"W Polsce co roku produkuje się ogromne ilości błota osadowego, którego składowanie będzie od 2013 roku niedozwolone. Nieopanowanie sytuacji grozi katastrofą ekologiczną oraz karami mierzonymi w milionach euro, trzeba więc jak najszybciej opracować i wdrożyć rządową strategię zagospodarowania osadów ściekowych" - podkreślił Tadeusz Rzepecki, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie, która jest organizatorem targów.
Tylko w 2010 r. powstało w Polsce 707 tys. ton osadów ściekowych. Zgodnie z unijnymi normami, najbardziej ekologiczną formą zagospodarowywania osadów jest poddanie ich termicznej obróbce, ale w Polsce istnieją tylko trzy przystosowane do tego spalarnie, które są w stanie przerobić zaledwie 40 tys. ton osadów ściekowych rocznie.
Osady zawierają ponad połowę całego ładunku zanieczyszczeń dopływających w ściekach surowych. W występują w nich metale ciężkie, azot i bakterie salmonelli, więc UE ograniczyła ich wykorzystanie do celów rolniczych.
Podczas spalania z groźnych osadów ściekowych zostaje popiół i wydziela się gaz spalinowy. Popiół może być składowany na wysypiskach lub z powodzeniem wykorzystywany do budowy dróg. Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie postuluje opracowanie ogólnopolskiej strategii przeróbki osadów.
Jak podkreślają zgodnie członkowie Izby, najbliższe lata - z powodu zobowiązań podjętych przez Polskę wobec UE - muszą być dla branży okresem intensywnej modernizacji sieci wodociągowo-kanalizacyjnych. Fundusze z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz Programów Regionalnych zostały już rozdysponowane, ale pieniędzy nie wystarczyło na realizację wszystkich zamierzeń.
"Z naszych wyliczeń wynika, że na niezbędne przedsięwzięcia brakuje jeszcze ok. 30 mld zł, które trzeba wydać do końca 2015 roku. To +niewdzięczne+ pieniądze, bo zostaną zakopane w ziemi, ale te inwestycje są niezbędne z punktu widzenia rozwoju naszego kraju" - podkreślił Stanisław Gawłowski, wiceminister ochrony środowiska, który był we wtorek gościem targów w Bydgoszczy.
Ewentualne kary za niewypełnienie warunków stawianych przez UE wpłyną na i tak już wysokie ceny wody oraz ścieków. "W niektórych miastach woda już podrożała kilkakrotnie: zdarzają się przedsiębiorstwa, które wyliczają cenę wody i ścieków na poziomie 30 zł brutto za metr sześcienny, a słyszy się o propozycjach taryfy 50 zł za metr. Zdajemy sobie sprawę, że są to ceny nie do przyjęcia przez społeczeństwo" - zaznaczył prezes Izby.
Targi WOD-KAN - jak podkreślają organizatorzy - jest największą w kraju i jedną z większych w Europie imprez branży wodociągowo-kanalizacyjnej. Pod względem liczby wystawców plasuje się jedynie za odbywającymi się co dwa lata targami Wasser Berlin, a przed Aqua Ukraine, włoskimi H2O Accadueo i hiszpańskimi Alicante Natura.
W tym roku osobne, wspólne stoisko targowe posiadają firmy czeskie. "Przeszliśmy przez okres transformacji, podobnie jak Polska, i zdobyte przy tej okazji doświadczenie jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie możemy zaoferować" - powiedział Jan Sechter, ambasador Republiki Czeskiej, który odwiedził stoisko we wtorek.
20. Targi Maszyn i Urządzeń dla Wodociągów i Kanalizacji WOD-KAN w Bydgoszczy zakończą się w czwartek. (PAP)
olz/ je/ gma/