- Porozumienie z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy nie zakłada podwyższenia wieku emerytalnego. Chodzi o dłuższą aktywność zawodową seniorów. Od lat rząd promuje i wprowadza zachęty w tym obszarze. W tym celu wprowadzono m.in. PIT 0 proc. dla osób pracujących po osiągnięciu wieku emeryt – napisała niedawno na Twitterze Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. To odpowiedź na przedostające się do opinii publicznej informacje o zobowiązaniu się polskiego rządu w KPO do przedłużania aktywności zawodowej i promowania pracy po przekroczeniu ustawowego wieku emerytalnego. Mało kto chyba jednak wierzy, że rządzący zdecydują się na „odkręcenie” obniżenia wieku emerytalnego, czyli de facto podwyższenie wieku emerytalnego. Co mogą w takim razie zrobić, albo co chcą zrobić? Zapytaliśmy o to prawników oraz samo Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.

Czytaj również: 

Pracujących emerytów przybywa, ale rzeczywisty wiek emerytalny nadal niski>>
Rząd chce późniejszego przechodzenia na emerytury, ale skutecznych narzędzi nie proponuje>>

Wyższy efektywny wiek emerytalny to jeden z kamieni milowych

- Nadrzędnym celem reformy jest zwiększenie gotowości i motywacji pracowników do pozostania na rynku pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. Aby to uzyskać, wprowadzona zostanie zachęta podatkowa dla osób, które osiągnęły ustawowy wiek emerytalny, ale nie chcą przechodzić na emeryturę i wolą kontynuować pracę. W ciągu dwóch lat od wprowadzenia tej zachęty zostanie opublikowane sprawozdanie oceniające jej wpływ na rzeczywisty wiek przechodzenia na emeryturę. Reforma polega na przyjęciu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ocenie jej działania. Nowelizacja zakłada obniżenie od 2023 roku podatku dochodowego od osób fizycznych dla tych, którzy osiągnęli ustawowy wiek emerytalny, ale nie chcą przechodzić na emeryturę i wolą kontynuować pracę. Zwolnieni z podatku dochodowego zostaną pracownicy mieszczący się w pierwszym progu podatkowym (85 528 zł w 2021 r.) oraz zarabiający nie więcej niż przeciętne wynagrodzenie brutto w polskiej gospodarce narodowej.
W przypadku pozostałych pracowników, o wyższych zarobkach, którzy osiągnęli ustawowy wiek emerytalny, ale nie przeszli na emeryturę i kontynuują pracę, stawka podatku dochodowego od osób fizycznych zostanie obniżona. Dzięki tej zachęcie podatkowej podatnicy będą zarabiać dodatkowe kwoty odpowiadające wysokości niezapłaconego podatku dochodowego, co ma ich zachęcić do przedłużania kariery zawodowej.

Czytaj też: Zmniejszenie lub zawieszenie świadczeń pracującym emerytom i rencistom >>>

 

 

W ciągu dwóch lat od wprowadzenia powyższego środka należy sporządzić sprawozdanie oceniające wpływ zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych na rzeczywisty wiek przechodzenia na emeryturę. Należy w nim przeanalizować wpływ zmian na uczestnictwo w rynku pracy osób w wieku emerytalnym, stabilność systemu emerytalnego, stan finansów publicznych oraz równouprawnienie płci - czytamy w punkcie A4.5 załącznika do porozumienia. I dalej: - Wdrażanie reformy zostanie zakończone do 31 grudnia 2024 roku.

Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o to, czy już wie, jakimi metodami będzie realizować ten element umowy. Oprócz ulgi podatkowej dla osób, które po osiągnięciu wieku emerytalnego dalej pracują i nie pobierają świadczenia. W odpowiedzi odesłano nas do wspomnianego na wstępie tweeta minister Maląg.

Czytaj też: Umowa-zlecenie z emerytem/rencistą pracującym w innym zakładzie pracy >>>

 

Cena promocyjna: 39.21 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 44.1 zł


Co może zrobić rząd?

- W KPO rząd zobowiązał się do podnoszenia efektywnego wieku emerytalnego. Zgodnie z praktyką polityki społecznej podniesienie efektywnego wieku emerytalnego może nastąpić poprzez po pierwsze - zmianę warunków przyznania świadczenia emerytalnego, np. podniesienie wieku emerytalnego, wprowadzenie dodatkowych warunków uzyskania prawa do świadczenia, likwidację przywilejów (wcześniejszych emerytur, prawa do dorabiania), a po drugie - wprowadzenie zachęt do odkładania decyzji o przejściu na emeryturę – mówi dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny. Jak twierdzi, rząd obawiając się reakcji społecznej na pierwszy scenariusz wybrał drugie rozwiązanie i zobowiązał się w KPO do wprowadzenia dwóch zachęt.

