W poniedziałek w warszawskim przedstawicielstwie KE odbyła się konferencja nt. strategii zwiększenia liczby stacji paliw alternatywnych w UE.
Pod koniec stycznia Komisja przyjęła tzw. pakiet "Czysta energia dla transportu". Ma on poprawić m.in. konkurencyjność UE na światowym rynku paliw alternatywnych oraz zwiększyć liczbę instalacji zaopatrujących pojazdy w te paliwa do 2020 roku. Pakiet składa się m.in. z projektu dyrektywy dotyczącej infrastruktury i norm technicznych oraz planu działania szerszego zastosowania skroplonego gazu ziemnego w żegludze.
KE jako główne paliwa alternatywne zaproponowała: energię elektryczną, wodór, biopaliwa, gaz ziemny skroplony (LNG) i sprężony (CNG), oraz płynny gaz ropopochodny (LPG).
Jose Fernandez Garcia poinformował, że prace nad strategią już się rozpoczęły i są prowadzone m.in. w PE oraz Komitecie Regionów. "Jest to jeden z priorytetów prezydencji irlandzkiej. Myślę, że w lipcu tego roku taka dyrektywa mogłaby być gotowa, a przepisy w państwach członkowskich zacząć obowiązywać w 2015 roku" - ocenił przedstawiciel KE. "Mimo, że zakładamy perspektywę 2020 roku, to wcale nie mamy, aż tak dużo czasu" - dodał.
Garcia wyjaśnił, że państwa członkowskie miałyby określić własne przepisy wprowadzające takie rozwiązania.
Dodał, że dyrektywa nakazywałaby stworzenie minimalnego poziomu infrastruktury. "Te cele są wyważone, tak aby obywatele UE mogli poruszać się za pomocą pojazdów na paliwa alternatywne nie tylko po swoim państwie, ale i także między krajami członkowskimi" - powiedział Garcia.
KE zaproponowała dla każdego kraju minimalną liczbę punktów ładowania pojazdów elektrycznych, z czego co najmniej 10 proc. miałoby być publicznie dostępnych. Określiła także minimalna liczbę stacji wodorowych wzdłuż głównych Sieci Transeuropejskich w krajach, które mają już taką infrastrukturę. Maksymalna odległość między stacjami miałaby wynosić 300 km. KE określiła także minimalne liczby stacji LNG dla pojazdów w transporcie drogowym (maks. między stacjami 400 km) czy minimalna liczbę stacji CNG (maks. między stacjami 150 km).
Komisja określiła także minimalne liczby stacji LNG dla statków morskich oraz śródlądowych.
Polska do 2020 roku musiałaby wybudować 460 tys. punktów do ładowania pojazdów elektrycznych (obecnie ok. 300). Szacowany koszt takich inwestycji jest liczony na 460 milionów euro. W naszym kraju powstać też miałyby dwa obiekty do zaopatrywania statków morskich w LNG (ok. 30 mln euro), 15 stacji LNG dla transportu drogowego (ok. 6 mln euro).
Musielibyśmy także wybudować dodatkowo 51 stacji CNG za ok. 13 mln euro. Obecnie posiadamy 46 takich instalacji, z czego 32 publicznych.
Ze względu na to, że w Polsce nie mamy instalacji wodorowych, do 2020 roku nie musielibyśmy takowych tworzyć.
Ponadto KE zaproponowała wprowadzenie norm ws. uniwersalnej wtyczki dla całej UE do ładowania pojazdów elektrycznych. Jeśli projekt zyska akceptację PE i państw członkowskich samochody elektryczne będą ładowane najbardziej rozpowszechnioną w Europie wtyczką typu 2.
Europejski transport jest w 94 proc. zależny od paliw płynnych. Ponad 80 proc. z nich jest importowanych. UE chce zdywersyfikować źródła energii w transporcie nie tylko ze względu na ochronę środowiska, ale też ogromne koszty zakupu importowanej ropy (ok. 1 miliard euro dziennie).