O około 40 centymetrów obniżył się poziom wód w mazurskich jeziorach. Powodem są utrzymujące się wysokie temperatury powietrza i brak dostatecznej ilości opadów, które by uzupełniły stan wód.
Mimo tak niskich stanów wód żeglarze mogą raczej swobodnie pływać po akwenach. "Cumowanie w marinach czy portach odbywa się normalnie, nie ma kłopotów z podejściem łódką. W kanałach może być nieco gorzej, zalecam żeglarzom, by wybierali zamiast Kanału Niegocińskiego, który jest zastępczym przejściem, raczej Kanał Łuczański właśnie ze względu na wypłycenia" - mówi Andrzej Żukowski z Zarządu Zlewni RZGW w Giżycku. Natomiast żeglarze, którzy chcą podpłynąć do wysp, mogą mieć problemy z podejściem i zacumowaniem. Andrzej Żukowski radzi także ostrożne żeglowanie rzeką Pisą.
System Wielkich Jezior Mazurskich jest zasilany jedynie przez dwie małe rzeki: Krutynię, która wpada do jeziora Bełdany i Sapinę w zlewni rzeki Węgorapy. Z Wielkich Jezior Mazurskich wypływają natomiast rzeki Pisa, która zasila dalej Narew oraz na północy Węgorapa. Wody do systemu dostarczają więc głównie opady. Jeśli jest ich za mało w okresie zimowo-wiosennym to poziom wód latem spada. I z taką sytuacją mamy do czynienia w tym roku.
Opracowanie: Ewa Saj
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl, stan z dnia 19 sierpnia 2014 r.