Od 4 października obowiązuje ustawa z 29 września 2021 r. o rekompensacie w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego w 2021 r. Zgodnie z nią przedsiębiorcy, którzy prowadzą określoną działalność na terenach, na których od 2 września obowiązuje stan wyjątkowy w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, mogą się ubiegać o wsparcie finansowe. I o ile Podlaski Urząd Wojewódzki działa dość sprawnie, to w lubelskim były opóźnienia.
Czytaj również: Rekompensaty dla przedsiębiorców dotkniętych stanem wyjątkowym >>
Pierwsze wniosku o rekompensaty
W województwie podlaskim pierwszych pięć wniosków o wypłatę rekompensaty wpłynęły już do piątku 8 października, czyli w pierwszym tygodniu działania ustawy. Zaś w województwie lubelskim pierwsze wnioski pojawiły się dopiero w tygodniu po 14 października. Dlaczego? Mariusz Łachmicki z Centrum Aktywnej Turystyki Kajaki4U mówi portalowi Super Tydzień Chełmski, że wniosek złożył dopiero w czwartek 14 października, bo dopiero na początku tygodnia ukazały się formularze. Jak poinformowała PAP rzeczniczka wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka w sumie do 15 października br. do wojewody lubelskiego wpłynęło 7 wniosków o rekompensatę, w tym: trzy wnioski z branży hotelarskiej, trzy wnioski z branży gastronomicznej, i jeden wniosek z branży turystycznej. - Aktualnie trwa analiza złożonych wniosków, m.in. pod kątem zgłoszonych przychodów za czerwiec, lipiec i sierpień br., stąd nie jest teraz możliwe podanie łącznej kwoty udzielonych rekompensat – dodała. Zgodnie z ustawą rekompensata przysługuje w wysokości 65 proc. średniego miesięcznego przychodu wnioskodawcy z prowadzonej działalności na obszarze objętym stanem wyjątkowym, a podstawą do wyliczeń są czerwiec, lipiec i sierpień 2021 r.
I tak zawieszą działalność
Przedsiębiorcy z okolic Włodawy podkreślają jednak, że rekompensaty to za mało, bo działalność najpierw utrudnił koronawirus, a teraz stan wyjątkowy. - Normalnie jesienią mielibyśmy obłożenie. Tym bardziej że pogoda jest ładna. Turyści dzwonią i pytają, jak wygląda sytuacja, ale musimy ich odprawiać z kwitkiem. Pokoje gościnne od września świecą pustką. Wcześniej był koronawirus, teraz mamy stan wyjątkowy. Jest ciężko, bo żyjemy z turystyki – powiedziała portalowi Super Tydzień Chełmski właścicielka Agroturystyki nad Bugiem. Inny przedsiębiorca podkreśla, że sezon kończył zwykle w październiku. - Wrzesień, jeśli pogoda dopisała, był zazwyczaj pracowity. Tym razem sprzedaliśmy tylko dwie usługi, na początku miesiąca. To ponad 20 razy mniej, niż w ubiegłym roku - dodaje. - ezon kończyliśmy zwykle w październiku. Wrzesień, jeśli pogoda dopisała, był zazwyczaj pracowity. Tym razem sprzedaliśmy tylko dwie usługi, na początku miesiąca. To ponad 20 razy mniej, niż w ubiegłym roku. - Dzwonią jeszcze jakieś osoby, ale naprawdę niewiele - mówi Mariusz Łachmicki, który utrzymuje firmę tylko po to, aby otrzymać rekompensatę, potem zawiesi działalność.