotyczącego umówionej pracy. - W przypadku wezwania przez pracodawcę pracowników do udziału w akcji związanej z ochroną przed powodzią miejsca zamieszkania pracodawcy – a takie informacje zaczynają już do nas docierać - pracownicy nie mają obowiązku wykonania takiego polecenia, zarówno w „rozkładowych” godzinach pracy, jak i poza nimi, gdyż polecenie takie nie dotyczy umówionej pracy - mówi serwisowi Prawo.pl dr Magdalena Rycak. I przypomina, że zgodnie z art. 151 par. 1 k.p., wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych jest dopuszczalne tylko w razie:

  1.             konieczności prowadzenia akcji ratowniczej dla ochrony życia lub zdrowia ludzkiego albo dla ochrony mienia lub usunięcia awarii oraz
  2.             szczególnych potrzeb pracodawcy.

- Szczególne potrzeby pracodawcy to inne niż zwykłe, przewidywalne potrzeby związane z prowadzoną przez pracodawcę działalnością. Normalne, przewidywalne zadania zakładu pracy powinny być tak rozplanowane, aby nie zachodziła potrzeba pracy w godzinach nadliczbowych – zauważa dr Rycak. Jak jednak zaznacza, zgodnie z art. 8 ust. 5 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi, pracodawca może powierzyć pracownikowi wykonywanie pracy innego rodzaju niż wynikająca z nawiązanego stosunku pracy, jeżeli jest to konieczne w związku z usuwaniem skutków powodzi u tego pracodawcy (w miejscu pracy).

Czytaj również: Powódź - jak pracodawcy mogą pomóc pracownikom>>

 

Państwo powinno finansować wynagrodzenia pracowników z firm na terenach objętych powodzią

W opinii dr Magdaleny Rycak pracodawcy na zalanych terenach nie powinni być dodatkowo obciążani koniecznością wypłaty wynagrodzeń dla pracowników. – W sytuacji gdy przedsiębiorcy tracą dorobek życia i swoje biznesy, konieczność wypłaty w tym czasie wynagrodzeń dla pracowników jest dla nich bardzo często przysłowiowym gwoździem do trumny. Dlatego uważam, że w takiej szczególnej sytuacji państwo powinno przejąć wypłatę wynagrodzeń – podkreśla dr Rycak. I przypomina, że wypłata wynagrodzenia ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych dotyczy tylko sytuacji, gdy pracodawca utracił już możliwość finansowania wynagrodzeń. Zgodnie bowiem z ustawą o FGŚP fundusz ten wypłaca pracownikom zaległe wynagrodzenia, odprawy oraz inne świadczenia w sytuacji niewypłacalności pracodawcy. - Świadczenia z FGŚP są uruchamiane w przypadkach związanych z upadłością lub niewypłacalnością pracodawcy, a nie w związku z klęskami żywiołowymi, takimi jak powódź. Jednak w wyniku szczególnych okoliczności, takich jak powodzie, rząd może podjąć decyzję o specjalnych świadczeniach lub ulgach, ale te są zazwyczaj wdrażane odrębnymi przepisami, niekoniecznie w ramach FGŚP - zauważa.

 

A co ze współpracownikami?

Ale wypłata wynagrodzeń w czasie powodzi to jedno, a czas, w którym jest ono wypłacane to druga kwestia. Zgodnie bowiem z ustawą o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi, jak już pisaliśmy, faktyczna niemożność świadczenia pracy w związku z powodzią stanowi podstawę usprawiedliwienia nieobecności pracownika w pracy (art. 8 ust. 1). Za czas takiej nieobecności w pracy pracownikowi przysługuje prawo do „odpowiedniej części” minimalnego wynagrodzenia za pracę przez okres nie dłuższy niż 10 dni roboczych wynikających z rozkładu czasu pracownika – chyba, że pracownik ten uprawniony jest do wynagrodzenia za czas usprawiedliwionej nieobecności w pracy z powodu powodzi lub do innej formy rekompensaty utraconego wynagrodzenia na podstawie innych przepisów (art. 8 ust. 2 i ust. 3).

Pracodawca może jednak powierzyć pracownikowi wykonywanie pracy innego rodzaju niż wynikająca z nawiązanego stosunku pracy, jeżeli jest to konieczne w związku z usuwaniem skutków powodzi u tego pracodawcy (art. 8 ust. 5), w takim zaś przypadku pracownik zachowuje prawo do dotychczasowego wynagrodzenia, obliczonego według zasad obowiązujących przy obliczaniu wynagrodzenia za czas urlopu wypoczynkowego.

- W przepisach brak jest jednak świadczenia dla pracowników, które byłoby wypłacane w dłuższym okresie czasu niż dwa tygodnie. Przecież dramat przedsiębiorców na zalanych terenach nie skończy po tygodniu czy dwóch. Nie poprawi się w takim czasie też sytuacja ich pracowników oraz ich rodzin – zauważa dr Magdalena Rycak.

Jej zdaniem ustawodawca powinien też zabezpieczyć sytuację osób, którą są zatrudnione na umowach cywilnoprawnych. Bo, jak mówi, one też nie są w stanie świadczyć pracy czy nawet do tej pracy dojechać. Na skutek powodzi bardzo często utraciły swoje miejsce zarobkowania. - Istnieje istotna luka w skutecznej ochronie prawnej dla osób poszkodowanych przez powódź, które wykonują pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, takich jak umowy zlecenia czy umowy o dzieło. Tego rodzaju osoby osobiście świadczące pracę, choć formalnie nieobjęte ochroną przepisów prawa pracy, są w równym stopniu co pracownicy narażeni na negatywne skutki klęski żywiołowej. Warto też w trybie pilnym rozważyć wprowadzenie odpowiednich regulacji, które zapewniłyby im większą ochronę, zwłaszcza w sytuacjach, gdy nie mogą wykonywać pracy z przyczyn niezależnych od siebie – twierdzi dr Magdalena Rycak.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ramach tzw. tarcz antycovidowych osoby współpracujące były traktowane jak pracownicy, a pracodawcy na wypłatę wynagrodzeń dla nich także otrzymywali dofinansowanie od państwa.

Zobacz też w LEX: Jak rozwiązać umowę o pracę, aby nie przegrać przed sądem pracy? - szkolenie online >