Jak ustalił serwis Prawo.pl, w fabrykach pojawiła się od niedawna dodatkowa służba BHP, nawet po kilka osób na każdej zmianie. Pracownicy mówią o niej "policja covidowa".

Jej wyłącznym zadaniem jest sprawdzanie, czy pracownicy przestrzegają obostrzeń wprowadzonych przez pracodawcę: czy noszą maseczki i okulary ochronne, mają rękawiczki, zachowują dystans, także w szatni, czy przestrzegają stref (obszarów) dla nich wyznaczonych, poruszają się korytarzami we właściwych kierunkach, a nawet czy wchodzą na stołówkę właściwymi drzwiami.

Czytaj: Ograniczenia dla firm przedłużone do 18 kwietnia>>
 

Mandat, a nawet dyscyplinarne zwolnienie

Nakazy określonych zachowań wprowadzone zostały w procedurach określonych w prawie zakładowym. W branżach zdominowanych przez koncerny międzynarodowe – jak np. w motoryzacyjnej – instrukcje postępowania narzucane są odgórnie, zgodnie z przyjętymi w organizacji procedurami. Tym, którzy zostaną złapani na gorącym uczynku, czyli np. zdjętej maseczce, braku okularów ochronnych lub rękawic, grożą mandaty. Każdy przypadek niesubordynacji to mandat, a dwa-trzy mandaty to upomnienie lub nagana. Kolejne naruszenie jako przejaw lekceważenia obostrzeń wprowadzonych przez pracodawcę może skończyć się zwolnieniem z pracy, nawet dyscyplinarnym, za rażące naruszenie obowiązujących zasad bezpieczeństwa i higieny. Łamanie przyjętych procedur dla pracownika przekłada się też na pieniądze, bo może oznaczać niższą premię albo wręcz jej brak.  

Czytaj w LEX: Aktualizacja oceny ryzyka zawodowego w związku z koronawirusem >

- To prawda. W dużych zakładach przemysłowych zatrudnieni zostali pracownicy, których rolą jest egzekwowanie przepisów BHP, a dokładnie przepisów covidowych – potwierdza adwokat dr Liwiusz Laska, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników. Wszystko dlatego, że – jak tłumaczy – pracodawcy boją się wyłączenia fabryki na skutek stwierdzonego zakażenia COVID-19, bo wtedy straty idą w miliony złotych. – Pracodawcy są zdeterminowani. Do tego stopnia, że gotowi są nawet zakazać wstępu na teren zakładu pracy osobom z zewnątrz - dodaje.

- Fabryki i zakłady produkcyjne mają lepsze procedury niż niejeden szpital covidowy – przyznaje z przekąsem jeden ze związkowców.

 

Sprawdź również książkę: Kodeks pracy. Przepisy >>


O maseczkach ma prawo decydować pracodawca  

Zgodnie z art. 15 Kodeksu pracy, pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Z kolei w myśl art. 207 par. 2 k.p., pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. W szczególności pracodawca ma obowiązek m.in. organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy i zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Musi też – jak stanowi art.  2376 par. 1 kodeksu pracy - dostarczyć pracownikowi nieodpłatnie środki ochrony indywidualnej zabezpieczające przed działaniem niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia czynników występujących w środowisku pracy oraz informować go o sposobach posługiwania się tymi środkami. Obowiązkiem natomiast pracownika jest – jak stanowi art. 211 k.p. - przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy jest podstawowym obowiązkiem pracownika.

Zobacz procedurę w LEX: Możliwość jednorazowej amortyzacji środków trwałych służących do produkcji przeciwko pandemii koronawirusa >

Od początku pandemii przepisy wprowadzane przez rząd, a także przez poszczególne instytucje (Państwową Inspekcję Pracy, Głównego Inspektora Sanitarnego) - wytyczne i objaśnienia, miały uregulować zasady postępowania w zakładach pracy, zwłaszcza w przemyśle. W praktyce rodziły jednak wiele wątpliwości a pracodawcy zastanawiali się, czy wolno im np. mierzyć temperaturę pracownikom i osobom wchodzącym na teren zakładu pracy, albo czy mogą decydować o tym, czy pracownicy mają nosić w pracy maseczki.

Zobacz w LEX:  Jak przygotować się do kontroli wykorzystania pomocy publicznej w związku z COVID-19 - szkolenie online >

Zdaniem Tomasza Klemta, radcy prawnego, właściciela kancelarii prawnej, wątpliwości ucięło rozporządzenie Rady Ministrów z 26 lutego 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2021 r., poz. 367, który utracił już moc obowiązującą – obecnie tekst jednolity: poz. 447). - W jego par. 25 ust. 1 pkt 2 lit. c) rząd nakazał zakrywanie, przy pomocy maseczki, ust i nosa w miejscach ogólnodostępnych, w tym w zakładach pracy, jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba, chyba że pracodawca postanowi inaczej. Użyte sformułowanie „pracodawca postanowi inaczej” jest kluczowe, bo oznacza, że należy przyjąć, iż to pracodawca decyduje o zasadach przeciwdziałania COVID-19 na terenie zakładu pracy. Zasady te powinny zostać wydane na piśmie, aby każdy pracownik mógł się z nimi zapoznać – mówi mec. Klemt. I dodaje: - Przepis art. 15 w związku z art. 2376 k.p. oznacza, że to na pracodawcy ciąży obowiązek BHP i musi zapewnić pracownikom nieodpłatnie środki ochrony indywidualnej.