Czytaj też: Starsi szansą dla rynku pracy >>>

Zgodnie z zawartymi w KPO informacjami, zwolnieni z podatku dochodowego zostali pracownicy mieszczący się w pierwszym progu podatkowym (85 528 zł w 2021 r.) oraz zarabiający nie więcej niż przeciętne wynagrodzenie brutto w polskiej gospodarce narodowej – to zostało zrealizowane od 1 stycznia 2022 roku. Natomiast na str. 17 dokumentu napisano dalej, że „w przypadku pozostałych pracowników, o wyższych zarobkach, którzy osiągnęli ustawowy wiek emerytalny, ale nie przeszli na emeryturę i kontynuują pracę, stawka podatku dochodowego od osób fizycznych zostanie obniżona”. To, jak zauważa dr Kolek, nie zostało zrealizowane i nadal osoby, które osiągnęły wiek emerytalny, a nie przeszły na emeryturę płacą 32 proc. PIT po przekroczeniu progu 120 tys. zł. Zatem należy oczekiwać, że PIT dla seniorów w drugim progu podatkowym zostanie obniżony.

Czytaj też: Zmniejszanie i zawieszanie emerytur i rent z FUS w związku z osiąganiem przychodu w państwach członkowskich UE >

- Oceniając działania rządu należy zaznaczyć, że wprowadzane regulacje są niewystarczające, a możliwość jednoczesnego pobierania emerytury i dalszej pracy skutecznie zachęca do przechodzenia na emeryturę i dalszą pracę już jako emeryt. Korzyść ze zwolnienia podatkowego jest na tyle niska, że perspektywa 12-14 przelewów z ZUS w skali roku nawet na poziomie najniższej emerytury i tak jest znacznie korzystniejsza – podkreśla dr Antoni Kolek. Ponadto, jak zaznacza, w 2023 r. będziemy mieli do czynienia z niskim wskaźnikiem waloryzacji subkonta w ZUS. - O ile świadczenia i konto w ZUS zostanie zwaloryzowane co do zasady o inflację, czyli około 12 proc., o tyle subkonto będzie zwaloryzowane o około 6 proc., co wynika z odmiennej formuły waloryzacyjnej – dodaje.

Prof. Paweł Wojciechowski, b. minister finansów przypomina, że kiedy PiS pięć lat temu obniżał wiek emerytalny to wiele osób nie wiedziało, że konsekwencją będą niższe emerytury. - Teraz w ramach KPO zobowiązał się do podniesienia efektywnego wieku emerytalnego, czyli w praktyce zachęt, które mają przekonać do dłuższej pracy, a tym samym wysokości świadczeń tych, którzy odłożą przejście na emeryturę – podkreśla. Według niego,  PIT-0 dla seniora, który rząd zaproponował to kompletny niewypał, ponieważ za sprawą Polskiego Ładu i podniesienia kwoty wolnej od podatku, realna korzyść z tej zachęty będzie dla większości symboliczna, a możliwe utracone korzyści w postaci strumienia wypłat świadczeń oraz dodatkowo – 13-ej i 14-ej emerytury, wysokie.

Czytaj też: Polski Ład - zmiany w PIT od 1 lipca 2022 r. >>>

- Polityka, która polega na finansowaniu bodźców do dalszej pracy przy jednoczesnym wzmacnianiu anty-bodźców jest kosztowna i nieskuteczna. PIT-0 może zachęcić do dłuższej pracy tylko tych najlepiej zarabiających, którzy dodatkowo wcześniej mieli niskie zarobki, a więc spodziewają się niewielkiej emerytury, a za to przyzwoitej ulgi podatkowej. A więc niewielu. Z ulgi natomiast skorzystają przede wszystkim ci, którzy i tak wydłużyliby aktywność zawodową - ponad rok zostaje w pracy około 12 proc seniorów. Fakt, że nie zaproponowano bardziej skutecznych rozwiązań, np. takich, które ponad rok temu zaproponowaliśmy z dr Tomaszem Lasockim, może świadczyć że realizacja celu podnoszenia efektywnego wieku jest pozorowana – mówi prof. Wojciechowski.

