Chodzi o projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2021 r., który został dziś opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Przewiduje on podwyżkę płacy minimalnej do 2800 zł i minimalnej stawki godzinowej – do 18,30 zł. Tym samym minimalna płaca od 1 stycznia miałaby odpowiednio wzrosnąć - z obecnych 2600 zł i 17 zł.
Cena promocyjna: 79.2 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 79.2 zł
Rząd chce dać więcej niż wyniesie inflacja
Co ciekawe, w uzasadnieniu do projektu rząd napisał, że przy obliczeniu wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę pominięty został wskaźnik weryfikacyjny. Wskaźnik ten ma zastosowanie w przypadku rozbieżności pomiędzy rzeczywistym a prognozowanym na rok poprzedni wzrostem cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem. W 2019 r. rzeczywisty wzrost cen (102,3 proc.) odpowiadał prognozowanemu (102,3 proc.).- W przyjętych przez Radę Ministrów w dniu 28 lipca br. „Założeniach projektu budżetu państwa na rok 2021” przewidziano następujące prognozy: średnioroczny wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych – 101,8 proc., realny przyrost PKB –4,0 proc. Wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2021r. obliczona jako obligatoryjne minimum wynikające z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę powinna wynosić co najmniej 2716,10zł, natomiast minimalna stawka godzinowa –17,80 zł – czytamy w uzasadnieniu.
Pensję minimalną na takim poziomie proponowali pracodawcy w sytuacji, gdy niemożliwe byłoby zamrożenie płacy minimalnej z uwagi na skutki epidemii dla gospodarki.
Rząd przewiduje, że podwyżka płacy minimalnej będzie dotyczyła:
- pracowników otrzymujących wynagrodzenie na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę - ok. 1,7 mln osób
- pracodawców, w tym przedsiębiorców zatrudniających pracowników oraz zleceniobiorców - ok. 2 mln pracodawców, w tym ok. 1,8 mln mikroprzedsiębiorców.
Według szacunków Rady Ministrów, podwyższenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę do kwoty 2800 zł spowoduje wzrost wydatków budżetu państwa w 2021 r. dodatkowo o ok. 385,76 mln zł w skali roku, z tytułu finansowania niektórych wynagrodzeń, składek i świadczeń, których wysokość relacjonowana jest do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, z tego:
- składki na ubezpieczenia społeczne osób duchownych (ok. 12,66 mln zł),
- składki na ubezpieczenie emerytalne osób sprawujących osobistą opiekę nad dzieckiem (ok. 1,06 mln zł),
- składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe osób przebywających na urlopach wychowawczych(ok. 3,74mln zł),
- wynagrodzenia za pracę skazanych (ok. 12,03 mln zł),
- składki na ubezpieczenie zdrowotne za strażaków Państwowej Straży Pożarnej w służbie kandydackiej (ok. 0,20mln zł),
- składki na ubezpieczenie zdrowotne za funkcjonariuszy Służby Więziennej w służbie kandydackiej (ok. 0,026mln zł),
- składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz na ubezpieczenie zdrowotne osób wykonujących pracę na podstawie umowy uaktywniającej (ok. 2,44 mln zł),
- świadczenia pielęgnacyjne wraz ze składkami emerytalno-rentowymi, zdrowotnymi oraz kosztami obsługi (ok. 353,6 mln zł).
- Powyższe skutki finansowe zostały określone na podstawie informacji Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a także informacji przekazanych przez właściwych ministrów oraz Prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Podane wyżej skutki finansowe będą realnie niższe, gdyż część wydatków wpłynie do budżetu państwa w postaci podatku dochodowego od osób fizycznych. Wzrost wydatków budżetu z tytułu finansowania niektórych wynagrodzeń, składek i świadczeń, których wysokość jest relacjonowana do wysokości minimalnego wynagrodzenia nie został ujęty w tabeli wpływu. W odniesieniu do proponowanej wysokości minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych (18,30 zł), nie jest możliwe oszacowanie skutków finansowych wynikających z podwyższenia tej stawki w 2021 r., z uwagi na brak danych – czytamy w dołączonej do projektu ocenie skutków regulacji (OSR).
Ustalenie pensji minimalnej na rok 2021 w drodze rozporządzenia to efekt braku porozumienia w Radzie Dialogu społecznego, co potwierdził rząd w OSR stwierdzając, że „nie jest możliwe rozwiązanie problemu poprzez działanie pozalegislacyjne”.
