Omówienie orzecznictwa pochodzi z programu LEX dla Samorządu Terytorialnego.
Sprawa dotyczyła samowoli budowlanej, jakiej miał się dopuścić jeden z mieszkańców gminy. Zdaniem jego sąsiada mężczyzna wybudował swój dom "na dziko", w związku z tym wystąpił do inspektora nadzoru budowlanego o wydanie decyzji nakazującej rozbiórkę budynku.
Inspektor odmówił wydania decyzji nakazu rozbiórki.
Tłumaczył, iż chociaż brak pełnej dokumentacji budowlanej, to istnieje jednak karta tytułowa projektu przebudowy budynku. Z adnotacji na tej karcie wynika, iż projekt był weryfikowany przez organy administracji. Nie można zatem, zdaniem organu, w tym przypadku mówić o samowoli budowlanej.
Właściciel nieruchomości sąsiedniej wystąpił ze skargą do sądu administracyjnego.
WSA rozpatrując sprawę przypomniał, iż samowoli budowlanej nie można domniemywać.
Sąd zwrócił uwagę, iż instytucja rozbiórki nie działa automatycznie, nakaz rozbiórki jest bardzo daleko idącym środkiem rodzącym poważne skutki materialne, z tego względu nie można stosować go w sytuacjach kiedy nie do końca jest jasny i jednoznaczny stan faktyczny sprawy.
W ocenie WSA ustalenia organów administracji zostały dokonane prawidłowo. Z archiwalnych map geodezyjnych oraz innych dokumentów wynika niezbicie, iż budynek należący do przodków obecnego właściciela istniał już od kilkudziesięciu lat.
Zachowała się również karta tytułowa projektu przebudowy budynku. Brak co prawda pozostałej części wspomnianej dokumentacji, jednakże w świetle obowiązujących wówczas przepisów inwestor nie był obowiązany do przechowywania dokumentacji budowlanej przez cały okres istnienia budynku.
Zatem zdaniem sądu nie stwierdzono samowoli a postępowanie należało umorzyć jako bezprzedmiotowe.
Omówienie orzecznictwa pochodzi z programu LEX dla Samorządu Terytorialnego.
Na podstawie:
Wyrok WSA w Gliwicach z 2 grudnia 2014 r., sygn. akt II SA/Gl 1045/14, nieprawomocny