 

 

I przypomina: - Nasza propozycja była prosta, bez mieszania systemów ubezpieczeniowego i podatkowego. I polegała na tym, by dać seniorom dwa bonusy. Jeden z nich to zamiana składki rentowej seniora, która wynosi obecnie 8 proc., na składkę emerytalną. Wtedy na ich indywidualne konta emerytalne wpływałoby blisko 40 proc. więcej, co zwiększałoby poziom emerytury. Drugim bonusem powinno być zneutralizowanie anty-bodźców, takich jak 13-ta i 14-ta emerytura. Skoro już są w systemie, to nie powinny przepadać tym, którzy odłożyli w czasie decyzję o przejściu na emeryturę. Uprawnieni mogliby otrzymać nieotrzymane 13-tki i 14-tki zaraz po przejściu na emeryturę. Te dwa bonusy dawałyby seniorom realną zachętę do dalszej pracy, a okres, powyżej którego zaczynałaby się opłacać decyzja o dalszej pracy skróciłby się według naszych obliczeń z 8 do 3 lat. 

W opinii Katarzyny Siemienkiewicz, eksperta ds. prawa pracy Pracodawców RP, dyskusja nie może ograniczać się wyłącznie do wydłużenia wieku emerytalnego, bo jesteśmy w pułapce demograficznej. I przypomina,  że w krajach europejskich dla mężczyzn ten wiek wynosi średnio 67 lat, a dla kobiet - 63 lata. - Trzeba jednak podjąć dyskusję społeczną i zacząć uświadamiać ludzi, zwłaszcza młodych, że będą pracowali dłużej niż ich rodzice i wcale nie na wyższą od nich emeryturę – twierdzi Katarzyna Siemienkiewicz. Według niej, zacząć trzeba od kampanii edukacyjnej, bo – jak przypomina – gdy za rządów PO-PSL podwyższano wiek emerytalny, to najgłośniej wtedy protestowali ci, którzy byli najbliżej emerytury.

Także zdaniem dr Liwiusza Laski, adwokata, b. przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnika Związku Metalowców i Hutników, konieczna jest w tej sprawie społeczna dyskusja. – Pomysłów na zatrzymanie ludzi na rynku pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego jest wiele i o wszystkich trzeba rozmawiać, żeby rozwiązać ten problem – podkreśla dr Laska.

Jakie to propozycje? – Można pójść w ochronę miejsc pracy, żeby ludzie mieli realny wybór, czyli wydłużyć ochronę przed zwolnieniem do 67 i więcej lat. Dziś ochrona przedemerytalna obowiązuje cztery lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego, który dla kobiet wynosi 60 lat a dla mężczyzn 65 lat i która to ochrona – tak skonstruowana – jest de facto dla kobiet, które chciałyby dalej pracować, dyskryminacją. Bo wtedy, gdy wchodzą w wiek emerytalny i będą chciały pracować, to tak naprawdę tracą tę ochronę – tłumaczy dr Liwiusz Laska. Inny pomysł, to jak twierdzi, wprowadzenie dwóch dodatkowych dni urlopu dla pracujących seniorów, za które płaciłby budżet państwa.

- Idziemy na ścianę z tym modelem, jaki mamy i dyskusja jest konieczna oraz wprowadzenie zmian. Musimy być jednak konsekwentni w kierunku, który obieramy, bo nie może być tak, że z jednej strony chcemy zachęcać ludzi do pozostawania na rynku pracy jak najdłużej, a z drugiej – wysyłamy w stan spoczynku sędziów w wieku 65 lat, którzy mogą i chcą jeszcze pracować. Na plus zaliczam przykład, który daje rząd -  do niedawna mieliśmy 73-letniego wicepremiera, a dziś dwóch wicepremierów i dwóch ministrów pracuje w wieku emerytalnym - podkreśla dr Liwiusz Laska.

 


A co zrobi rząd?

- Perspektywa polskiej polityki jasno pokazuje, że nie ma woli politycznej na podnoszenie ustawowego wieku emerytalnego, a obietnice jego obniżania (np. emerytury stażowe) padają na podatny grunt wyborców. Po wyborach w 2023 roku będą wybory w 2024 r., a później - w 2025 r., więc realnie patrząc nie należy spodziewać się podniesienia wieku emerytalnego – uważa dr Antoni Kolek.