W projekcie proponuje się więc ustalenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę na poziomie 2 800 zł (co oznacza wzrost w stosunku do wysokości obowiązującej w roku bieżącym o 7,7 proc. oraz relację do prognozowanego na 2021 r. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na poziomie 53,2 proc.) i minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych na poziomie 18,30 zł.
- Utrzymujemy poziom płacy minimalnej w relacji do prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia na poziomie powyżej 50 proc. Nasza propozycja w wysokości 2,8 tys. zł to 53,2 proc. przeciągniętego wynagrodzenia. Przez ostatnie lata bardzo mocno pracowaliśmy nad podwyższeniem płacy minimalnej i doszliśmy do pułapu powyżej 50 proc., co też ma znaczenie w kontekście dyskusji na temat europejskiej płacy minimalnej. Także związkom zawodowym bardzo zależało na tym, aby płaca minimalna nie była niższa niż 50 proc. płacy przeciętnej – powiedział w poniedziałek PAP Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Zwrócił przy tym uwagę, że NSZZ "Solidarność" poparł propozycję rządu, a Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i Forum Związków Zawodowych proponowały wyższą stawkę.
Wiceminister podkreślił, że „w okresie pandemii sytuacja gospodarcza jest trudniejsza i trzeba to brać pod uwagę”.
- Wskazywali na to także pracodawcy. Tylko Związek Przedsiębiorców i Pracodawców poparł propozycję rządową, a pozostałe organizacje pracodawców bądź chciały utrzymać płacę minimalną na poziomie tegorocznym – co musiałoby doprowadzić do zmiany ustawy, bo ustawa jest tak skonstruowana, że wymusza podwyższenie płacy minimalnej – bądź też na ustawowym poziomie minimalnym, to byłoby wówczas 2716 zł. My zaproponowaliśmy 2800 zł jako kompromis pomiędzy jedną a drugą stroną – stwierdził wiceszef Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.
Czytaj również: Mechanizm ustalania płacy minimalnej do zmiany>>
Kondycja gospodarki nie uzasadnia wysokiej podwyżki
- Naszym zdaniem wynagrodzenie minimalne w 2021 roku, jeśli nie ma możliwości zamrożenia mechanizmu jego wzrostu, powinno wynieść 2716 zł, a minimalna stawka godzinowa 17,7 zł. Takie stanowisko prezentują firmy zrzeszone w Lewiatanie, które regularnie pytaliśmy o opinię w tej sprawie – mówi dr hab. Jacek Męcina, prof. UW, przewodniczący Zespołu budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Według prof. Męciny, obecna sytuacja gospodarcza nie uzasadnia znaczącego wzrostu wynagrodzenia minimalnego. - Jeśli przy ustalaniu płacy minimalnej na 2020 rok rząd argumentował, że „biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy i utrzymującą się dobrą koniunkturę gospodarczą rząd postanowił o ustaleniu płacy minimalnej na jeszcze wyższym poziomie, właśnie 2600 złotych”, trudno znaleźć merytoryczne uzasadnienie dla podnoszenia jej o więcej niż kolejne 116 złotych w dobie recesji. Już założenia do budżetu 2021 pozwalają stwierdzić, że rząd zakłada, że w 2021 nie wrócimy do PKB z 2019 roku. Prognozy NBP są jeszcze bardziej pesymistyczne – podkreśla.
W opinii eksperta Konfederacji Lewiatan, jedynym wskaźnikiem makroekonomicznym, który uzasadnia szybkie podnoszenie nominalnej płacy, jest inflacja, która od listopada 2019 r. utrzymuje się systematycznie powyżej celu inflacyjnego, z czego w I kwartale 2020 roku oscylowała wokół 4,5 proc. r/r. U źródeł tej wysokiej inflacji leżały szybko rosnące ceny żywności, a jej udział w koszykach osób nisko zarabiających jest nadreprezentowany. Z uwagi na typowe dla recesji tendencje dezinflacyjne (których obecność potwierdza prognoza Ministerstwa Finansów) ten efekt będzie wygasał, co stanowi argument za ograniczaniem skali wzrostu płacy minimalnej.
Sprawdź również książkę: Prawo pracownika do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych >>
Wzrost płacy minimalnej zwiększy koszty pracy
Według Konfederacji Lewiatan, wzrost płacy minimalnej to odczuwalne zwiększenie kosztów pracy w bardzo trudnym czasie. Wiele firm jest teraz mocno zadłużonych w ZUS, w bankach, firmach leasingowych, u kontrahentów. Zaciągnęły długi, żeby ochronić miejsca pracy i nie zwalniać pracowników w sytuacji kryzysu. W przyszłym roku, kiedy będą musiały zacząć spłacać długi, dodatkowy nieuzasadniony wzrost kosztów może doprowadzić do opóźnionej fali upadłości.
