Wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno poinformował na konferencji prasowej w Białymstoku, że 12 lutego wiceminister inwestycji i rozwoju Paweł Chorąży skierował do wiceministra finansów Pawła Gruzy pismo w tej sprawie.
Problemy z VAT były zgłaszane w grudniu przez Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego, w styczniu pismo kierował również wicemarszałek Żywno. Dodał, że problem jest w całym kraju, wypowiadał się m.in. w tej sprawie konwent marszałków. Nie wiadomo, kto ma zapłacić VAT od dotacji, mieszkańcy czy samorządy.
Pieniądze na dotacje dla samorządów na solary czy fotowoltaikę pochodzą z UE z Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) Województwa Podlaskiego na lata 2014-2020. W konkursie urząd marszałkowski rozdysponował 70 mln zł, na razie zawarł umowy z czterema samorządami, pozostałe mają być podpisane, ale zmienia się ich zakres.
62 samorządy dostały po konkursie decyzje o przyznaniu środków. W każdym z projektów instalacje wykorzystujące odnawialne źródła energii np. do podgrzewania wody ma mieć minimum 100 gospodarstw domowych. Do unijnych dotacji pieniądze dokładają mieszkańcy i samorządy lokalne.
Niektórzy mieszkańcy, którzy teraz stanęli przed perspektywą dopłaty dodatkowych kilku tysięcy złotych do swojej instalacji by pokryć VAT, rezygnują z nich. Urząd marszałkowski chce, aby gminy ostatecznie określiły w najbliższych dniach czy podpisują umowy, w jakiej skali, analizowane są wnioski po korektach.
Jak poinformował dyrektor Departamentu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w urzędzie marszałkowskim Jakub Krawczuk, w związku z tymi problemami, może zostać w konkursie ok. 10 mln zł niewykorzystanych środków. Zmiany w związku z rezygnacjami mieszkańców są na razie w 20 projektach, oceni jest ekspert, czy można je dofinansować. Pieniądze nie przepadają, zostają w RPO, jednak może nie być szansy na wykorzystanie ich w 2018 r. - dodał wicemarszałek Maciej Żywno.
Żywno podkreślał, że sprawa dodatkowego VAT od dotacji pojawiła się w trakcie prowadzonego konkursu. Resort inwestycji i rozwoju nadesłał interpretację o tym, że konieczne jest odprowadzenie dodatkowego podatku VAT "od dotacji". "W czasie gry zmieniło się tą interpretacją zasady tej gry" - mówił Żywno. Dodał, że dopłatę mają zrobić albo mieszkańcy albo samorządy, najczęściej rezygnują z projektu najubożsi.
"To oznacza, że cały konkurs się zatrzymał, ponieważ na 62 projekty mamy podpisane cztery umowy. Pozostałe samorządy czekają na decyzje ministra finansów związaną ze zmianą tej interpretacji lub w ogóle ustosunkowanie się do tego" - dodał Żywno.
Przewodniczący Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego Mirosław Lech powiedział, że 15 mln zł to 23 proc. od 70 mln zł dotacji, tyle trzeba na VAT. Podkreślał, że inwestycje w gminach w OZE są ważne, bo dotyczą ochrony środowiska, wiążą się też z konkretnymi oszczędnościami dla mieszkańców, którzy będą mogli mniej płacić, np. za podgrzewanie wody. Dodał, że np. w gminie Korycin z instalacji rezygnuje jedna trzecia chętnych.
Lech dodał, że samorządy mają też obawy, czy jeśli wyłożą pieniądze na VAT nie spotkają się z zarzutami o łamanie prawa. "Jest to bardzo ryzykowne, ponieważ przy każdej kontroli gmina zostanie oskarżona o niegospodarność" - mówił Lech.
Żywno powiedział też o tym, że już teraz samorządy myślą o tym, że jeżeli zapłacą podatek, a zmieni się interpretacja ministerstwa, będą dochodzić zwrotu tych pieniędzy w sądzie. "Apelujemy do polskiego rządu, aby się zajął jak najszybciej tą sprawą" - powiedział wójt Korycina Mirosław Lech.(PAP)