W czwartek Sąd Rejonowy Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa. Decyzję prokuratury zaskarżył do sądu minister środowiska.
Sąd postanowił zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy – ogłosiła sędzia Agnieszka Wróbel. Uzasadnienie tego orzeczenia ma powstać do 19 stycznia. Postanowienie sądu jest prawomocne i nie można już składać na nie zażalenia.
W sprawie chodzi o działania związane z budową portu lotniczego w podlubelskim Świdniku, oddanego do użytku w grudniu 2012 r. Powstanie lotniska poprzedził długi spór o jego lokalizację z ekologami. W pierwotnych planach miało ono objąć teren dawnego lotniska trawiastego, zasiedlonego przez kolonię susła perełkowanego, wpisanego do Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000. Ostatecznie w 2007 r. wypracowana została nowa koncepcja: aby ochronić susły, zdecydowano, że pas startowy lotniska będzie poza ich siedliskiem. To z kolei spowodowało konieczność wycięcia około 140 ha lasu.
W zawiadomieniu do prokuratury minister środowiska wskazywał, że populacja susła perełkowanego w Świdniku w 2004 r. liczyła ok. 12,6 tys. sztuk, natomiast zimą przełomu 2010/2011 nastąpiło "całkowite wyginięcie" rodzimej kolonii susła w Świdniku, a w roku 2011 było tam 150 sztuk susłów przeprowadzonych tam z rezerwatu Popówka. Według ministerstwa straty są podwójne - wycięcie lasu oraz wyginięcie gatunku chronionego w Unii Europejskiej.
W lipcu ubiegłego roku świdnicka prokuratura zdecydowała o odmowie wszczęcia śledztwa dotyczącego susłów - z powodu niepopełnienia czynu, natomiast co do wycięcia lasu – z braku znamion czynu zabronionego.
Ustawa o ochronie przyrody. Komentarz | |
Krzysztof Gruszecki
|
"Z opinii uzyskanej z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wynika, że wahania w liczebności populacji susłów są efektem działania czynników naturalnych. Zmniejszenie liczby susłów nie zostało spowodowane działalnością człowieka. Wszystkie decyzje dotyczące wycięcia lasu, podjęte przez poszczególne organy, zostały wydane w ramach przepisów prawa, brak tu znamion czynu zabronionego" – mówił wtedy PAP wiceszef Prokuratury Rejonowej w Świdniku Jarosław Król.
Port Lotniczy Lublin został zobowiązany do opieki nad kolonią susła, na jego zlecenie dwa razy w roku, wiosną i jesienią, susły bada zespół naukowców. Rzecznik prasowy portu lotniczego Piotr Jankowski mówił PAP w czerwcu ubiegłego roku, że naukowcy, doliczyli się wówczas około 100 sztuk susłów, kolonię określają jako stabilną. Susły zamieszkują odgrodzony obszar sąsiadujący z nowym lotniskiem. Przypomniał, że kolonii susła została tu sztucznie utworzona, a liczebność zwierząt
załamała się jeszcze przed budową lotniska.
Kolonia susłów perełkowanych na dawnym trawiastym lotnisku w Świdniku (istniejącym od 1938 r.) została założona w latach 70. XX wieku, gdy jeden z mieszkańców przywiózł je tam z Roztocza i wypuścił na teren lotniska, nieopodal ogródków działkowych. Susły zasiedliły 85 ha terenu. W 2004 r. - w szczytowej fazie rozwoju - kolonia liczyła 12,6 tys. osobników, i była największa w UE.
Znaczne zmniejszenie populacji - do około 6 tys. sztuk - zaobserwowano w 2007 r., potem liczba susłów drastycznie spadała - w 2009 r. było ich 175, a w 2011 r. pozostało tylko kilka osobników. Wówczas do Świdnika przewieziono 150 susłów z rezerwatu "Popówka" na Zamojszczyźnie. Koszty tych przenosin pokryła spółka Port Lotniczy Lublin, a całe przedsięwzięcie było przeprowadzone we współpracy z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, Instytutem Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk oraz Fundacją Ochrony Susła Perełkowanego. (PAP)