Zakłada się, że od dnia wejścia w życie zmian jedynym podmiotem, który będzie mógł złożyć wniosek o wydanie zezwolenia na prowadzenie apteki będzie farmaceuta bądź spółka jawna /spółka partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek, a wspólnikami / partnerami są farmaceuci.


- W ten sposób projektodawcy wyłączają z grona właścicieli dzisiejsze podmioty posiadające apteki, którymi są przede wszystkim przedsiębiorcy niebędący farmaceutami. Jest to nieuzasadnione ograniczenie wolności gospodarczej i nieuzasadniona dyskryminacja - mówi dr Dobrawa Biadun, radca prawny, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Dodatkowo zmiany oprócz ograniczeń demograficznych (apteka nie może być otwarta, jeżeli na dzień składania wniosku na jedną przypada, co najmniej 3000 mieszkańców) i ograniczeń geograficznych (apteka nie może być otwarta, jeżeli odległość do najbliższej apteki wynosi mniej niż 500 metrów) wprowadzają rozwiązania naruszające ochronę praw własności i prawa dziedziczenia.
Podmiot będzie mógł zbyć swoją aptekę wyłącznie farmaceucie. W przypadku śmierci właściciela apteka również będzie mogła być przekazana wyłącznie farmaceucie. Jeżeli w gronie spadkobierców nie znajdzie się żadna osoba posiadająca takie kwalifikacje zawodowe, będą oni mieli 12 miesięcy na dokonanie zbycia apteki na rzecz osoby mającej takie kwalifikacje. Po tym czasie zezwolenie wygaśnie z mocy prawa.
Naruszone zostanie zatem fundamentalne prawo dziedziczenia rozumiane jako przejście na spadkobierców całości praw i obowiązków majątkowych i niemajątkowych, wyłącza się swobodę rozporządzania własnością i prawami majątkowymi na wypadek śmierci.

Efektem wprowadzenia proponowanych przepisów będzie:
1) pogłębienie dysproporcji w rozmieszczeniu aptek wskutek zmniejszenia liczby aptek ogólnodostępnych (ogólna liczba aptek spadnie wskutek ograniczeń w otwieraniu nowych, wygaszania dotychczasowych aptek prowadzonych przez spółki kapitałowe przy jednoczesnym braku zachęt do otwierania nowych aptek przez indywidualnych farmaceutów tam, gdzie aptek obecnie brakuje. Możliwość otwierania aptek w tych lokalizacjach istnieje już teraz i mimo braku jakiejkolwiek konkurencji na tych obszarach, farmaceuci nie otwierają tam aptek, co prowadzi do wniosku, że konieczne są dodatkowe zachęty ze strony ustawodawcy do otwierania placówek w tych lokalizacjach, których projekt nie przewiduje);
2) ograniczenie dostępu do usług farmaceutycznych wskutek wzrostu cen leków i preparatów dostępnych w aptekach (wzrost cen nastąpi w wyniku rozdrobnienia aptek działających na rynku, tj. ograniczenia do maksymalnie 4 aptek w rękach jednego właściciela, co spowoduje znaczne osłabienie pozycji negocjacyjnej aptek względem hurtowni farmaceutycznych i producentów, a w konsekwencji wzrost cen oraz wzmocnienie ogólnej pozycji rynkowej;
3) utrwalenie nieprawidłowości występujących na rynku usług farmaceutycznych poprzez brak jakichkolwiek narzędzi przeciwdziałających nielegalnym praktykom nieuczciwych aptekarzy oraz ich negatywnym następstwom (źródłem istniejących nieprawidłowości nie jest ani forma własności apteki, ani liczba aptek, ani miejsce jej prowadzenia, ani też liczba mieszkańców w gminie, lecz nieuczciwość konkretnych osób oraz nieskuteczność nadzoru państwa w ich wykrywaniu i zwalczaniu)
 

- Wejście w życie nowych przepisów uniemożliwi rozwój polskim firmom. Wprowadzenie - obok obecnie funkcjonujących ograniczeń o charakterze finansowym - nowych ograniczeń w postaci braku możliwości prowadzenia apteki w wybranej lokalizacji oraz w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością faktycznie uniemożliwi otwarcie apteki dla farmaceutów nieposiadających obecnie apteki, szczególnie młodych - dodaje dr Dobrawa Biadun.