Sprawdź w LEX: Czy są podstawy do karania pracownika za niepobieranie przydzielanych mu środków higieny osobistej? >

Jak podkreśla mec. Tomasz Klemt, pracodawca może wymagać, ale od niego też się wymaga. – Mamy przepisy określające noszenie maseczek od pracowników. Jeśli pracodawca chce, by pracownicy przez osiem godzin pracy pracowali w maseczkach, to musi zapewnić im na swój koszt odpowiednie maseczki. Zgodnie z oficjalnymi informacjami Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej najlepszą ochronę zapewniają maski FFP3, najmniejszą FFP1. Muszą być często wymieniane zgodnie z instrukcją użytkowania, bo z każdym kolejnym oddechem wchłonięty pył i inne zanieczyszczenia utrudniają oddychanie. Dodatkowo należy wymienić maskę na nową, gdy tylko będzie wilgotna. Nie należy używać ponownie masek jednorazowych. To może oznaczać konieczność zakupu nawet 160 maseczek jednorazowych miesięcznie dla jednego pracownika zatrudnionego na pełen etat – podkreśla mec. Klemt.

Czytaj w LEX: Dwa dni zwolnienia od pracy za oddanie krwi lub osocza >

 

Cena promocyjna: 8.91 zł

|

Cena regularna: 9.9 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Czy pracodawca może karać za złamanie obostrzeń w pracy?

Jak tłumaczy Wojciech Bigaj, radca prawny BKB Baran Książek Bigaj, z prawnego punktu widzenia do kar możemy zaliczyć wyłącznie kary porządkowe przewidziane w Kodeksie pracy, a więc karę upomnienia, nagany lub karę pieniężną. - Nie jest możliwe stosowanie innych kar, a gdyby pracodawca starał się to uczynić, to naraża się na karę grzywny orzeczoną na podstawie art. 281 pkt 4 k.p. Zarówno rozwiązanie umowy o pracę (czy to za wypowiedzeniem czy bez wypowiedzenia), jak i obniżenie premii nie są karami – zaznacza.

Sprawdź w LEX: Czy maseczki ochronne przeznaczone do używania jako środki ochrony indywidualnej powinny posiadać deklarację zgodności w języku polskim? >

Według mec. Bigaja, w przypadku naruszenia ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy oraz przepisów bhp, pracodawca może ukarać pracownika karą porządkową. - Wprowadzenie dodatkowych obostrzeń na terenie zakładu pracy przez pracodawcę w celu podniesienia poziomu bezpieczeństwa załogi oraz warunków pracy jest ewidentnie przypadkiem ustalenia organizacji i porządku w procesie pracy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Zatem w mojej ocenie możliwe jest ukaranie pracowników, którzy w sposób nieusprawiedliwiony obiektywnymi okolicznościami (przede wszystkim przeciwwskazania zdrowotne) odmawiają podporządkowania się takim regulacjom – mówi mec. Wojciech Bigaj.

Jego zdaniem, przepisy dotyczące zasad wynagradzania (np. premii) mogą uzależniać prawo do nabycia premii od spełnienia przesłanki nienagannego wykonywania pracy, czyli od okoliczności, czy pracownik został ukarany karą porządkową lub/i od jej rodzaju. - Nie jest to jednak kara, ale wymóg niezbędny do spełnienia, aby otrzymać dodatkowe wynagrodzenie za pozytywnie ocenioną pracę - naruszenie obowiązków z pewnością nie jest zachowaniem, jakie należy nagradzać - podkreśla.

Z kolei rozwiązanie umowy o pracę, w szczególności rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem jest zwykłym, podstawowym sposobem rozwiązywania umów o pracę. - Jeżeli więc wzajemna współpraca się nie układa, pracownik narusza obowiązującą organizację i porządek w procesie pracy, pomimo ukarania powtarza naganne zachowania, to pracodawca ma pełne prawo do podjęcia takiej decyzji. Zwłaszcza w czasach pandemii i zagrożenia wirusem COVID-19 przestrzeganie tego typu dodatkowych zabezpieczeń uznać należy za uzasadnione i wręcz niezbędne, a tym samym obowiązek ich przestrzegania przez pracowników nabiera waloru obowiązku podstawowego – zaznacza mec. Wojciech Bigaj.

Jednak w ocenie dr hab. Moniki Gładoch, prof. UKSW, kierownika Katedry Prawa Pracy, radcy prawnego, granicą korzystania z uprawnień przynależnych pracodawcy są zasady współżycia społecznego. Pracodawca, który chce egzekwować prawo zakładowe, musi to zrobić w taki sposób, aby zasady i procedury nie były formą zastraszania pracowników. – To, że do regulaminu pracy wpiszemy sankcje za naruszenie regulaminu, to nie znaczy, że w każdym przypadku sądy będą to respektowały. Liczyć się będą okoliczności, w jakich doszło do naruszenia prawa i skutki dla zakładu pracy – podkreśla prof. Gładoch. I przypomina, że każda sprawa jest rozpatrywana w sądzie indywidualnie.