Ocenił, że rządowy projekt ustawy o charakterystyce energetycznej budynków idzie w dobrym kierunku, ale wymaga jeszcze dopracowania. Pozytywnie ocenił obowiązek przedstawiania świadectwa charakterystyki energetycznej przy różnych transakcjach na rynku nieruchomości. A to – jak zaznaczył – jest większy rynek niż rynek nowych budynków.
Według Wiszniewskiego, takie świadectwa ma 120 tys. osób. Jego zdaniem to, co jest napisane w świadectwie, nie ma obecnie wpływu na wartość nieruchomości, ale przykłady z niektórych krajów potwierdzają, że może to być wpływ widoczny.
Zdaniem prezesa Związku Producentów Materiałów dla Budownictwa Ryszarda Kowalskiego świadectwa charakterystyki energetycznej są tylko informacją o dużym stopniu niepewności. Jak wyjaśnił, z dokumentu kupujący dowiaduje się, ile energii zużywa dany budynek, a sprzedawcy jest łatwiej go sprzedać.
Kowalski apelował, by nie straszyć Polaków, że po wejściu w życie projektu ustawy o charakterystyce energetycznej budynków transakcja mieszkaniowa na rynku wtórnym nie odbędzie się, jeśli zabraknie świadectwa.
Dyrektor Relacji Instytucjonalnych - Isover Saint-Gobain Henryk Kwapisz zauważył, że zgodnie z regulacją w reklamach budynków będzie trzeba obowiązkowo podawać wartość zapotrzebowania na energię końcową. „Jest szansa, że zacznie to być wartością rynkową. Być może deweloperzy zaczną tym grać” – ocenił.
W ocenie Romana Głaza, wicedyrektora Departamentu Ochrony Powietrza w resorcie środowiska, poprawa efektywności energetycznej budynków oznacza przede wszystkim zmniejszenie kosztów ich eksploatacji. Zwrócił też uwagę na koszty środowiskowe. Jak mówił, mniej energii zużywanej przez budynki - to zmniejszenie emisji zanieczyszczeń.
Przyjęty pod koniec kwietnia przez rząd projekt regulacji ma promować budownictwo efektywne energetycznie i zachęcić do stosowania technologii ograniczających zużycie energii w budynkach. Upowszechnienie budownictwa energooszczędnego wymaga szerszej informacji o jakości energetycznej budynków, potencjalnych kosztach ich użytkowania, a także opracowania wytycznych dotyczących poprawy efektywności energetycznej. Dzięki temu właściciele i użytkownicy budynków mają zyskać wiedzę, która ma im ułatwić przeprowadzenie modernizacji w budynkach - zakładają autorzy projektu.
Obecnie każdy nowy budynek musi mieć świadectwo charakterystyki energetycznej, które określa zapotrzebowanie budynku na energię; w przyszłości takie świadectwa będą musiały mieć wszystkie większe budynki. Właściciele lub zarządcy budynków, chcący je sprzedać bądź wynająć, będą musieli zlecić sporządzenie takiego świadectwa. Dotyczyć to będzie również osób posiadających spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, w przypadku zbycia tego prawa, oraz najemców.
Podsumowując debatę Kwapisz ocenił, że budowanie domów efektywnie energetycznych może być opłacalne.
Uważa tak również główny ekolog Banku Ochrony Środowiska Anna Żyła. "Nie do przecenienia jest też rola programów wsparcia, które z jednej strony mają charakter edukacyjny, a z drugiej strony są pewną rekompensatą i zachętą finansową dla inwestorów" - podkreśliła. Jak mówiła, dzięki takiemu wsparciu działania inwestorów mogłyby stać się bardziej powszechne, a technologie tańsze.
Kowalski chwalił rząd za to, że proponuje wdrożenie unijnej dyrektywy w najmniej szkodliwy sposób, jaki sobie można wyobrazić. (PAP)