W opinii przedsiębiorców, w świetle ostatnich doniesień Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, tylko do 21 lipca br. przedsiębiorcy zgłosili się o wsparcie dofinansowania wynagrodzeń dla niemal 3 mln pracowników. Dane Polskiego Funduszu Rozwoju mówią o wsparciu z Tarczy Finansowej dla podmiotów zatrudniających ponad 3 mln pracowników. Warto jednak przypomnieć, że utrzymanie zatrudnienia w II i III kwartale 2020 roku odbyło się przede wszystkim dzięki nadzwyczajnym oszczędnościom pracodawców i uruchamianiu oszczędności z kapitału. Oczywiście instrumenty wsparcia odegrały swoją rolę, ale pamiętać należy, że w perspektywie kolejnego roku szanse na taki zakres pomocy są małe, choćby dlatego, że interwencja w 2020 roku pochłonęła całe oszczędności Funduszu Pracy na poziomie ponad 7 mld zł.
Już sama skala interwencji publicznej świadczy, że epidemia COVID-19 uderzyła w firmy ze znaczną mocą, wiele z nich stawiając na granicy upadłości. Forsowanie zbyt wysokiego wynagrodzenia minimalnego (do których należy dodać koszty pracy) oznacza uderzenie w nie, zanim jeszcze wrócą do stanu sprzed pandemii.
Zbyt wysoka płaca minimalna wyprze z legalnego rynku pracy osoby najniżej produktywne
Wzrost wynagrodzenia minimalnego brutto z 2600 zł do 2716 zł oznacza wzrost kosztów pracy z 3.132,48 zł do 3.312,98 zł, a jeśli przyjąć zaproponowany przez rząd poziom 2 800 zł, jeszcze więcej. Tak znaczny wzrost płacy minimalnej oznacza, że firmy mikro i małe, ale w warunkach kryzysowych także część większych firm będzie miało trudności z utrzymaniem zatrudnienia. Wyższe bezrobocie, czy wzrost szarej strefy, które będą konsekwencją tej decyzji, to z kolei mniejsze dochody z PIT i do FUS oraz większe koszty Funduszu Pracy.
Ponadto, nie można wykluczyć scenariusza, w którym wypieramy z rynku pracy niemal całe branże czy znaczną część lokalnej gospodarki. Alternatywą jest przeniesienie wyższych kosztów na konsumenta, co znajdzie ujście w wysokiej inflacji. Ostatecznie, nie można wykluczyć zwiększenia powszechności pracy w szarej strefie.
- Przy obecnym rozkładzie wynagrodzeń w gospodarce zbyt szybkie podnoszenie płacy minimalnej (716 zł w ciągu 4 lat) powoduje kompresję wynagrodzeń, zaburzając ich informacyjną funkcję. Niewielka różnica między płacą pracownika wykonującego najprostsze prace w ramach umowy kodeksowej a urzędnika, czy pielęgniarza demotywuje do pracy w trudnych zawodach zwiększając ryzyko masowej emigracji i selekcji negatywnej. Podobnych skutków można oczekiwać na terenach słabiej rozwiniętych, a przez to oferujących systematycznie niższe wynagrodzenia – podkreśla prof. Jacek Męcina. I dodaje: - W dyskusjach nad płacą minimalną pojawia się argument, że dążymy do relacji wynagrodzenia minimalnego względem średniego w gospodarce na poziomie 60 proc. Już proporcja 50 proc. plasuje się bardzo wysoko w zestawieniach międzynarodowych. Co więcej, wysoki odsetek wcale automatycznie nie gwarantuje dobrostanu pracowników.
Zdaniem prof. Męciny, znacznie bardziej efektywna w długim okresie jest polityka na rzecz wzrostu produktywności w gospodarce - wówczas nawet niższe odsetki przekładają się na wyższe wynagrodzenia wśród najmniej zarabiających. Prawidłowość ta ma szczególne znaczenie w obecnych warunkach, gdy przyszłość rysuje się raczej pesymistycznie, a firmy będą przeżywać trudności związane z kryzysem COVID – 19. W tych warunkach każdy wzrost kosztów pracy oznacza ryzyko dla poziomu zatrudnienia.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.